No to ja zawsze miałam przy sobie i w szpitalu stwierdzali, ze nie uznają i robili dodatkowo grupę krwi oni.
Więc mam wynik z pierwszej ciązy, pierwszego porodu, drugiej ciąży (tu mam potwierdzony) i z neonatologii, gdzie potrzebowli mojej grupy do toczenia krwi dla syna i tez nie uznali tych wynikow, tylko robili sobie osobno. I potem w sumie jeszcze z drugiego szpitala, gdzie tez synowi krew przetaczali i nie uznali ani mojej grupy krwi ani jego
zamieszanie potworne.
Ze szpitala mnie nie odesłali nigdy, bo zawsze bylam pilnym przypadkiem, ale robili badanie.