reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozstanie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
No ale mówiłaś, że teraz masz 1500zl na miesiąc, to skąd jak zwyrol nie pracuje?
Powinnam mieć ale ZUS oczywiście ma czas żeby wszystko rozpatrzeć itp .poza tym nie mam nic .i napisałam ze „zwyrol” nie ma po prostu stałej pracy i różnie bywa dziś akurat poszedł do nowej być moze stałej .
 
Nie ma się co łudzić .Co bym nie zrobiła będzie zle ,dla mnie dla dziecka dla innych .Innym nie dogodze wiec już lepiej pójdę swoją droga .Zamknę ten rozdział raz na zawsze .Mam nadzieje ze moje dziecko trafi szybko na odpowiednich ludzi .I ze moze tęsknota mnie nie zeżre od środka .
Musisz sama dobrze to przemyśleć, wbrew pozorom może to właśnie dziecko będzie impulsem do Twojej zmiany niekoniecznie przeszkodą w realizacji marzeń. Ja też nie planowałam dziecka, na początku to był koniec świata, a nie jestem nastolatką, moją wizją po prostu było dość późne rodzicielstwo. Czasem życie decyduje za nas i robi to po coś, mimo tego, że nie jest łatwo w danym momencie. Również jestem w połowie ciąży, wyszło tak, że bez pracy, na szczęście mam partnera, który potrafi zapewnić nam wszystko. Nie zawsze jesteśmy w stanie dać od siebie tyle, ile byśmy chciały, potrzeba czasu, żeby dojść do tego momentu, w którym będzie łatwiej, każdy chciałby mieć wszystko, ja też. Zobacz jak wiele osób wychowuje dzieci z zupełnie innym partnerem, bardzo dużo i te rodziny są o wiele szczęśliwe, a adopcja nie jest zła, ale czy ta decyzja nie pociągnie Cię w gorszy dół skoro już masz spore problemy emocjonalne? Musisz dobrze to przemyśleć. Ja rozumiem wiele takich związków, sama byłam w bardzo toksycznej relacji w przeszłości, wiem jak ciężko czasem odejść, z tym, że ile można się męczyć, rok, dwa... nie da się w nieskończoność. Pozwól sobie być szczęśliwa.
 
Miałam nadzieje , ale dziś sobie uświadomiłam ze najpierw musiałabym zacząć od siebie a potem dopiero brać na barki wychowanie dziecka .Mam nadzieje ze wszystkie kobietki które pisały o patologii itp same maja takie udane życia i związki ze nic nigdy nie zgrzyta ,a jak się pokłóci z facetem mając dziecko i poszarpie raz to odrazu go porzuci i będzie samotna matka bo są przecież takie odważne bo przez to przechodzą .Nie no naprawdę śmieszne …gdyby to faktycznie było dla mnie takie łatwe ,to raczej nie pisałabym tutaj .Ale jak zawsze się odezwa idealne matki Polki ,które nie maja burzliwego życia i zawsze odrazu ze wszystkiego wychodziły i to na cztery łapy żeby innych osadzać ,zwłaszcza inne kobiety w trudnych sytuacjach .i dawać im do zrozumienia ze na pewno się na matkę nie nadadzą skoro się boja odejść od partnera.
Ja się kłócę ze swoim mężem, ale nigdy przenigdy ani ja jego ani on mnie nie popchnął czy poszarpał. O biciu nie wspomnę. I zrozum, że to nie jest normalne. Można się kłócić, krzyczeć czy tłuc talerze ze złości, ale rękoczyny to przemoc. I tak, gdyby mój facet mnie uderzył na drugi dzień już by ani mnie ani dzieci w domu nie zastał. Bo w związku mogą się dziać różne rzeczy, ale są pewne granice. I rękoczyny do nich należą. I tak, wolałabym klepać biedę, niż trwać w patologii, w patologii wychowywać dzieci i udawać, że jest ok, że coś się zmieni samo.
 
Daj spokój z tą egzaltacją. Bo na mnie to wrażenia nie robi. Co, mama kazała ci z nim mieszkać to potulnie mieszkałaś? Trzeba się było spakować i wyprowadzić, a mamusia niech siedzi z patusem. Niestety taka prawda, że masz co masz na własne życzenie. Wtedy nie umiałaś zrobić porządku z własnym życiem i teraz też nie umiesz. I pomyśl sobie, czy jesteś teraz w lepszej sytuacji niZ rok temu? Im bardziej odwlekasz decyzję, tym gorzej...
Spakować i wyprowadzić xD nie no żeby chociaz mieć gdzie i za co żyć z dzisiejszymi opłatami za najniższa krajowa .bardzo mądrze to napisałaś xd
 
Miałam nadzieje , ale dziś sobie uświadomiłam ze najpierw musiałabym zacząć od siebie a potem dopiero brać na barki wychowanie dziecka .Mam nadzieje ze wszystkie kobietki które pisały o patologii itp same maja takie udane życia i związki ze nic nigdy nie zgrzyta ,a jak się pokłóci z facetem mając dziecko i poszarpie raz to odrazu go porzuci i będzie samotna matka bo są przecież takie odważne bo przez to przechodzą .Nie no naprawdę śmieszne …gdyby to faktycznie było dla mnie takie łatwe ,to raczej nie pisałabym tutaj .Ale jak zawsze się odezwa idealne matki Polki ,które nie maja burzliwego życia i zawsze odrazu ze wszystkiego wychodziły i to na cztery łapy żeby innych osadzać ,zwłaszcza inne kobiety w trudnych sytuacjach .i dawać im do zrozumienia ze na pewno się na matkę nie nadadzą skoro się boja odejść od partnera.
Mam gwarancję, że mój mąż mnie nie poszarpie nigdy, bo takiego sobie życiowego partnera wybrałam na ojca mojego dziecka. Kwestia wyborów, Ty dokonujesz niekoniecznie dobrych. Gwałci Cie, szarpie bije a ty uważasz to za normalne bo przecież to tylko taki kryzys w związku... to jest chore.
 
Powinnam mieć ale ZUS oczywiście ma czas żeby wszystko rozpatrzeć itp .poza tym nie mam nic .i napisałam ze „zwyrol” nie ma po prostu stałej pracy i różnie bywa dziś akurat poszedł do nowej być moze stałej .
Czyli byłaś na umowie o pracę i teraz jesteś na L4? Pisałaś w poprzednim wątku, że on nigdy nie wyrywa się do pracy, a jak znajdzie to szybki ja traci, że ciągle pije i cie bije.
 
Spakować i wyprowadzić xD nie no żeby chociaz mieć gdzie i za co żyć z dzisiejszymi opłatami za najniższa krajowa .bardzo mądrze to napisałaś xd
Jak się chce to się wszystko da. Nie trzeba wynajmować całego mieszkania. Można np. pokój ze studentami. Wystarczy chcieć. Rozwiązanie się znajdzie. Ale ty wolisz jojczyć, że jesteś taka biedna. I zamiast spiąć się w sobie i pomyśleć, poszukać rozwiązania to siedzieć z facetem bo mama tak chce. A jakby mama codziennie przyprowadzała ci innego faceta do łóżka też byś się na to godziła, bo masz najniższą krajową?
 
Miałam nadzieje , ale dziś sobie uświadomiłam ze najpierw musiałabym zacząć od siebie a potem dopiero brać na barki wychowanie dziecka .Mam nadzieje ze wszystkie kobietki które pisały o patologii itp same maja takie udane życia i związki ze nic nigdy nie zgrzyta ,a jak się pokłóci z facetem mając dziecko i poszarpie raz to odrazu go porzuci i będzie samotna matka bo są przecież takie odważne bo przez to przechodzą .Nie no naprawdę śmieszne …gdyby to faktycznie było dla mnie takie łatwe ,to raczej nie pisałabym tutaj .Ale jak zawsze się odezwa idealne matki Polki ,które nie maja burzliwego życia i zawsze odrazu ze wszystkiego wychodziły i to na cztery łapy żeby innych osadzać ,zwłaszcza inne kobiety w trudnych sytuacjach .i dawać im do zrozumienia ze na pewno się na matkę nie nadadzą skoro się boja odejść od partnera.
Ech ręce opadają... Wszyscy ci tu mówią że dasz radę jeśli będziesz tylko chciała, że są instytucje które też Ci pomogą tylko musisz tam pojsc i powiedzieć jaka jest sprawa gdzie Ty twardo mówisz że nie nadajesz się na matkę. A tu odwracasz kota ogonem ze my tu wszystkie ci zarzucamy ze nie nadjaesz się na matkę gdzie ty sama to sobie wmawiasz. 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️Wyszłam z siebie i stanęłam obok. Coś mi się wydaje że ten wątek to jedna wielka ściema patrząc na Twoje zachwiane spojrzenie raz mówisz że twój partner jest alkoholikiem potem twierdzisz że napil się raz od stycznia, ale przecież w sumie to wszyscy piją i bawią się ile wlezie i to nic złego. potem mówisz że Cię bije szarpie jak ktoś przedstawia Ci racjonalne razwiazanie z wyjścia z tej toksycznej relacji To Ty nagle aaa on wcale nie jest taki zły raz mnie uderzył bo był pijany i nic nie pamięta. W sumie to nie uderzył mnie tak mocno WYOLBRZYMIAM moja wina bo się go czepiam ze nie pracuje. Chcesz zapewnić dziecku rodzinę i szczęście ale nie chcesz mu tego szczwscia dać nonsens. Nie chcesz żyć skromnie tylko pawać się w luksusach mimo, że do tej pory mieszkasz z rodzicami w dodatku równie toksycznymi. Gdyby zlaezalo Ci na zmianie otoczenia i wyjścia z tej patologii to zrobiłabyś to dawno a nie czekała aż chłop jełop Cię zapłodni żeby móc je oddać do adopcji a potem moc zaczac od nowa żeby nie klepać biedy 🤦‍♀️ masło maślane. Wszystko na zasadzie Chcialem nie chciałem. Najlepiej zróbcie coś za mnie bo zwariuje ale zostawciw mnie w spokoju bo u mnie w okolicy to wszyscy tak żyją leje się wóda i jest fajnie. Ogarnij się póki jest jeszcze czas. Albo coś chcesz albo nie chcesz.
 
reklama
Miałam nadzieje , ale dziś sobie uświadomiłam ze najpierw musiałabym zacząć od siebie a potem dopiero brać na barki wychowanie dziecka .Mam nadzieje ze wszystkie kobietki które pisały o patologii itp same maja takie udane życia i związki ze nic nigdy nie zgrzyta ,a jak się pokłóci z facetem mając dziecko i poszarpie raz to odrazu go porzuci i będzie samotna matka bo są przecież takie odważne bo przez to przechodzą .Nie no naprawdę śmieszne …gdyby to faktycznie było dla mnie takie łatwe ,to raczej nie pisałabym tutaj .Ale jak zawsze się odezwa idealne matki Polki ,które nie maja burzliwego życia i zawsze odrazu ze wszystkiego wychodziły i to na cztery łapy żeby innych osadzać ,zwłaszcza inne kobiety w trudnych sytuacjach .i dawać im do zrozumienia ze na pewno się na matkę nie nadadzą skoro się boja odejść od partnera.
Sami decydujemy o swoim życiu i z kim się zwiazujemy. Jestem z mężem od 8 lat. Miałam 18 kiedy się poznaliśmy. Też byliśmy młodzi. W wieku 19 lat wyprowadziłam się z domu, ponieważ miałam dosyć mojej rodzicielki. Wyprowadziłam się w trakcie szkoły, akurat w klasie maturalnej. Było ciężko, nie zawsze mieliśmy to co chcieliśmy. Kłóciliśmy się, już prawie od niego się wyprowadziłam bo ile można znosić ciągłych pretensji? (U niego teściowa latała mu wokół dupy i nic nie musiał robić a tu nagle ja wymagam od niego wstawienia zmywarki? No halo xD). U nas się akurat udało wyjść na prostą, jednak nigdy mnie nie uderzył, nie obraził. W dużo lepszej sytuacji niż Twoja powiedziałam dość. Nam to pomogło i jesteśmy szczęśliwi. Jednak u Ciebie nie ma szacunku w związku. Nie ma idealnego związku. Albo ja akurat takiego nie znam. Zawsze są zgrzyty. Jednak Ci co o siebie dbają zawsze z tego wychodzą. Reszta się rozstaje. Nie wiem ile masz lat. Psychicznie jesteś na poziomie 15 latki. Poukladaj sobie w głowie. Wygląda to tak jakby inni mieli za Ciebie przeżyć życie a Ty będziesz się tylko zastanawiać nad tym czy jesteś bogata czy biedna.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry