reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Asia widzę że u Was już jedzonko na całego. Ja kilka dni temu już podałam małemu zupkę z marchewki, a teraz daję już marchew z ziemniakiem raz dziennie w porze obiadowej. On straszny żarłok, a u mnie z tym moim mlekiem nie za tęgo więc zamiast futrować go co 2 godziny butelką z mm, postanowiłam zacząć dawać warzywa i owoce bo to zawsze odchodzą jakieś posiłki butlą. Jakoś mnie cały czas aż coś boli od środka jak mu mieszam ten biały proszek z puszki. Żeby nie wiem jak wspaniałą technologią był produkowany i nie wiadomo co w sobie zawierał, to po prostu jest to sztuczne, więc cierpię z tego powodu. Podejrzewam że cycem pociągnę jeszcze max z miesiąc i to już niestety mogę nazwać dokarmianiem a nie karmieniem głównym. Naprawdę bardzo zazdroszczę Ci tej super wydajnej laktacji :-) Z mięsem jeszcze też na pewno będę czekać do 7 miesiąca, nie widzę potrzeby wprowadzania wcześniej.

Mój taki pączek się zrobił, wczoraj go zważyłam w ciuchach i z pieluszką wprawdzie ale wyszło 8kilo, więc 7,5 to na 100% waży. Jak dostaje zupkę to nie nadążam z nakładaniem na łyżeczkę bo dziób otwarty i krzyk żeby szybko następna łyżka wjeżdżała :-). Chciałam zacząć od dyni ale nie zdążyłam pomrozić i już nie mogę dostać, więc marchewka jest na tapecie tradycyjnie. No i jabłko na podwieczorek. Kupy piękne, 2 nawet 3 razy dziennie, więc wszystko jest super.

A tak w ogóle to powiem Wam co mój pediatra mi nakazał zrobić apropos przeciwciał które są w mleku matki. Kazał mi kupić kilkadziesiąt torebeczek wysterylizowanych na mocz niemowlęcy i codziennie puki mam mleko zamrażać nawet 15-30ml porcję. Powiedział że może być tak zamrożony przez 2 lata i jak tylko małego będzie dopadać jakaś infekcja, choroba, przeziębienie to mam mu podać łyżeczką to moje mleko na zasadzie lekarstwa. Powiedział że nie ma lepszego leku niż przeciwciała z mleka matki. Nie wiem ile w tym sensu, ale jednak mówi to lekarz, więc może coś w tym jest że nawet do 2 roku życia można podawać pierś i jest to zasadne. Mrożę te porcyjki mleka, najwyżej nie wykorzystam, ale na pewno nie zaszkodzi.

A w ogóle to pewnie napiszę teraz coś mega kontrowersyjnego, ale dużo czytam sobie na temat tego jak szybko można mm zastąpić normalnym mlekiem krowim. Oczywiście nie teraz, ani nie za chwilę, ale osobiście chciałabym jak już Staś będzie jadał normalne posiłki, a mleko będzie uzupełnieniem czyli jak będzie miał jakiś rok to nie chciałabym mu już dawać mm. O ile nie wystąpią żadne alergie, ale puki co spokój w temacie.
 
reklama
Mart, ja Natalii zaczęłam dawać krowie jakoś po roczku, tzn ona samego mleka nie pije ale robię jej inkę z mlekiem i gotuję mannę na mleku. później zgłębiłam temat i okazało się że niby mannę, owsiankę itp można gotować na zwykłym mleku już po 6 miesiącu. ja gotowałam mannę na wodzie i do niej wsypywałam mm które się ładnie rozpuszczało,
mm różni się od krowiego tym że ma mniej białka i mniej sodu i dlatego jest lepsze, niby nawet do 3rż. ale jak moje dziecko wypije go łącznie około szklankę dziennie bo więcej nie wciśnie - to raczej sobie tym białkiem i sodem nie zaszkodzi :)

a co do tego mrożenia mleka - dwa lata to można ale zamrożone głęboko, poniżej iluś tam stopni, w zwykłej zamrażarce w lodówce to czytałam że dwa tygodnie... a woreczki na mocz nie są przeznaczone do przechowywania żywności! nie wiem jak lekarz mógł Ci takie coś zalecić... przecież w sklepach są woreczki na pokarm, właśnie do tego przeznaczone, nie wolno trzymać jedzenia w woreczkach na mocz ani w kubkach na mocz (też czytałam że tak kobiety robią)...

a czy te przeciwciała przetrwają zamrożone dwa lata to wątpię, no i nie jestem pewna czy one aż tak cudowną moc mają że leczą choroby... wydaje mi się że szkoda zachodu no i ja bym tak długo trzymanego mleka naprawdę nie podała dziecku


Ewa, mnie po urodzeniu Natalii przyjaciółka powiedziała że teraz nauczę się wszystko robić dwa razy szybciej. jakoś się wyrabiałam i robiłam normalnie, ale teraz po urodzeniu Hani jakoś momentalnie zaczęłam robić nawet nie dwa a trzy razy szybciej :) ileż może trwać obranie ziemniaczka, marchewki, wrzucenie do wody i potem zmiksowanie? przecież to moment :) na pewno nie będę kupować obiadków i zupek w słoiczkach bo mam już wprawę w gotowaniu i to nie problem. no ale fakt - każda rzecz to minutka: zmiana pieluchy, umycie dziecku i pokremowanie buzi, ułożenie ciuszków w szafce... i tak te minutki jedna po drugiej lecą cały dzień i nie ma chwili odpoczynku :p
 
Ostatnia edycja:
Mart nic kontrowersyjnego na całym świecie podaję mleko krowie po roku ;-) tylko w Polsce producenci mają raj. gdyby mogli to by w reklamach trąbili, że mm jest najlepsze do 18 :) ja na pewno podam krowie po roku z Maksem tez tak zrobiłam. Komuś się to po prostu opłaca.
 
Tak jest. Franek był na piersi do końca 9 mies. Potem mm przez 2,5 mies., a potem, w 12 mies., dostał krowie i tak pije do tej pory. Tylko pediatra nam kazała wtedy też jakieś witaminy dodać, typu cebion multi. Bo w mm są, a w krowim ich nie ma.
 
Olga ja nawet ze szpitala dostałam broszurę że mleko można mrozić w normalnym zamrażalniku rok, ale po 3 miesiącach nie ma już dla dziecka wartości odżywczych bo zmieniają się jego potrzeby żywieniowe. A przeciwciała w minus 20 są o wiele dłużej podobno. Odnośnie woreczków to nie wiem... nie wiedziałam że są woreczki na pokarm, on twierdzi że to jest tylko marketing i chodzi tylko i wyłącznie o sterylność i szkoda kasy na specjalne pojemniki czy woreczki do tego przeznaczone, zwłaszcza na takie ilości. Tak jak pisałam sama nie wiem ile w tym sensu, ale on ma tabuny zachwyconych rodziców za sobą, jest anty antybiotykowy i taki zdrowo rozsądkowy w swoich poczynaniach. No nie wiem sama...

A odnośnie krowiego to myślałam że to taka matka eksperymentująca będę, bo o ile my na takim wychowane, to teraz myślałam że się od tego odchodzi. Właśnie ze względów marketigowych, jak widzę na półkach Bebilon 3 i Bebilon 4 to się zastanawiam o co kaman. Jak dziecko zje kaszkę na krowim albo wypije kakao, to przecież nie umrze od tego białka, też tak uważam.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, dobry ten kleik z jabłuszkiem:-) Uli, mi i psu (ale jemu wszytko smakuje;-)) bardzo smakowała. Zjadła gdzieś tak słoiczek, ja do jabłuszka dodaje zawsze masełko więc no dobre to było, pewnie na mleku to już w ogóle. Coś czuje, że Gruba będzie lubiła moje risotto z karmelizowanym jabłkami.

Dobra, a teraz czas na pytania:-D No bo jak jak wyczytałam na puszce enfamilu wodę się gotuje 5 min tak też zrobiłam z wodą pod kleik (woda mama i ja), no, a potem na być w temperaturze 40 stopni? jak to mierzycie? Dziś podałam z proporcji na opakowaniu czyli 200 ml wody odmierzyłam, temp na oko (mam tylko termometr do mięs) i 4 łyżki kleiku. To stanowczo za dużo, jutro dam 100 ml wody i 2 łyżki (Czyli 20 h) ale rozumiem, że to też można na oko, czyli jaką gęstość preferujemy?

Marta, no tak bo ja już i zajęcia o d środy jeszcze kancelaria, ale zawsze jej te 300 - 350 ml na te 8 h wyjścia zostawiam, w środy będę poza domem od 8.30 do 14.30 i wtedy zostawię jej 120.
Ja dążę do takiego schematu:
śniadanie - kleik na razie ryżowy ale docelowo zamówiłam z Humany z jabłuszkiem albo innym owocem,
na 2 śniadanie, cyc;
obiad: jarzynki, może za m- c z mięsem;
podwieczorek: cyc;
kolacja: cyc, jak zobaczymy co i jak z tolerancją mm to albo kasza na normalnym mm albo na bezlaktazowym;
noc: cyc, mam nadzieje, że już nie długo;-) na razie je dwa razy w nocy.

A i oczywiście pojemniki na mocz w żadnym wypadku nie nadaję się na przechorowywanie mleka matki, dokładnie czytałam skład chemiczny torebki na pokarm, bo ja używam ich regularnie! Tylko pojemniki albo woreczki na pokarm.
 
Ostatnia edycja:
No to tak - ja do mm wody nie gotuję. Podgrzewam tak, żeby była lekko ciepła (o zgrozo - w mikrofalówce ;)). Kleiku daję na oko, tak żeby było mocno gęste. Bo gęstość preferujemy taką, jaką preferuje dziecko ;)
 
hmm Mart, ja też sama nie wiem co o tym myśleć, może rzeczywiście ma to jakiś sens? ale tylko przy głębokim mrożeniu, tak mi się wydaje. a za te woreczki na mocz ile płacisz? ja płaciłam 1zł za sztukę, to na jedno wychodzi co te do pokarmu więc chyba lepiej je kupić jednak choćby temu że mają odpowiednie atesty

ja też się zastanawiam kto kupuje te mleka 3 i 4 :p choć to w sumie też wygodne bo zawsze pod ręką i wystarczy dodać wody, i cenowo chyba podobnie wychodzi co zwykłe mleko? zaraz policzymy :) 200ml zwykłego mleka to jakieś 50gr, 200ml mm to 6 miarek czyli 30g. 350g kosztuje powiedzmy 20zł, z pudełka wychodzi więc około 12 takich porcji czyli około 1,60zł za porcję! czyli jednak 3 razy drożej przy tej cenie 20zł za opakowanie 350g
 
Asia - normalny człowiek ma temperaturę 36,6, więc 40 stopni to będzie taka letnio-ciepła ;-)

ja kupuję mleko mm4 (bebiko), bo Natalia je lubi, chętnie pije i nie mam z nim kłopotu nawet w środku nocy - miarka, letnia woda z czajnika i już.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hehe Asia no normalnie znów mnie rozczuliłaś tą swoją dokładnością :-D
nigdy w zyciu nie czytałam instrukcji obsługi mm ani kleiku.
Podgrzewam kranówę, która akurat jest w czajniku i dodaję kleik na oko :))

A wracając do krowiego to powoli doganiamy zachód i teraz wg Komitetu ds. żywienia mleko krowie można już podawać po 6mies ale nie może byc głównym posiłkiem (czyli do gotowania na nim kaszek jak najbardziej) a w drugim roku życia rodzice mają wybór czy podać mm czy krowie (w reklamach zapominają o tym powiedzieć) Jesli dziecko ma zdrową i zróżnicowaną dietę to nie ma argumentów za wyższością mm nad krowim więc co kto woli.

Olga ja mam przyjaciółkę (bardzo mądrą ale..) robi wszystko jak w reklamach. podaje swoim dzieciom (4 i 2 lata) mm, mleczne kanapki na śniadanie, zdrowe danonki i pełnoziarniste lubisie na podwieczorek i pełną minerałów nutellę na kolację ale poza tym jest na prawdę super i super wychowuje swoje dzieci. to taki jej odpał bardzo podatna na reklamy jest (prostuję ją ile wlezie ale to jest silniejsze od niej)
 
Ostatnia edycja:
Do góry