Isasza4444
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2019
- Postów
- 1 622
Haha dobre, nie miałam pojęcia. Umnie odpada bo mój 3 lata już przybiera na masie więc taka ciąża odpada, chyva że jestem slonica a o tym niewiem [emoji208][emoji208][emoji208][emoji208]Cudownie[emoji173]️ to teraz trzymamy kciuki za poniedziałek[emoji173]️
Haha wiec historia brzmi następująco[emoji85]
Jeszcze przed pierwszą ciążą wyczytałam w jakiejś gazecie pokroju „mamo to ja”, ze w bardzo zgranych parach często mężczyźni podświadomie wiedzą o ciąży jeszcze przed kobietą. Bo wyczuwają jakieś hormony czy coś. Wtedy m. in. zaczynaja bardziej dbać o kobietę czy nabierają masy (żeby stado lepiej ochronić).
Pozniej o tym zapomniałam.
Słowami wstępu - moj mąż ogólnie nie przepada za jedzeniem, a już na pewno nie szaleje za słodyczami.
W pierwszej ciąży, na kilka dni przed testem (staruszek nie wiedział, ze spóźnia mi się @, wiec raczej to nie była sugestia) mąż zaczął jeść czekoladę i sam się z siebie śmiał, ze nie wie, czemu, ale coś mu każe. Po zrobieniu testu, przypomnieliśmy sobie o tym artykule i pośmialiśmy się, tyle.
Aleeeeee....
2,5 roku później po około roku starań któregoś dnia weszłam do samochodu służbowego mojego męża. Pamietam to jak dziś[emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] a tam o zgrozo, na ziemi leżało kilkanaście opakowań po czekoladzie (tylko truskawkowa), kilka opakowań po ciastkach truskawkowych, pierdylion opakowań po batonach itd jak to zobaczyłam to oniemiałam[emoji23] pierwsza myśl: zdradza mnie z ciężarną[emoji23][emoji23][emoji23] jak mąż zobaczył moja konsternację, to otworzył schowek i wyciągnął z niego napoczęte opakowanie ciastek i mnie poczęstował[emoji23][emoji23][emoji23] chwile później podjechaliśmy do biedronki i dał mi listę zakupów mniej więcej „czekolada jakaś czerwona - może być truskawka albo żurawina, ciastka z truskawkami, wafelki truskawkowe”. Mówił, ze coś mu każe to jeść. Powiedziałam mu, ze musi zbadać cukier, bo to nie jest normalne zachowanie u osoby, która nie je na codzień słodyczy.
No i po 2 dniach test pozytywny.
Nie wiem, co myśleć na ten temat, ale zdecydowanie Isasza nie ignoruj przeczuc mężczyzny
A co do nakręcania się...
Ja serio zaakceptowałam fakt, ze odpuszczamy. Grudniowa @ była dla mnie naprawdę obojętna. Ale teraz przez to, ze piersi mnie zaczęły tak wcześnie bolec (przez co uważam, ze przesunęła mi się owulacja akurat na nasze szaleństwa[emoji85]), to nakręciłam się jak cholera[emoji17][emoji2356] już nie myśle o niczym innym. Znów zachowuję się jak psychopatka[emoji53]
Doskonale Cię rozumiem bo ja też się nie nakręcam...
....nieeee wogole....
.... Czyżby macica mnie zakula??!!...
.... Nieeee no wgl...
.... Oj chyba boli mnie pierś....
.... Nie wgl...
.... No ale teraz to naprawdę swędzi mnie sutek....
.... Nie no wgl się nie nakręcam....
Jak zwykle się nie nakręcam a potem będę przeżywać jak przyjdzie @. Życie kobiet.. Może wtedy pomoże mi ta czekolada truskawkowa [emoji23][emoji23][emoji23][emoji526][emoji526]