reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozmowy o wszystkim i niczym

Straszne to czekanie i to liczenie . Ja tez mam tego dosyć . Mam tylko nadzieje ze ta inseminacja nam pomoże i skończy się to wkoncu
11 września idę na usg piersi na nfz, po tym umowie się na wizytę do mojego ginekologa i powiem mu właśnie wprost, że myślę o inseminscji. Nie sądzę, żeby on w tym kierunku mógł mi pomóc bezpośrednio, ale na pewno powie, gdzie mam się udać i co mam zrobić
 
reklama
Nie, nie jadę. Okazało się, że jutro po pracy będzie w domu, bo wylatuje w niedziele z Goleniowa. Wszystko spoko, bo nie miałam jakiegoś super parcia żeby spotkać się z nim na wyjeździe, owulacji nie było albo była 28 sierpnia, wiec pod tym względem wsio mi ryba, pojade jutro do wujków, którch uwielbiam, ale wkurzýło, mnie to, że czekałam na info do 17. Spakowana, wypachniona, siedziałam i czekałam jak głupia. A jak w końcu dodzwonilam się do męża, to mi powiedział, że on mi napisał dużo wcześniej jak ma się sytuacja, a to nie jego wina, że SMS do mnie nie doszedł. Taka Totalna olewa, jakbym nie miała nic innego do robienia tylko czekała na niego dla rozrywki
Kurde szkoda... Ale facet to bardzo prosta istota. Na pewno nie miał w zamiarze wzbudzić W tobie jakiś złych emocji.
 
Nie, nie jadę. Okazało się, że jutro po pracy będzie w domu, bo wylatuje w niedziele z Goleniowa. Wszystko spoko, bo nie miałam jakiegoś super parcia żeby spotkać się z nim na wyjeździe, owulacji nie było albo była 28 sierpnia, wiec pod tym względem wsio mi ryba, pojade jutro do wujków, którch uwielbiam, ale wkurzýło, mnie to, że czekałam na info do 17. Spakowana, wypachniona, siedziałam i czekałam jak głupia. A jak w końcu dodzwonilam się do męża, to mi powiedział, że on mi napisał dużo wcześniej jak ma się sytuacja, a to nie jego wina, że SMS do mnie nie doszedł. Taka Totalna olewa, jakbym nie miała nic innego do robienia tylko czekała na niego dla rozrywki
wspolczuje, bo ja nie lubie takiego zawieszenia. Jak juzsobie cos zaplanuje to nie jak mi sie cos zmienia eh a maz masz racje, troche tak nieladnie z tym smsem
 
Hej kobietki ja mam do Was pytanie w ogóle nie z tej beczki. Za kilkanaście dni lecimy na Ibize i tak siedzimy z m i zastanawiamy się jak i gdzie schować pieniądze w hotelu. 2 tyg temu okradli znajomych w hotelu (obsługa) bo nienbylo śladów włamania, żadnych kamer i ogólnie nic nie udowodnili. To samo z sejfem, tu z kolei okradli innych znajomych w Grecji i też nie mogli tego udowodnić. Macie może jakieś pomysły?
 
Kurde szkoda... Ale facet to bardzo prosta istota. Na pewno nie miał w zamiarze wzbudzić W tobie jakiś złych emocji.

Pewnie nie miał, ale przy okazji wyżył się na mnie, ze on nie ma czasu mi wypisywac SMSów, bo jest w pracy, nie zastanowił się w ogóle, że ja przecież czekałam. Ja rozumiem, ze liczył, że Szwecja go jednak ominie, chciał jechać do UK, a tu jednak Skandynawia go dorwała i wiadomo ze ja jestem najlepszym obiektem do ulżenia sobie, ale no sorry[emoji17]
 
Hej kobietki ja mam do Was pytanie w ogóle nie z tej beczki. Za kilkanaście dni lecimy na Ibize i tak siedzimy z m i zastanawiamy się jak i gdzie schować pieniądze w hotelu. 2 tyg temu okradli znajomych w hotelu (obsługa) bo nienbylo śladów włamania, żadnych kamer i ogólnie nic nie udowodnili. To samo z sejfem, tu z kolei okradli innych znajomych w Grecji i też nie mogli tego udowodnić. Macie może jakieś pomysły?
O fuck, nie wiedziałam, że takie rzeczy się dzieją. Ja ogólnie nie lubię mieć przy sobie pieniędzy, nawet za granicą wolę korzystać z bankomatów. Na Waszym miejscu miałabym pieniądze zawsze przy sobie, w sensie nie zostawialabym ich nigdzie no i nieduże kwoty (nawet w skarpecie bym nosila).
 
Hej kobietki ja mam do Was pytanie w ogóle nie z tej beczki. Za kilkanaście dni lecimy na Ibize i tak siedzimy z m i zastanawiamy się jak i gdzie schować pieniądze w hotelu. 2 tyg temu okradli znajomych w hotelu (obsługa) bo nienbylo śladów włamania, żadnych kamer i ogólnie nic nie udowodnili. To samo z sejfem, tu z kolei okradli innych znajomych w Grecji i też nie mogli tego udowodnić. Macie może jakieś pomysły?
My zawsze staramy się mieć większość przy sobie, ale zapas chowaliśmy w walizce zamkniętej na szyfr.
 
reklama
Mi mąż kiedyś opowiadał, że znajomym normalnie ukradli wszystko z sejfu. A tam kasa, lustrzanka, go pro i inne cenne rzeczy, masakra... Na szczęście wszystko poszło z ubezpieczenia [emoji848]
 
Do góry