Ja wiem jedno, ze nigdy nie zgodzę się już na trzymanie auta dłużej niż gwarancja. Jeśli w ogóle do końca listopada odzyskam swój samochód, to będę się bała nim jeździć, bo co będzie, jeśli znów pójdzie coś w skrzyni albo np silnik zacznie się sypać[emoji53] czuję się taka... okradziona ze spokoju.
A i z gwarancjami to różnie bywa, bo ponoc np citroen lubi negować gwarancje. Normalnie strach teraz ze wszystkim[emoji17]
Życzę Wam, żebyście dobrze trafili z samochodem i żebyście nie mieli takich przebojów jak my.
I zdradź mi ten przepis na zupę
Powiem Ci, ze dużo dużo bardziej niż leasing opłaca się ten wynajem długoterminowy (każda marka inaczej to nazywa). Ja nigdy się tym nie interesowałam, bo są w tej opcji spore obostrzenia kilometrowe, a ja jeżdżę bardzo dużo, ale patrząc na różnice w racie, to wolałabym po prostu częściej przesiadać się do pociągu.
Pan dał nam dzisiaj przykład - ten sam samochód w leasingu 3200zł netto, a w Lease&Drive 1600zł netto. Aż byłam w szoku.
No i właśnie ja uważam, ze nie możemy sobie na samochód pozwolić[emoji23] prędzej sprzedać nasz obecny, ale mąż ma do tego długie zęby, wiec mam nadzieje ze ochłonie do poniedziałku [emoji14]
A co do fotelików, to są takie, które można przypiąć do isofixa, ale tez normalnie pasami, wiec może taka opcja jest dobra. My tak zawsze robiliśmy, bo w dostawczych autach iso nie ma, a my zawsze trochę osobowymi, trochę dostawczymi