U
użytkownik 176
Gość
Ja tu poszłam się przekimać i myślę sobie, że na pewno jest już info z wizyty, a tu brak odzewu nadal [emoji50] Paola, bo urodzę z niecierpliwości! [emoji23][emoji23][emoji23]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja poszłam pranie wywiesic i firane powiesić żeby się czymś zająć [emoji23]Ja tu poszłam się przekimać i myślę sobie, że na pewno jest już info z wizyty, a tu brak odzewu nadal [emoji50] Paola, bo urodzę z niecierpliwości! [emoji23][emoji23][emoji23]
Amica, taki malutki workowy, bo mnie już szlak trafiał z tymi bezworkowymi. Zwykly taki ale jak on ssie! [emoji23] A co do leków to właśnie nic nie zmieniłam, dlatego mega mnie zdziwiło, że farba schodzi [emoji23][emoji23][emoji23]
To gdzie to tak ludzi traktują? To wasze ciężko zarobione pieniądze, podali jakiś powód? :/
Ja dzisiaj smigałam na nowym odkurzaczu po chacie, miła odmiana po miesiącu na miotle [emoji23] przy dwóch psach jest mega różnica. Jutro jedziemy na urodziny do kumpla.
W ogóle laski, ja nie wiem co się stało ale od jakiegoś czasu farba do włosów strasznie słabo mi łapie, robię tylko odrosty i wygląda to tak jakbym kupiła za słaba szamponetke A nie farbę:/ co może być przyczyną?
Zdurniałaś z tym wieszaniem firan chyba [emoji50][emoji16] ja bym się bała teraz w ciąży, że w głowie mi się zakreci i spadnę [emoji16] nie wiem, może ja przesadnie na siebie uważam teraz, ale mam zawsze najgorsze scenariusze w głowie i mam w dupie i takimi rzeczami się teraz nie zajmuję [emoji23]Ja poszłam pranie wywiesic i firane powiesić żeby się czymś zająć [emoji23]
Janusz Kosacz pracuje na lutyckiej i prowadził moja pierwsza i druga ciąże. Mega lekarz mogę aci go z czystym sumieniem polecić kilka koleżanek już do kiego wysłałam:Dziewczyny musiałam najpierw dojechać do domu i ogarnąć własne myśli... Generalnie i dobrze i niedobrze. Wizyta porażka, moja noga już tam nie postanie nigdy więcej, nie wiem skąd te dobre opinie na temat tej lekarki w kwestii prowadzenia ciąży.
Dobra wiadomość: Zarodek jest prawidłowo zagnieżdżony i ma 2,5 mm [emoji3059] kamień z serca, jak tylko zobaczyłam mojego kropka zakochałam się na maxa [emoji3590]
Zła wiadomość: mam torbiel na prawym jajniku 3,8 mm [emoji26]
Pierwsze co wychwyciła ciążę, ale przejechała dalej i znalazła na prawym jajniku tą torbiel. Pytam czy to groźne i może zagrażać ciąży, a ona, że trzeba obserwować. Pytam skąd to się wzięło, ona, że tak się czasami dzieje. No nic, zmierzyła zarodek, pyta kiedy ost @, mówię kiedy i kiedy była owulacja. Wyszło, że niby ok, ciąża 5+5. Serca nie ma jeszcze. Zlazłam z tego fotela, usiadłam przy biurku, ona daje mi zdjęcie i mówi, że można się umówić za tydzień lub dwa to zobaczymy czy jest serce. I to wszystko, nawet badań nie zleciła [emoji50] no to mówię jej, że mam listę pytań jeszcze, wiecie na początek typu co mam suplementować i wgl, potem jej mówię, że jestem wegetarianką, ona na to że trzeba będzie mnie obserwować. Pytam o te badania, czy nie muszę jakiś zrobić, a ona tylko czy kiedyś miałam problemy z tarczycą, mówię, że nie, ale wolałabym to sprawdzić to mi wpisała łaskawie tsh. No to drążę dalej i mówię, że może morfologię od razu też, z łaską wpisała. Pytam czy żelaza nie powinnam oznaczyć skoro jestem wegetarianką, a ona, że to sprawdzimy dopiero jak morfologia wyjdzie źle. No i najważniejsze, pytam co z pracą, czy to nie zagraża skoro w chemii pracuję, na to ona mi, że ona nie wie gdzie ja pracuję i mam iść do lekarza medycyny pracy, no i dopiero jak on stwierdzi, że to może mi zagrażać to ona wystawi zaświadczenie... No ręce mi opadły. Mąż na szczęście czekał na korytarzu, poszłam do auta i się pobeczałam. Kurde no brzmi jak opowieść z nfz, a to prawie prywatnie.
No nic, trzeba działać. Mam torbiel- leków nie dała bo jestem w ciąży i trzeba czekac niby. Czy któraś z Was się z tym spotkała żeby ktoś miał torbiel w ciąży? Co dalej? Leżeć? Oszczędzać się?
@MartaSx jak się nazywa ten Twój lekarz co chodzisz prywatnie? I jak długo trzeba czekać na wizytę?
Ogólnie też wpisałam się u mnie na nfz (tak, nic gorszego mnie chyba nie czeka) na 9 września, ale to za długo. Musi mi ktoś potwierdzić i powiedzieć co dalej jak najszybciej, dzisiejszej wizycie totalnie nie ufam.
Super, że fasolka rośnie [emoji7]. Torbiele wiem, że lubią się same wchłaniać, więc trzeba obserwować i być dobrej myśli. Ja badania robiłam koło 8-9 tygodnia jakoś dopiero, więc spokojnie jest jeszcze na to czas. A co do zwolnienia z pracy to masakra jakaś, koniecznie idź do innego lekarza, czasami na NFZ można naprawdę dobrze trafić [emoji6]Dziewczyny musiałam najpierw dojechać do domu i ogarnąć własne myśli... Generalnie i dobrze i niedobrze. Wizyta porażka, moja noga już tam nie postanie nigdy więcej, nie wiem skąd te dobre opinie na temat tej lekarki w kwestii prowadzenia ciąży.
Dobra wiadomość: Zarodek jest prawidłowo zagnieżdżony i ma 2,5 mm [emoji3059] kamień z serca, jak tylko zobaczyłam mojego kropka zakochałam się na maxa [emoji3590]
Zła wiadomość: mam torbiel na prawym jajniku 3,8 mm [emoji26]
Pierwsze co wychwyciła ciążę, ale przejechała dalej i znalazła na prawym jajniku tą torbiel. Pytam czy to groźne i może zagrażać ciąży, a ona, że trzeba obserwować. Pytam skąd to się wzięło, ona, że tak się czasami dzieje. No nic, zmierzyła zarodek, pyta kiedy ost @, mówię kiedy i kiedy była owulacja. Wyszło, że niby ok, ciąża 5+5. Serca nie ma jeszcze. Zlazłam z tego fotela, usiadłam przy biurku, ona daje mi zdjęcie i mówi, że można się umówić za tydzień lub dwa to zobaczymy czy jest serce. I to wszystko, nawet badań nie zleciła [emoji50] no to mówię jej, że mam listę pytań jeszcze, wiecie na początek typu co mam suplementować i wgl, potem jej mówię, że jestem wegetarianką, ona na to że trzeba będzie mnie obserwować. Pytam o te badania, czy nie muszę jakiś zrobić, a ona tylko czy kiedyś miałam problemy z tarczycą, mówię, że nie, ale wolałabym to sprawdzić to mi wpisała łaskawie tsh. No to drążę dalej i mówię, że może morfologię od razu też, z łaską wpisała. Pytam czy żelaza nie powinnam oznaczyć skoro jestem wegetarianką, a ona, że to sprawdzimy dopiero jak morfologia wyjdzie źle. No i najważniejsze, pytam co z pracą, czy to nie zagraża skoro w chemii pracuję, na to ona mi, że ona nie wie gdzie ja pracuję i mam iść do lekarza medycyny pracy, no i dopiero jak on stwierdzi, że to może mi zagrażać to ona wystawi zaświadczenie... No ręce mi opadły. Mąż na szczęście czekał na korytarzu, poszłam do auta i się pobeczałam. Kurde no brzmi jak opowieść z nfz, a to prawie prywatnie.
No nic, trzeba działać. Mam torbiel- leków nie dała bo jestem w ciąży i trzeba czekac niby. Czy któraś z Was się z tym spotkała żeby ktoś miał torbiel w ciąży? Co dalej? Leżeć? Oszczędzać się?
@MartaSx jak się nazywa ten Twój lekarz co chodzisz prywatnie? I jak długo trzeba czekać na wizytę?
Ogólnie też wpisałam się u mnie na nfz (tak, nic gorszego mnie chyba nie czeka) na 9 września, ale to za długo. Musi mi ktoś potwierdzić i powiedzieć co dalej jak najszybciej, dzisiejszej wizycie totalnie nie ufam.