reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Myślicie, że tą mannę można podawać nawet jak się obiadków jeszcze nie podawało? Bo my na razie stopujemy z dodatkowym jedzeniem. Frankowi dodawałam do obiadku taką właśnie bez gotowania Nestle chyba. Ale mam w domu zwykłą mannę i mogłabym łyżeczkę na wodzie zrobić i dać Drobinie. Tylko ile tej wody? Frankowi robiłam zawsze gęstą, że dało się kroić, bo taką lubił, ale Aniela tego raczej nie przełknie, co?

Gosha, jak to gotujesz?
 
reklama
ewa, ja tak na oko, wrzucam łyżeczkę manny na parę wiekszych łyżek wrzątku i gotuję ze 3min. Robi się takie gęste ale nie całkiem sztywne.
Co do tych dodatkowych posiłków to Tymek u nas też zaczął protestować, tzn zje ale 2-3łyżeczki i wrzask. Jeszcze jutro spróbuję z ziemniakiem samym a jak nie to odraczam próby na tydzień. Tę mannę to myśle że najlepiej w swoim mleku rozrobić, ale ugotować właśnie może w większej ilości wody żeby to płynne było
 
Tylko jak zrobię w większej ilości wody, to Drobina będzie musiała to całe zjeść?... Póki co - bez szans ;)
Do kiedy trzeba się z tym glutenem wyrobić?

U nas podobnie było z jedzeniem... Pierwsze dwa dni - nie czaiła o co chodzi z łyżeczką. Trzeciego zaczęła już łykać i całą porcję zjadła (malutką co prawda), a w kolejne dni ryk i nie i nie ;) Póki co czekamy. W przyszłym tygodniu zadziałam z kleikiem kukurydzianym, może załapie ;)

Aha, ziemniaka odradzam - sam taki jałowy jest paskudny. Ja miałam odruch wymiotny, a Drobina krzywiła się jakbym jej szczura podawała. Marchewka jej smakowo ewidentnie podeszła, no ale odruch wypychania "ciał obcych" jeszcze zbyt silny, żeby to spokojnie zjadła.
 
mówisz że z marchewką spróbować? Może i racja. Dawałam mu dynię, ale dyni si nie da porządnie tak na gładką papkę zmielić, zostają takie "włoski" i chyba mu to przeszkadzało. Technicznie idzie mu dobrze, ale chyba smakowo nie podchodzi;-)

z glutenem jest chyba tak że można wprowadzić po 4. lub 5. miesiącu i wtedy odpowiednio po 6. lub 7. (czyli 2miesiącach ekspozycji) można dawać całe porcje "glutenowe" , a jeśli sie nie zrobi tej ekzpozycji na gluten to wtedy można podawać posiłki glutenowe dopiero po 10. miesiącu
 
Jeśli chodzi o smaki, to u nas chyba ziemniak nie pasuje. Tymek dostał raz ziemniaka z brokułami i raz ziemniaka ze szpinakiem. Przy ziemniaku z brokułami miał odruch wymiotny. Nie dałam mu więcej. Przy ziemniaku ze szpinakiem wciągnął ledwo ledwo 1/3 słoiczka i musiałam samolociki robić, ledwo dawał rade przełykać. Przypuszczam, że to kwestia tego, że w składzie więcej było ziemniaka niż reszty. Marchewkę za to bardzo lubi. A marchewka z jabłkiem to szaleństwo.
Ja kaszkę mannę dopiero teraz zacznę podawać, po skończonym 5-tym miesiącu. I mam nadzieję znaleźć taką bez gotowania :-p.
 
melduje ze wczoraj Bruncio dostał wieczorkiem 70ml kaszki ryżowej malinowej:-) jadł łyczeczką ze az mu się uszy trzęsły... ale lepiej wcale niespał..
 
ale kombinujecie z tym glutenem :) ja gotowałam zupę młodemu normalną jarzynowkę najpierw tylko marchewka seler pietruszka ziemniak a potem składniki dodatkowo kalafior brokuł szpinak i takie tam i do tego tą łyżeczkę kaszki i było ok. Taką podstawową zupę jadł już po niecałych dwóch tygodniach od początku rozszerzenia. Ona nawet mi smakuje to po co dziecku te ochydztwa dawać probejście tego szpinaku z ziemniakami ? Ktora by to przełkła :) niech dzieci jedzą to co same byśmy zjadły.
 
Karolina, Frankowi też dawałam łyżeczkę manny do zupki, ale Drobina zupek jeszcze nie je, a gluten można by już wprowadzić, będzie szybciej z głowy ;) Więc kombinacje mają sens ;)
 
smieszna sprawa z ta cala brukwia :) moj tesc (80lat) mowil mi ze kiedys w czasach wojna jak byl malym chlopcem to jedli brukiew z biedy, bo innego nic nie bylo. Tymczasem w uk pelno jej, i uzywana na mase. W pubie np.zapiekamy w piecach kawalki marchwi i brukwi, wykladamy na blachy, oliwy, soli i to sie musi podpiec, potem to sie miksuje, daje sie maselka. pierwsza klasa do ziemniaczkow... hmmm :) bardzo dobre warzywo
moja malutka dzisiaj dostala jabluszko do polizania :) lizala i lizala :) widze ze bardzo by chciala juz tyle rzeczy, ale z drugiej strony spi cale noce, wiec nie ma jeszcze potrzeby
ale czytam na biezaco Wasze epizody ;)
 
reklama
Dziewczyny przepraszam jesli ten temat był poruszany, próbuję nadrobić ten wątek ale nie bardzo mam czas, a sprawa jest pilna bo za tydzień Kubuś kończy 4 miesiące i chciałam zacząć rozszerzać mu dietę. Rozmawiałam na ten temat z naszą pediatrą i ona mówi, że już można zacząć dawać mu słoiczki. Ja jej na to, że zamierzam sama gotować dla dziecka. A ona zdziwiona i pyta: a to ma pani dostęp do ekologicznych upraw. Ja , że nie. A ona, czy ja wiem, że na przykład marchewka bardzo wchłania wszystkie metale ciężkie i jeśli jest z niewiadomego źródła to ona by nie ryzykowała. Powiedziała natomiast, że była w kilku fabrykach gdzie produkuje się słoiczki dla dzieci i była pod wrażeniem ostrych rygorów jakie musi tam spełniać żywność i tym jakie tam są kontrole. I ona mówi że by nie ryzykowała u takiego maluszka. No to zgłupiałam, bo wcześniej wydawało mi się, że jak ja zrobię to będzie najlepsze. Porozmawiałam o tym z mężem, który ma dalszą rodzinę na wsi. On mówi, że jedna rodzina mieszka 5 km od wysypiska śmieci, a drudzy przy trasie. I on by od nich nic nie brał. Skąd Wy bierzecie warzywa dla Waszych dzieci ?
 
Do góry