- Dołączył(a)
- 19 Luty 2025
- Postów
- 2
Cześć, przychodzę z zapytaniem ponieważ sam nie wiem co zrobić i jak do tego dojść.
Mam trzy letnie dziecko razem z partnerką. Co jakiś czas mieliśmy mniejsze i większe kryzysy jednak jakoś udawało nam się o tym rozmawiać i je przechodzić, jednak tydzień temu nasza kłótnia przerodziła się we wrzaski, najgorzej że przy dziecku poszło o blachostkę. Moja partnerka ma to do siebie że nie potrafi odpuścić i nawet kiedy ja odpuszczam temat żeby młody nie był świadkiem kłótni ta dalej pcha i pcha dalej do takiego stopnia że młody był przerażony (pierwszy raz bał się do mnie podejść). Powiedziałem że to koniec, nie dam rady dalej mieszkać i żyć z taką kobietą. Chce się wyprowadzić, niestety pracuje bardzo długo i nie jestem w stanie zabrać młodego że sobą jedynie mogę go brać kiedy będę miał wolne, ale nie wiem jak ugryźć temat co robić? Nie chce być jak typowi tatusie, chce być w życiu mojego syna. Nasi rodzice próbują łagodzić sytuację, mówią że jak ma dziecko wychowywać się w niepełnej rodzinie jednak czy w takiej rodzinie ma się wychowywać dziecko, gdzie matka nie zna umiaru? Nie wiem dokładnie co robić. Jak podejść do tematu, jak zrobić aby było dobrze? Może jednak mam spuścić z tonu i zostać z nimi?
Mam trzy letnie dziecko razem z partnerką. Co jakiś czas mieliśmy mniejsze i większe kryzysy jednak jakoś udawało nam się o tym rozmawiać i je przechodzić, jednak tydzień temu nasza kłótnia przerodziła się we wrzaski, najgorzej że przy dziecku poszło o blachostkę. Moja partnerka ma to do siebie że nie potrafi odpuścić i nawet kiedy ja odpuszczam temat żeby młody nie był świadkiem kłótni ta dalej pcha i pcha dalej do takiego stopnia że młody był przerażony (pierwszy raz bał się do mnie podejść). Powiedziałem że to koniec, nie dam rady dalej mieszkać i żyć z taką kobietą. Chce się wyprowadzić, niestety pracuje bardzo długo i nie jestem w stanie zabrać młodego że sobą jedynie mogę go brać kiedy będę miał wolne, ale nie wiem jak ugryźć temat co robić? Nie chce być jak typowi tatusie, chce być w życiu mojego syna. Nasi rodzice próbują łagodzić sytuację, mówią że jak ma dziecko wychowywać się w niepełnej rodzinie jednak czy w takiej rodzinie ma się wychowywać dziecko, gdzie matka nie zna umiaru? Nie wiem dokładnie co robić. Jak podejść do tematu, jak zrobić aby było dobrze? Może jednak mam spuścić z tonu i zostać z nimi?