reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ROZDWOJONE CZERWCÓWKI!!!!!!!!

A ja mowie Mateuszkowi zeby do 38 tygodnia poczekal...:)))Cwicze codziennie, wszytsko normalnie robie, oprocz dzwigania
a po 38 tygodniu bede cwiczyc 2 razy dziennie plus spacerki dlugie:)))) I szorowac podloge na kolanach - o nie, na pewno nie.... ;D ;D ;D ;D ;D
 
reklama
No ja też się nie oszczedzam. Codziennie w sklepie kilkadziesiąt minut łażenia, sprzatanie, odkurzanie, zakupy i nic.... Tylko z seksu zrezygnowaliśmy bo to naprade może przyśpieszyć przyjście dzidzi ;D :D :laugh: Ach..... Już dwa miesiące bez...... ;D ;D ;D
 
Hej!
Ja mam nadzieję na poród w 37-38 tyg. bo chyba dłużej nie dam rady. Wam też tak ciężko?? Pozdrawiam!
 
nasza magiczna lista zaktualizowana ;D
gratulujemy pierwszej rozdwojonej :D
 
Nemezis ja podobnie jak ty, nie moge sie juz doczekac i ciezko mi szczegolnie pod wieczor, rano jestem pelna energii i sil ale po poludniu zaczyna sie - kregoslup, twardnienie brzucha i straszne napiecie skory brzucha...takie ciagniecie w dol, mam wrazenie ze musze go trzymac zeby sie nie oberwal. Chcialabym urodzic najpozniej w 39 tc urodzic a najlepiej w 38 ale synusiowi sie nie spieszy ;)
 
a mi ostatnio doszla nowa, nieznana dolegliwosc ;D
poza tym ze budze sie lekko opuchnieta, to stawy w palcach bola przy zginaniu, czytalam gdzies ze to norma na koniec
poza tym, duzo energii :D totalne skupienie na dzidzi i wstret do nauki filozofii (ciagle widze te podlogi co trzeba umyc i dywaniki do odkurzenia i naczynia do pomycia i kurze do starcia hehehe)
 
U mnie pojawiły się kłopoty z nogami. W zeszłym tygodniu wylądowałam nawet na ostrym dyżurze bo podejrzewano zakrzepicę żylną. Bogu dzięki okazało się że to "tylko" zastój z zaczynającym się zapaleniem żył. Łykam więc Detralex, noszę rajstopy p/żylakowe (te "medyczne" o których wam pisałam - ala rajtki prababci) i uspokoiło się.
W majówkach wyczytałam że jedna z dziewczyn określa swój stan jako "wieloryb na mieliźnie" uważam że to rewelacyjnie oddaje moją sprawność. Choć na razie twierdzę że jestem jeszcze "mały dzielny hipopotam". Najgorzej jest wstać z pozycji leżącej i przewrócić się na drugi bok. W nocy jest absolutny koszmar - budzę się co godzina bo albo do kibelka, albo Mała kopie, albo mam skurcz macicy/łydki/barku itd, albo niewygodnie, albo coś się złego mi się przyśni. Z tego powodu funkcjonuję coraz gorzej.
 
U mnie końcówka też ciężka, plecy bolą, brzuszek ciąży coraz bardziej i tak jak Nemezis pisze ciężko wstać i obrócić się na drugi bok. Ale trzymam się dzielnie i mam nadzieję że te dwa tygodnie jeszcze pociągnę. A jest też dobra strona tego - nie muszę zmywać bo się z brzuszkiem przy zlewozmywaku nie mieszczę. ;D ;D ;D
 
reklama
Pysiu jak ja Ci zazdroszczę tych tylko 2 tyg. Przede mną 4. A tu jeszcze ćwiczenia pod Białymstokiem, gdzie muszę codziennie prowadzić samochód, a dziś był wypadek i udzielałyśmy z koleżanką pierwszej pomocy. Dobrze że nie trzeba było nikogo reanimować, bo bym sobie nie poradziła. Poza tym czekają mnie 2 egzaminy i 2 zaliczenia. Wszystko to sprawia że łapię dołka. A przez ostatnie 2 tyg miałam prócz tych ćwiczeń pod Białym drugie-popołudniowe i siedziałam w sumie na uczelni od 8 do 19. Myślałam że zdechnę! :(
 
Do góry