reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozmyslania...

ja nie będę ukrywać, że też się obawiam.. może nie tej "technicznej strony", bo karmienie, usypianie i przebieranie mam już w małym palcu opanowane ( a widzę teraz ile to na poczatku mi sprawiało problemów obserwując siostrę) .. bardziej boję się jak sobie poradzę z dwójką maluchów.. Ania też jeszcze wymaga duuużo uwagi.. boję się, ze Franio bedize bardzo absorbujący a ja sama sobie nie poradze.. teściów mam daleko, moja mama pracuje ( dotego mieszka z nią moja siostra która teraz właśnie urodizła) ..mój mąż od połowy września ma koszmarnie duużo roboty więc będę większość czasu sama..
 
reklama
Aga_Mazury pisze:
Ja dzisiaj dostałam małego ataku paniki ;) jesoooo czy ja sobie poradzę, skąd na to wszytsko peniądze...czy ja się nadaję na mamę....a może jeszcze nie teraz....o choleraaaaa....a jak mam kochac dwójkę dzieci naraz...takie dwa maluchy jak to podzielić......;)...widzę jednak, że nie jestem odosobniona....czasami wpadam w popłoch jak sobie uswiadamiam, że ja naprawdę jestem w ciąży :laugh:

Oj Aguś jak ja Cię rozumiem... też mam takie obawy. Czy będę potrafiła obojgu dać to samo, tyle samo uczucia, tyle samo uwagi?? Czy potrafię??? Do tego jestem jedynaczką więc nawet nie wiem jak to jest mieć rodzeństwo? Nie chcę zrobić moim maluszkom jakiejś krzywdy...
 
Ja mam podobne myśli jak Martruda: czy bedę kochac tak samo mocno te istatke którą nosze w sobie? Czy moja miłość do Zuzi nie ulegnie zmianie? Wiem, głupiutkie to ale tak mam :(
 
Oj, ja też mam takie napady paniki.
Raczej typu: a jak to będzie, jak tu sobie poradzę (daleko od domu) - Mama przyjedzie pewnie na 2 tygodnie jak urodzę, potem może jeszcze Teściowa też maksymalnie na 2 tyg. I tyle.
A tutaj mam wrażenie, że całe życie się pozmienia i nic już nie będzie tak samo proste :( I okropna odpowiedzialność.
I jak to właściwie się wszystko robi z takim Maluszkiem ?! ::)

Dobrze że chociaż finansowo raczej sobie poradzimy, oboje z mężem pracujemy - i potem też po macierzyńskim i zaległym urlopie będę na pewno wracać do pracy, pewnie wynajmiemy opiekunkę.
 
Wiecie co ja troszke inaczej myśle.Pamiętam miałam z Martysią podobne obawe ale mineły wraz z przyjsciem jej do naszego domu.
Jednak instynkt macieżyński jest ogromny i jakoś to wszystko mija,a szczegolnie strach!Pamiętajcie że intuicja nigdy was nie zawiedzie i nie sugerujcie się tymi poradami z gazej jeśli są odwrotne do waszych odczuć.
A teraz z trzecią ciąża największym moim pragnieniem jest urodzić zdrowego syna a resztą jakoś pojdzie!
 
Agutka,Nadzia dacie radę dziewczyny!Najważniejsze,że macie wsparcie w bliskich.Ja sądów mam dośc na całe życie,choć znam to z nieco innej strony.Brat rozwodził się ze swoją żoną-tyranką(dosłownie)po 1,5 roku małżeństwa.Do tej pory nie pozwala ona ani jemu,ani mi ani naszym rodzicom zobaczyć ich wspólnego dziecka. Co prawda,Wy będziecie po "drugiej stronie" tego wszystkiego ale nie dajcie się,wlaczcie o swoje,bo sądom zależy tylko na kasie. Pozdrawiam Was gorąco
 
A co do dalszej części moich rozważań ciążowych :) to póki co skupiają się one niestety głównie na kwestii finansów.Bo że wszystkie damy sobie radę z naszymi cudownymi Maleństwami (a niektóre nawet z dwójką naraz :) ) to nie mam wątpliwości :)
 
Ania masz racje co do finansow to studnia bez dna.Ogromne wydatki i tu może być problem jeśli chce się dać dziecku wszystko co najlepsze ,a to co najlepsze jest bardzo drogie!!!!!!
Naprzykład takie buciki,wszędzie piszą że muszą być profilowane z wietrzeniem i z innymi bajerami,a koszt to min.100zl.
Przecież to obłęd,a to tylko na sezon i do szafy!
 
Wrześnióweczki :)
Widzę, że i ja mam podobne obawy jak Wy. Również zastanawiam się, jak to bedzie, gdy bobasek pojawi sie na świecie! Obawiam się, czy poradzimy sobie finansowo(tylko mąż pracuje), czy damy sobie radę z maleństwem, a właściwie, czy ja sama sobie dam radę gdy mąż będzie w pracy-a pracuje naprawdę o różnych porach. Jak poradzę sobie z taszczeniem wózka na 4 piętro, co jeszcze powinniśmy kupić w związku z pojawieniem się maluszka na świecie, itd...
Moje obawy siedzą chyba sobie głęboko we mnie, bo dziś miałam sen związany z tym. Śniło mi się, że jestem w szpitalu gdzie podają mi śliczną, malutką dziewczynkę i mówią, że to moja cóeczka(a ja w rzeczywistości nawet nie znam płci mojego maluszka). Ja ją biorę na ręce i wychodzę ze szpitala. Potem znajduję się pod domem i dzwonię do męża i mówię, że powinien zabrać mnie i dziecko do szpitala, że nie wiem, dlaczego wróciłam do domu. Nagle jesteśmy już z mężem razem, chcemy przewinąć baby(na ganku, a nie  w domu)!, a tu okazuje się, że nie mamy ani odpowiednich pieluszek, ani kremów, ani ubranek! I zaraz potem się obudziłam. Myślę, że to moja podśwadomość wysyła oznaki, że czasu mamy coraz mniej i powinniśmy wszystko już kompletować, że gdybyśmy mieli już wszystko, to może to dziecko we śnie doniosłabym do domu, tam przewineła i została, i nie chciała wracać do szpitala... Dziwne, co?
Ale jak czytam, że wiele z Was ma podobne obawy, co bedzie gdy baby będzie na świecie, to robi mi się trochę lżej :)
Bądźmy dobrej myśli!!!
Będzie dobrze!!!
Musi być dobrze!!!
 
reklama
Jejku! ja też miałam okropny sen. Śniło mi się, że położyłam dzieciątko na balkonie w cieniu w ciepły dzionek na drzemkę, uśpiłam i siadłam obok z książką. Za czas jakiś patrzę na moją kruszynkę jak sobie słodko ziewa i co widzę???? Ogromny szerszeń chodzi koło usteczek dziecka!!!!!!! obudziłam się mokra ze strachu!!!! Nie wiem czemu we śnie nie założyłam moskitiery??
Chyba i mnie zaczynają nękać różne myśli...
 
Do góry