reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozmowy o wszystkim i niczym

Wiecie co dziewczyny, aż się muszę wygadać.
Od zeszłego piątku czekam na prezent na urodziny od męża - nowy telefon. Długo zamówienie było wysyłane, w końcu w czwartek kurier miał paczkę na samochodzie. Zorientowałam się ok 13, ze wbił awizo. Zadzwoniłam na infolinie, dowiedziałam się, ze mimo iż mąż podał dobry adres, to telefon został wysłany na poprzedni adres jego firmy. Wkurzyłam się, ale trudno, wina nadawcy. Od razu na stronie DHL zmieniłam adres na prawidłowy. Obiecane miałam na infolinii, ze w piątek przesyłka do mnie dotrze. W piątek oczywiście z rana status, ze paczka zwrócona na magazyn. Zwymyslalam wszystkich na infolinii, bo generalnie nie umieli mi wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Dzisiaj skontaktowałam się z kurierem jeżdżącym po mojej miejscowości, żeby przekazać mu, ze wpadnę wieczorem do niego po ten telefon, bo jadę do Szczecina do lekarza, ale okazało się, ze on znów jej nie dostał[emoji85] znów wykonałam telefon na infolinie. Najpierw próbowali mi wmówić, ze mam czekać, bo kurier ma ja na pace, ale po tym jak juz niezbyt grzecznie wytłumaczyłam, ze jej nie dostanę, bo doręczyciel jej po prostu fizycznie nie ma wbrew temu co mówią, to łaskawie połączyli mnie z gościem, które zeskanował przesyłkę na siebie. Okazało sie, ze znów pobrał ją chłopak jeżdżący po starym adresie firmy mojego męża JAPRDL!!! Umówiłam się w takim razie z nim, ze mąż wracając z trasy skontaktuje się z nim i zajedzie do niego. Niby sytuacja rozwiązana, ale... okazało się, ze kurier jej nie ma na samochodzie[emoji23] i nie wie, gdzie jest. Obstawia magazyn albo jakiegoś kolegę. Ręce nam opadły. Gościu obdzwonił kolegow - nie mają. Pozostał nam magazyn. Tylko jest pewien problem. Magazyn wydaje cywilom przesyłki tylko do 18... jak mój mąż to usłyszał, to już wyraźnie powiedział, ze gowno go to interesuje, jak ta paczka do nas dotrze, ale musimy ja dziś odebrać. W takim razie kurier zgodzil się podjechać z nami na magazyn - jemu powinni ja wydać.
Czekamy teraz na niego. Blagam trzymajcie kciuki.
Co do kurierow słuchaj ja kiedyś czekałam na paczkę ( prezent na ślub przyjaciółki) i warowalam w domu czekając na niego, nikogo nie było a sprawdziłam na stronie co się dzieje z paczką a tam "próba doręczenia nieudana nie zastano klienta w domu"??!!!! Jak mnie szlag trafił jak ja wzięłam telefon i zadzwoniłam mówię że co to ma być non stop koczuje w domu żeby odebrać te paczkę i nikogo nie było a oni takie bzdury piszą? Okazało się że pan kurier był boski wziął auto pojechał na relaks nad jeziorem a żeby nikt się nie czepiał pozaznaczal że był ale ludzi nie było, szlag mnie trafił i kulturalnie im pow że mnie to nie obchodzi jak ja chce ta paczkę dzisiaj ( w rzeczywistości pół mojego monologu wyglądała tak %?! #%#!?!!!- wstyd mi ale się wściekłam) za to paczka dotarła skutecznie wieczorem.
 
reklama
Źle zacytowałam - to odnośnie kuriera relaksującego się:

Ja w transporcie i kurierce siedzę od lat, zjadłam ma tym zęby, dostałam nadciśnienia itd dlatego najpierw wyjątkowo mnie to śmieszy, a później wybitnie wk*rwia takie zbywanie mnie.
Telefonu oczywiście nie mam. W sumie to zaginął. Powinien mieć go na samochodzie ziomek, do którego nie można się dodzwonić. Straciłam już nadzieję[emoji17]
 
Dziewczyny mam pytanie bo w necie jest dla mnie niejasno albo ja taka ciemna. Chodzi mi o ubezpieczenie na życie a poród. Jeśli w firmie jest karencja np. 9mcy i np. 1 stycznia podpisuje umowę w miedzyczasie (np. Po miesiącu) zajde w ciążę a urodze np. W listopadzie czyli minie 9 mcy to dostanę wypłatę z ubezpieczalni czy nie no zaszłam w ciągu tych 9ciu miesięcy??
Tego nie rozumiem czy okres karencji to okres w którym nie mogę zajść w ciążę czy nie mogę urodzić? W sensie że żeby dostać wypłatę musiałabym zajść dop w październiku żeby minęło te 9 mcy?
Ja to zawsze rozumiałam tak, że od czasu podpisania ubezpieczenia musi minąć okres karencji i dopiero potem można zajść w ciążę, wtedy kasa z ubezpieczenia przysługuje [emoji6]
 
Czyli że dop po tych 9 macach zajść a urodzić że tak powiem po 18stu od podpisania?
U mnie w ubezpieczeniu też tak jest że wymagana kadencja jest 6 miesięcy i po śmierci taty nic nie dostałam bo było tylko 5 miesięcy dziewczyna z pracy męża taka sama sytuacja jak zaszła w ciążę to się z nimi awanturowała że jej się należy a oni jej wyliczyli że do momentu zajścia w ciążę minęło 4 miesiace. I karencja 6 miesięcy do ubezpieczenia nie została zaliczona
 
Właśnie powiem Ci ze chce się upewnić bo za syna dostałam ubezpieczenie od męża ale on tam długo pracował, a tu zmienił pracę i ubezpieczenie grupowe i teraz niewiem a to zawsze był zastrzyk gotówki na "dzieci owe zakupy i potrzeby" i jeśliby to było to super a jak nie to chce sobie odkładać żeby "ukulac" jakąś sumke, bo przyznam że nie wyobrażam sobie czekać aż tyle że stataniami ( no chyba że życie zdecyduje za mnie i znowu 2 lata będę "zachodzić" ale mam nadzieję że nie).
 
Dziś mam fatalny dzień. Wszystko mnie wkurza jakby okres się zbliżał, a nie kończył. Nie dość, że w pracy do dupy to jeszcze mąż mi tak działa na nerwy, że szkoda gadać. Aż nie chce mi sie z nim rozmawiać i poszłam do góry się położyć [emoji53] wyczuwam ciche dni... Jakoś mam tak po prostu ochotę uciec w Bieszczady [emoji26]
 
reklama
Dokładnie tak [emoji6] niestety się zabezpieczają
Dobrze wiedzieć to ja sobie będę odkładać na osobne konto, nie zamierzam czekać. Ost razem nawet o tym nie myślałam bo raz ze m pracował tam długo, dwa nawet nie wiedziałam że coś nam się należy, szefowa mu pow że ma się zgłosić do PZU bo za urodzenie dziecka mu się należy.
 
Do góry