ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 718
A może karmienie butelką by pomogło? Nie trwałoby tak długo i starszy mógłby pomagać. A jak karmisz piersią to możesz starszemu w tym czasie np bajki czytać.Hej, u mnie różnica niecałe 20 miesięcy. Dwaj chłopcy, pierwszy straszna mamoza. Drugi skończył dziś 3 tygodnie. Pierwszy był bezsmoczkowy, nieodkładalny, więc mieliśmy nadzieję, że drugi będzie lepszy. W sumie jest trochę lepszy, da się go na trochę odłożyć i nie płacze. Dziś próbowałam młodszemu dać pierwszy raz smoczek, ale bez powodzenia, więc pewnie drugi też będzie bezsmoczkowy. Póki co jestem przerażona, noworodek wymaga mnóstwo czasu, godzinami na cycku. Pomaga trochę mąż na ojcowskim i moja mama ma trochę urlopu, nie wyobrażam sobie co to będzie jak zostanę z nimi sama, a czeka mnie to za tydzień na dwa dni, a potem za kolejne dwa tygodnie juz na stałe. Może do tego czasu się jakoś poukłada... Pierwszego syna pokochałam nad życie od pierwszego wejrzenia. Był prześliczny od urodzenia i potwierdzali to znajomi. Drugi nie jest tak urodziwy, nie jest źle, ale mnie nie urzekł. Jak wrócilłam do domu to karmiłam maluszka a drugi płakał, że go nie biorę na ręce, a teraz ma chyba jakiś bunt + wychodzą mu czwórki więc wielokrotnie kładzie się na podłodze i ryczy w furii, a ja nie mogę znieść jego płaczu. Natomiast maleństwo jak płacze to mnie to nie rusza, oczywiście się nim zajmuję, ale to nie to co z pierwszym synem. Jak pierwowordny płacze, a ja akurat zajmuję się młodszym to czuję że na własne życzenie pozbyłam się mojego najkochańszego dziecka. Wiem że to paradoksalne, bo dzięki ciąży i kolejnemu macierzyńskiemu będę z nim prawie do 3. roku życia. Ale co to za zajmowanie się - wydawanie poleceń i pokazywanie palcem z fotela. Nienawidzę się za te swoje uczucia do dzieci i za tą swoją bezradność wobec dwójki. Mam nadzieję, że to jakiś baby blues i to minie. Póki co, nie widzę opcji, żeby sobie z nimi poradzić i rozważam nianię do pomocy. To był chyba błąd, minie szmat czasu zanim będą się razem bawić
A jak młodszy śpi to starszy ma mamę dla siebie a jak sam spać nie chce, to może chusta? I jakieś chodzące zabawy. Berek, zabawa w chowanego. Niedługo się ciepło zrobi, to na plac zabaw wyjdziecie.
Ja też mam czasami dni, że żałuję tak małej różnicy wieku. Zwłaszcza, jak córce 4 miesięcznej wychodziły zęby i przez cały dzień była nieodkładalna. Synek 22 miesiące i cały dzień się sam bawił... Jejku, szkoda mi go było. A on się tak starał!