Nasz Tomcio też okazuje Adasiowi dużo miłości... np. dzisiaj zniknął nam nagle z oczu i mąż pyta "Tomek! Gdzie jesteś!" a tu nagle całkiem poważne "Ja zajmuje się Adasiem :-)" wchodzimy do drugiego pokoju a tam Adasiek (którego zostawilismy w leżaczku bo sobie przysnął), oczywiście włączona wibracja (przez Tomka), włączona muzyczka (przez Tomka) no i pokazywał mu grzechotki... a Adasiek oczywiście uśmiech od ucha do ucha i wpatrzony w brata jak w obrazek
Adaś bardzo lubi leżeć w leżaczku i obserwować jak się bawię z Tomkiem, jak się wygłupiamy itd. A Tomciowi też czasem zdaży się obudzić Adaśka, ale my na szczęście nie mamy problemu z zasypianiem, wystarczy smok (albo i nie) i mały śpi jak suseł
A na spacerach tylko Tomek może pchać wózek, no chyba, że się zmęczy to wtedy oddaje mi albo mężowi... no i jak karmię wieczorem przed snem Adasia to Tomek przychodzi z książką i czyta "Pata pata pata... księnićka Kopciuszek tańczy... pata pata pata" itd. czasem aż mi się miękkie nogi robią, jak ten Tomcio coś wymyśli ;-)
Na początku może troszkę był zazdrosny... ale myślę, że w "granicach normy", tzn. jak karmiłam Adasia to też się chciał przytulać.. więc jednego na jedna rękę i do cyca, a drugiego na drugie kolanko i tak cycaliśmy w trójkę ale już mu przeszło, zawsze przed karmieniem staram się mu zorganizwać czas na te 10 minut, żeby nie rozniósł chałupy w między czasie ;-) najgorzej jak się mu zachce siusiu to wtedy mamy akrobacje z Adasiem przy cycu albo ryk w łużeczku...
Adaś bardzo lubi leżeć w leżaczku i obserwować jak się bawię z Tomkiem, jak się wygłupiamy itd. A Tomciowi też czasem zdaży się obudzić Adaśka, ale my na szczęście nie mamy problemu z zasypianiem, wystarczy smok (albo i nie) i mały śpi jak suseł
A na spacerach tylko Tomek może pchać wózek, no chyba, że się zmęczy to wtedy oddaje mi albo mężowi... no i jak karmię wieczorem przed snem Adasia to Tomek przychodzi z książką i czyta "Pata pata pata... księnićka Kopciuszek tańczy... pata pata pata" itd. czasem aż mi się miękkie nogi robią, jak ten Tomcio coś wymyśli ;-)
Na początku może troszkę był zazdrosny... ale myślę, że w "granicach normy", tzn. jak karmiłam Adasia to też się chciał przytulać.. więc jednego na jedna rękę i do cyca, a drugiego na drugie kolanko i tak cycaliśmy w trójkę ale już mu przeszło, zawsze przed karmieniem staram się mu zorganizwać czas na te 10 minut, żeby nie rozniósł chałupy w między czasie ;-) najgorzej jak się mu zachce siusiu to wtedy mamy akrobacje z Adasiem przy cycu albo ryk w łużeczku...