Czesć kochane!
Zaglądam od rana po trochu, ale nie mogłam sie zebrać do napisania.......przede wszystkim to Zdrówka wszystkim choraskom........
ja też złapałam dziś nerwa, bo poszłam do przychodni z dzieciakami i mezem na usg brzuszka. Sama pediatra kazała przyjść profilaktycznie(ona je robi w środę)...niestety jak byłam zarejestrować w poniedziałek to juz dupa zbita, bo było zapisanych 15 osób, a pani dr przyjmuje 10.........ale mi kazała przyjśc wcześniej i miałam wejsc przed wszystkimi(w związku z tym ulewaniem).........no i przyszła spóźniona, ja sie PRZYPOMNIAŁAM
, nadmieniłam, ze mały nie jadł już 2h (a jemy co 2-2,5 z przewagą tego pierwszego
) i nie wiem czy mam czekac, bo sporo ludzi, a mały długo bez cyca nie pożyje, a wtedy badanie weźmie w dupe (pusty żołądek wymagany)..wyrok:czekać.......
niestety synuś po niepsęłna 10 minutach zaczał kwękac, wyginać sie, płakać niemosiernie........Boze kolka go wzieła jak nic, szukał cyca chyba lda ukojenia nerwów....a ja walczyłam zeby jednak przetrwał z tym pustym brzuszkiem........w końcu zrobił nieżły chórek na korytarzu 9te wszystkie baby na mnie jak na zombi........na co ja do kumpeli bo też była, ze nie wiem czemu wszyscy sie tak dziwnie patrzą, przecież dzieci płaczą, płaczą i to nic dziwnego i nie rozumiem tych wytrzeszczonych oczu patrzących z porytowaniem i pogardą i odpowiedzią co należy zrobić i jaka to zła nie jesteM0
)...........w końcu dla dobra siebie, dziecka i całej reszty wepchałam sie do sali mówiąc pani dr że mały nie daje rady i "moze lepiej by było jakbym przyszła innym razem, bo tak w kolejkę to nie wypada;-) ".........oczywiscie była to gra grzecznosciowa...noa le mnie wyjeb...a i odp wie pani co, umówmy się na przyszła srodę
przyszłam zła w wydaniu hard, płakac mi sie chciało bo szkoda dziecka i tego szykowania, planowania i układania dnia.........ehhhhhhhh.......i dzis do mnie dotarło, bo wypierałam ze swiadomości jak nic, ze synuś ma kolki:-( ...........sama pani dr mówiła koleżance ze to pacjent z ulewaniem i kolkami (a nic jej nie mówiłam o kolkach)..........po prostu nie chciałm w to uwierzyc i tyle, bo b. przeżyłam kolki Nadii i jestem na to nieodporna......choć radzę sobie ostatnio całkiem........po prostu Mikołaj ma je jakies nieksiażkowe albo ja mam wizje zawsze tego najgorszego.płacze neiraz sporo, ale głównie nasz dzień opiera się na tym, iż jak nie śpi to kwęka, stęka próbuje piernac, zesrać się...generalnie go boli.w nocy też i to jest najgorsze, choć ma nieraz spokojne nocki
.........
myślę, ze jak to minie to będzie już super, i oby to mineło szybko, a nie np w 5 mies bo nie dam rady
............
no i boje sie, ze mały ma refluks....kumpela mnie nastrachała, że jej koleżanki syn też tak ulewał, żygał mimo to przybierał super na wadze jak mói i miał refluks........kurde a co to własciwie znaczy
??????
Wczoraj byliśmy na spacerku ordzinnym i mała mnie rozwaliła........miała zdjetą budkę w bliźniaczym i pod koniec zaczęła sie wiercic, w koncu obróciła się do Mikusia pogadała do niego po swojemu i zaczeła go głaskac po nóżkach
...to było cudne!!!
Sa chwile fajne już teraz.........jak go np głaszze (choć jeszcze jak dla mnie ciut za mocno), buja w foteliku 9tez się zapędza
).........jak słyszy ze płącze mówi łałała i idzie do niego do łóżeczka lub każe mi otworzyć drzwi i iśc...mam nianię, ale nieraz Nadia jest moją nianią;-) ........
wczoraj np. przycaiła i podaje mi chusteczki nawilżające do pupci.nawet sama zaczęła mu delikatnie dotykac jajeczek
.całuje go, rano sprawdza czy jest w łóżeczku, bo od prau dni kładę go w jej pokoju, ale nocka ze mna bo się jednak boje o to żyganko
..........
Dziewczynki w tym wieku są już b.opiekuńcze i nad wyraz madre.......Nadia sama je łyzeczką praktycznie większosć posiłku....mało co daje sobie podać sama i wychodzi jej to super.........na nocnik mi siadała pięknie z sukcesami od wielu mies ale po przyjeździe od tesciowej awersja, wiec mamy sporą przerwę, bo nie chce zniechęcać.......
często mała je np sama płynną zupę, a ja lece do Mikołaja i wracam a miska z duraleksu jest cała
na dodatek z zawartością.......
Dobra to tyle z pozytywów...
negatyw jest taki, ze mały śpi od godz po kapieli ale od 15 minut coś kweka i chyba bedzie musiał iść do nas a chieliśmy apre chwil spędzic only two of us
pozdr;-)