Obchodzi mnie to ze nie chce kończyć związku w kłótni i nienawiści .I tez to ze jeśli postanowię dziecko oddać ,to wiem ze mnie znienawidzą ..wystarczy mi samotności ..a jeśli będę sama wychowywać i sie żalić ze jestem samotna to cały balast moich zmartwień zrzuca na mnie ze sama tak postanowiłam .a jeśli postanowię żyć na kredyt państwa i tych wszystkich pomocy to uważasz ze to tez będzie dobre dla dziecka ? Wiem jak wyglada rzeczywistość ,wiem ze nie dadzą mi pieniędzy z nieba ,na dziecko trzeba zarobić ,na odpowiednie warunki,żywność itp od państwa nie dostaje sie wystarczającej ilości pieniędzy wiec nawet jeśli bym pracowała to musze z kimś dziecko zostawić a na opiekę tez trzeba mieć pieniążki .Wyobrażasz sobie żyć na koszt państwa ?wiesz jak wyglada życie takich kobiet ?na pewno nie lepiej niż moje teraźniejsze ,chyba ze miałabym szczęście i albo znalazłabym idealna prace lub idealnego mężczyznę .To nie jest takie proste ze zostawiam faceta i nagle życie staje sie łatwiejsze i piękniejsze .Cokolwiek bym nie zrobiła ..wszystko ma swoje plusy i minusy dlatego wole sie dobrze zastanowić i żyć w zgodzie z innymi bo jeśli przyszłoby mi powiedzmy zostawić dziecko pod czyjaś opiekę ,lub gdybym zachorowała to nie ma szans ze nagle spadnie mi anioł z nieba i sie dzieckiem zajmie.Trzeba tez mieć bliskich .Z drugiej strony nie wiem w sumie jakby to wyglądało ale znowu co bym nie zrobiła i tak będę nieszczęśliwa i moje dziecko tez nie do końca ..albo życie z ojcem ,ktory może sie zmienić ale tego są nikłe szanse ,albo życie z obca rodzina z daleka od matki i ciągła tęsknota za dzieckiem lub życie po jakiś kawalerkach ,ledwo wiązać koniec z końcem …jeśli uważasz ze życie na koszt państwa i ciagle liczenie na pomoc obcych ludzi ,kupowanie najtańszych rzeczy i nie zapewnienie dziecku chociaz odrobiny życia jakie ma większość dzieci ,życie bez ojca w dodatku itp jest lepsze niż bycie z ojcem i matka ,ale wystarczająca ilość pieniędzy na ważne potrzeby i bycie blisko babci itp to naprawdę was nie rozumiem doradzaja mi niektórzy żeby odejść żeby niie miało to wpływu na psychikę dziecka ale tak naprawdę co bym nie zrobiła to i tak będzie miało na dziecko wpływ .wiec nie twierdz ze neguje.po prostu wole pomyśleć 10 razy niż raz a później tego żałować .być może akurat będę miała na tyle odwagi żeby to wszystko skończyć ,lub oddac do adopcji .ale z tego co widzę adopcja będzie chyba najlepszym rozwiązaniem .skoro podobno wszystkie matki są idealne i nie płaczą i nie kłócą sie z partnerami .to dziecko na pewno znajdzie taka rodzine .chociaz nie wiem jak to wyglada w końcu bo chyba w każdym już małżeństwie w pobliżu widziałam kłótnie ,zerwania itp wiec wydawało mi sie ze to normalne ze ludzie od czasu do czasu sie kłócą i ze młodzi ludzie ogólnie sie bawią i lubią więcej wypić a nie lampkę wina
bo wszyscy moi znajomi przyjaciele itp lubili nadużyć alkoholu jak każdy młody człowiek .poszaleć ,pośmiać a nie lampka wina i do domu
tak jak jedna pani napisała ,oczywiście są ludzie i pary których takie imprezy itp wgl nie interesują ale to ze ktoś lubi sie dobrze pobawić ze znajomymi nie znaczy odrazu ze jest alkoholikiem patologia czy nwm czym .tak jak jedna pani napisała .