reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

reklama
tahini widziałam w kuchniach a w Almie jest humus robiony, bardzo przyzwoity. Ale tahini można też samemu ukręcić tylko skąd na to wszytko brać czas:-(
 
Moje dziecko przeprosiło się z kaszką... najprostszy Sinlac mu posmakował...
No i dostałam w Rossmanie to mleko ryżowe, ale naturalne, bo z wanilia było w promocji i ekspresem wyszło...
Generalnie to cud jak coś zje. Przy każdej łyżeczce czegokolwiek, krzywi się i wypierdza to co miał w paszczy... no kupa zabawy. Jakotako chrupki mu wchodzą i mleko ryżowe, reszta jest fe, choć wcześniej zajadał ze smakiem. No cóż, widać tak ma być, zmuszać go nie będę, bo się chłop zniechęci. Wszystkie żebra można mu policzyć :)
 
LeRemi pisze:
Gotowanego klafiora, brokula, marchewke cala, ziemniaka z owocow najlepszy banan no ale jabluszko tez czy gruszke cale albo w duzych kawalkach. Wiadomo, ze na poczatku wiecej wyladuje na podlodze, ale do buziaka tez cos trafi.
No i już po tych radach widzę, jak inne są wszystkie dzieci. U nas w całości ugotowany kalafior czy brokuł nie przejdzie. A zmiksowane w obaidku owszem. Bana super, ale nie da rady zjeść go sam, ręką. Nie potrafi go chwycić :). Jabłko czy gruszka siedzą w łapce bez problemu i bez problemu trafiają do buzi. Problemem za to jest to, że sama czynność gryzienia pochłania Tymka bez reszty i szybciej odgryza kawałki niż je przełyka :D. I trzeba go pilnować, żeby buzi nei zapchał, bo potem szybko zwraca :p Kakakarolina, toś mnie teraz uświadomiła :). Nie wiem czemu, ale zawsze byłam przekonana, że falafel to jakiś rodzaj tureckiego sera :D. Nie sprawdzałam nigdy, choć ta nazwa zawsze gdzieś w jakimś filmie czy gdzieś się trafiła. Co do soczewicy, to spokojnie już od dawna można podawać Bąblom. I czerwoną i zieloną. Tak mówi wszystkowiedzący schemat żywienia :D. Właśnie jutro mam zamiar dać Tymkowi naszą pastę soczewicowo-marchewkową na chlebku. Co prawda zrobiona dla nas (cóż, głównie dla mnie :p ) więc soczewica i marchewka były gotowane w osolonej wodzie, ale nic mu się z takiej odrobiny nie stanie. Niektóre tutejsze Dzieci już dawno odrobinę soli dostają do obiadków, więc szlaki już mamy przetarte :p.
 
k8libby pisze:
Jakotako chrupki mu wchodzą i mleko ryżowe
Jakieś to mało odżywcze mi się wydaje :/. Ja wiem, że u Was są duże problemy z uczuleniem, nietolerancją białka, ale kurcze... Samo mleko ryżowe non stop? Ja wiem, nie znam się na tej "Waszej" diecie, ale wszędzie gdzie czytałam o mleku ryżowym było wspominane o tym, że nie powinno być alternatywą dla mleka matki lub modyfikowanego. Toż to chyba zero wapnia? Czy takie kupne mleka ryżowe są czymś wzbogacane (witaminy itp.)?
 
dzag, mleko ryżowe spokojnie może być alternatywą dla mm i cyca. Ma dużo łatwiej przyswajalny wapń, niż mleko krowie. No i jest dużo zdrowsze niż mleko bezlaktozowe z proszku... Moja mama sobie z nim radzi i przy niej je, nie tak chętnie jak kiedyś, ale zjada obiadki, więc nie jest źle, te weekendy jakoś go rozbijają...

A w temacie mleka w proszku. Jedziemy na urlop, padło na Grecję. Nie chcę zabierać kartonów mleka ryżowego. Myślałam o jakimś bez laktozy. Co byście poleciły? normalnie w sklepie się to kupuje czy w aptece?
 
LeRemi były i są próby bo sadzam go i ma do dyspozycji różne rzeczy do jedzenia, ryż, marchew, buraczek gotowany, ziemniak z masłem. Nic co nie jest przetarte nie przechodzi mu przez gardło. Banana w ogóle odrzuca, w przecierach też. Dziś już drugi dzień jedzie na 3 posiłkach, bez owoców, bo odmawia podwieczorku, jaki by nie był.
Tak sobie myślę, że on bardzo długo ulewał, praktycznie miał z 6 miesięcy jak przestał i może ma po prostu jakiś wrażliwszy ten układ pokarmowy i przełyk. To tak jak ze wszystkim. Jeden w jego wieku raczkuje, a on nie. Inny przesypia noce, on nie. Jeszcze inne dzieci wstają o 6 i je energia rozpiera. Każde dziecko inne, jak pisze Dzag. Pewnie za miesiąc zacznie mu pasować jedzenie w całości. Nie będę się tym zamartwiać. Dziś za to cały dzień próbuje chodzić, nic innego się nie liczy tylko stawanie i stawianie nóg. więc może nie ma czasu na jedzenie kawałków ;-)
 
reklama
Ja mojemu próbowałam dawać parowane warzywa w całości... no dramat. Tylko wciera w blat, w siebie, albo daje psom i się cieszy, jak mu zlizują z rąk. Nic do jego buzi nie trafia. Banana uwielbia rozgniatać i ogląda jak mu przez palce się przeciska... Jabłko takie kawałki pochłania, że zaraz się krztusi. Zje ziemniaka gotowanego, ale musi go ktoś trzymać w ręku. zębiska szt 6, kolejne na dole idą a gryzie tylko chrupki i mnie... Ryż w całości jakoś przechodzi w obiadkach i w owocach, jak trafi się jais inny kawałek, to rzyg...
 
Do góry