Ok. Zrozumiałam. Nie chcę się narzucać.
Wiesz, nie chciałam Cię urazić, ale wątek prywatny chcemy założyć po to żeby czuć się komfortowo w swoim towarzystwie, żebyśmy mogły swobodnie rozmawiać na różne tematy, wstawiać zdjęcia i żeby nikt postronny tego nie podglądał... Długo już się znamy tu na forum i dobrze, że w końcu taki pomysł padł i zostanie zrealizowany.
I nagle pojawiasz się Ty, z kontem od wczoraj, nie wiemy kim jesteś, niby nas podczytujesz od początku, ale przez tyle czasu nie dołączyłaś... I do tego jako pierwsza zgłaszasz się na moderatora, choć nikt Cię nie zna [emoji848] więc wychodzi na to, że "rządzić" chce osoba której nikt nie zna, to tak jakby na reprezentanta np. jakiegoś zgrupowania wybrać Pana Zdzisia spod sklepu, bo raz powiedział dzień dobry [emoji16]
Na kwietniówkach też były takie akcje jak postanowiłyśmy zamknąć wątek, nagle kilkanaście (jak nie wiecej) dziewczyn widmo się odezwało, że one też chcą być w zamkniętym, a potem słuch o nich zaginął.
Według mnie jak chcemy się "zamknąć" to po to żeby swobodnie rozmawiać, a nie mieć "podczytywaczy", ktorych mamy tutaj.
Jakby co ja mogę być moderatorem. Tzn nie mam zastrzeżeń do wybranej dwójki, tylko mówię „jakby co”
Myślę, że to bardzo dobry pomysł [emoji106]
Witam się wieczorem.
Byłam nieobecna bo miałam zalatany piątek i później leniwą sobotę. No i niedzielę pod znakiem pisania raportu i uczenia się na egzamin.
Ten tydzień będzie ciężki, bo praktycznie zamykamy nim semestr, a ja więcej byłam nieobecna niż obecna, dlatego mam problem z nadrobieniem[emoji53]
Jak pisałam już wyżej w odpowiedzi na post Isaszy mojego męża nie ma i jeszcze przez jakiś czas nie będzie. Na wizytę w poradni jadę sama. A na wizytę z dzieckiem do Warszawy jadę z dwójka dzieci i rodzicami. Wypożyczyłam na tę okazje VW Tiguana, co znaczy, ze moj ojciec z tylu pomiędzy fotelikami będzie się niemiłosiernie cisnąć przez 600km w jedna i druga stronę. Jak mówiłam ze wymienię na auto 7-osobowe, to stwierdził, ze nie trzeba, wiec to jego sprawa.
I to w sumie chyba tyle u nas.
Miłego wieczora dziewczyny!!!
Oj najważniejsze, że córeczka tak szybko wrocila do zdrowia. Dzieci to są dzielne! Czasami mam wrażenie, że dzielniejsze od nas dorosłych [emoji6]
A co do męża, ech.. Szkoda, że u Was tak się chociaż czegoś konkretnie nie idzie ustalić, że wyjeżdża na ileś i potem wraca na pewno... A dziewczynki jak sobie z tym radzą, że nie mają taty na miejscu?
A tak wogole pisałaś ze już jakiś czas czytałaś nas itd a widzę ze założyłaś konto 23 h temu [emoji41] nie bardzo rozumiem
Też mnie to zastanowiło [emoji848]
Skądś to znam dziewczyny, ja ze swoim widziałam się pod koniec naszych relacji w październiku, a potem dopiero w lutym. A potem byłam w ciąży i już dupa. No ale my nawet nie byliśmy blisko narzeczeństwa, a co tu o ślubie mówić.
No takie widywanie się raz na sto lat nie pomaga niestety w budowaniu związku [emoji849]
Ja Wam powiem, że dziś tą jedną noc byłam sama, a czułam się fatalnie. Ja to źle zniosłam, pies też cały czas był niespokojny i efekt taki, że obie nockę miałyśmy nieprzespaną [emoji53] dlatego mega Was podziwiam dziewczyny, że tak umiecie żyć bez swoich facetów na miejscu... Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia, ale ja bym się wcale nie chciała przyzwyczajać do takiego życia [emoji16]