reklama
gosha_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2012
- Postów
- 1 551
Irrison a nie dojada ci już Nina cycka po tej zupce?
Mój to zawsze musi jeszcze całego cycka wydoić, je co prawda mniej zazwyczaj no ale jednak. Nie wiem, może pić mu się chce po takim obiadku, nauczyłam go pić z niekapka tylko teraz mam w takim razie zagwozdkę co mu do picia dac po obiadku... wiem że najlpiej wodę, ale to mu nie wystrcza, może jak coś smakowego mu dam to cycka odpuści? Miałabym jeden posiłek z głowy chociaż
A u nas dziś w końcu był buraczek. Tak się zabierałam zabierałam i wkońcu zrobiłam. Myślałam że młody wyskoczy z leżaczka tak się rzucał na łyżeczkę. Zjadł 100ml! Co jest rekordem, zjadłby jeszcze więcej ale się bałam na pierwszy raz i tak za dużo wciągnął. No i potem oczywiście cyc, teraz śpi obżarty jak bąk, brzuch wielki okrągły, jakby się na nim położył to by od razu go na bok przekulało
Mój to zawsze musi jeszcze całego cycka wydoić, je co prawda mniej zazwyczaj no ale jednak. Nie wiem, może pić mu się chce po takim obiadku, nauczyłam go pić z niekapka tylko teraz mam w takim razie zagwozdkę co mu do picia dac po obiadku... wiem że najlpiej wodę, ale to mu nie wystrcza, może jak coś smakowego mu dam to cycka odpuści? Miałabym jeden posiłek z głowy chociaż
A u nas dziś w końcu był buraczek. Tak się zabierałam zabierałam i wkońcu zrobiłam. Myślałam że młody wyskoczy z leżaczka tak się rzucał na łyżeczkę. Zjadł 100ml! Co jest rekordem, zjadłby jeszcze więcej ale się bałam na pierwszy raz i tak za dużo wciągnął. No i potem oczywiście cyc, teraz śpi obżarty jak bąk, brzuch wielki okrągły, jakby się na nim położył to by od razu go na bok przekulało
O, może to jest trop - buraczek
U nas jak zwykle bez szału, ale mały słoiczek wciągnięty łychą Jest lepiej, mam nadzieję, że nie zapeszę
Dzienny rozkład u nas wygląda nadal następująco:
-kaszka/kleik
-mleko
-"zupka"
-mleko
-deser - owoce
-mleko
Z piciem nadal nic. Ani kropli
Zastanawiam się nad kaszką wieczorem. Jak myślicie, warto, skoro na samym mleku wytrzymuje do rana bez dojadania ani dopijania?
U nas jak zwykle bez szału, ale mały słoiczek wciągnięty łychą Jest lepiej, mam nadzieję, że nie zapeszę
Dzienny rozkład u nas wygląda nadal następująco:
-kaszka/kleik
-mleko
-"zupka"
-mleko
-deser - owoce
-mleko
Z piciem nadal nic. Ani kropli
Zastanawiam się nad kaszką wieczorem. Jak myślicie, warto, skoro na samym mleku wytrzymuje do rana bez dojadania ani dopijania?
gosia, moja zjada pierś po 2 h od zupki, a zjada ok. 3/4 miseczki. Ale ja zazwyczaj jej daje od razu bo potem na cycku zasypia mi ładnie. Mi się nie śpieszy z odstawieniem więc na razie nie narzekam, podaje jej posiłki bardziej w ramach poznania nowych smaków, techniki jedzenia łyżeczką:-) Wiem, że jakbym wyszła to by jej to starczyło, znaczy bez cyca.
U nas dziś brokuł i ziemniak, oj nie spasowało jej strasznie, pierwszy raz się dławiła, ale mam dal niej przykrą wiadomość, zrobiłam obiadków na dwa dni więc na jutro ma to samo;-)
Lewek, muszę pogadać z teściową, a kolejna próba będzie przy niej jak coś będzie na miejscu pediatra:-)
cornelka, dam enfamil koleżance która rodzi w kwietniu, zawsze będzie miała awaryjnie. Będzie rodzić tam gdzie ja, a tam podaję właśnie enfamil, więc sobie do domu puchę weźmie awaryjnie.
U nas dziś brokuł i ziemniak, oj nie spasowało jej strasznie, pierwszy raz się dławiła, ale mam dal niej przykrą wiadomość, zrobiłam obiadków na dwa dni więc na jutro ma to samo;-)
Lewek, muszę pogadać z teściową, a kolejna próba będzie przy niej jak coś będzie na miejscu pediatra:-)
cornelka, dam enfamil koleżance która rodzi w kwietniu, zawsze będzie miała awaryjnie. Będzie rodzić tam gdzie ja, a tam podaję właśnie enfamil, więc sobie do domu puchę weźmie awaryjnie.
Ostatnia edycja:
gosha_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2012
- Postów
- 1 551
ja też lubię karmić, ale tak bardzo bym chciała chociaż do sklepu wyjśc sama na te pare godzin.... tak żeby jeden posiłek wypadł i tyle.
Irrison umyłam buraki, obcięłam z jednej i drugiej str te brzydkie końcówki i gotowałam do miękkości w wodzie, w skórce normalnie, niestety jakieś twarde sztuki mi się trafiły i aż godzine siedziały, zazwyczaj ok 40min mi się gotują. Obrałam już po wystygnięcu, dla Tymka pokroiłam w małe kawałeczki i zblenderowałam z łyżeczką masla, tylko trzeba na ciepło to zrobic bo potem się tak ładnie nie zblenduje, ja miałam problem bo mi calkiem wystygły. A dla siebie na tarce na grubych oczkach
Irrison umyłam buraki, obcięłam z jednej i drugiej str te brzydkie końcówki i gotowałam do miękkości w wodzie, w skórce normalnie, niestety jakieś twarde sztuki mi się trafiły i aż godzine siedziały, zazwyczaj ok 40min mi się gotują. Obrałam już po wystygnięcu, dla Tymka pokroiłam w małe kawałeczki i zblenderowałam z łyżeczką masla, tylko trzeba na ciepło to zrobic bo potem się tak ładnie nie zblenduje, ja miałam problem bo mi calkiem wystygły. A dla siebie na tarce na grubych oczkach
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: