reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rodzeństwo naszych maluchów

Bosze Haneczka ma już ponad 5 m-cy!!!!! Jak ten czas leci! Przecież dopiero co dzieciaczki z maja 2006 byly takie malutkie. Normalnie nie mogę uwierzyć, że to tak szybko mija!:-(
Gratulacje dla Hani. Zgred teraz jest juz ci chyba łatwiej??!! Hania trochę bardziej samodzielna, Ignaś przywykł do tego, że nie jest sam... A może się mylę?
 
reklama
Wlasnie zgred, jak sobie radzisz? Nie moge wyjsc z podziwu dla Ciebie i innych mam, ktore decyduja sie na tak mala roznice wieku. W sumie to ostatnio podziwiam mamy decydujace sie w ogole na dwojke dzieci
 
zgred, ja też Ciebie podziwiam :tak:
dopóki nie zastanawiam się, jak to będzie, to wszystko wydaje mi się super... ale jak zacznę myśleć jak sobie dam radę, to czasem lęk mnie ogarnia... że nerwowo nie wytrzymam ;-)
 
No co Wy luzik! Jest naprawdę super teraz już - bylo icezko jak Hania uczyla się jeść z piersi, ale teraz powiem Wam jaka Hania jest kochana: rano o 9 idzie spać podczas gdy jem z Igim śniadanie (sama zasypia) śpi gdzieś do 12, wstaje akurat jak jego kłądę spać :) Więc usypiam małego jednocześnie karmiąc Hanię no i idę się z nią pobawić trochę - ona się chwilę pobawi i idzie spać znów :) Teraz właśnie oba śpią - a po południu potrafi przespać nawet do 18! Potem już idzie spać na noc po kąpieli między 19 a 20... Fakt faktem że budzi się o 5tej - ale wtedy po prostu sobie gada do lampy i się śmieje, a ja śpię :) Potem jej daję cycucha i kimamy do około 8 kiedy budzi się Igi.

Każde dizecko jest inne to fakt - ale jak się ma dwójkę to z konieczności dzieci uczą się samodzielności tak jak np Hania która nauczyłą się sama zasypiać a Ignaśka chyba do 6 miesiąca nosiłam na rękach...

No a w ogóle powiem Wam że jestem taka szczęśliwa że mam dwójkę bo już widzę jak fajnie reagują na siebie i cieszę się że Ignac nie jest sam! No Hania z definicji nie jest sama bo jest młodsza :)

Także teraz nawet nie wiem co mam robić z czasem ;)) Teraz śpią, na obiad szybciutko robię ryż z jabłkami i śmietaną (więc tylko ugotuję ryż gdzieś tak na 15-15.30) więc w sumie mam wolne - a jak się cieszę tym wolnym czasem po tym wycisku jaki dostałam wcześniej :)

Dzisiaj kurcze z tego wszystkiego zrobiłam porządek w dwóch szafkach w kuchni bo już nie wiedziałam co robić :)

Do tego dziewczynkom można kupować takie CZADOWE ciuchy!!! :)

Pzdrawiam

Agnieszka
 
Oczywiście były naprawdę trudne momenty nie przeczę - ale na trudne momenty mam taką receptę: myślę sobie że "nic nie może wiecznie trwać" i po prostu staram się przetrwać :) Jak czegoś nie dam rady zrobić to nie. Ryczą oba dzieci - trudno, nie rozerwę się. Nic takiego tragicznego w końcu się nie dzieje. Tylko wrzaski Ignaca mnie tak naprawdę wyprowadzają z równowagi.

Najgorzej było jak mój mąż zaczął pracować i tak sobie pozwalał że nie było go całe dnie i nieraz wieczory- więc byłam sama z dwójką całe dnie, sama kładłam je spać - nieraz płakałam, przyznam się Wam szczerze - ale dałam radę (a miałam jakieś wyjśćie?) no i dobrze sobie dałam radę bo mamy teraz fajnie ustalony dzień, wiem co kiedy i jak, i (prawie) wszystko pod kontrolą jest. A ja czuję się jak szeryf Clint E. na Dizkim Zachodzie :)

Ola_o - nie martw się na zapas - może być tragicznie a może być super i okaże się że się niepotrzebnie martwiłaś- warto jest przemyśleć sprawę i obmyśleć jakąś strategię postępowania, ale bez snucia czarnych scenariuszy. Bądź teraz pełna optymizmu i radosna to może przeniesie się to na dzidzię :)

Kasiunka: Z Ignacem nie było żadnego problemu jeśli chodzi o Hanię (no poza tym że przywalił jej nieraz a to poduszką a to komórką ale to bez złych intencji tylko z powodu braku wyczucia

Agnieszka
 
A dzisiaj powiem Wam że odkryłam że Hania ma gilgotki wewnątrz dłoni- gilgałam ją po ręce nosem :) - no po prostu słodkie to jest :) Zaśmiewała się aż dostała czkawki. A potem poszła spać. :)
 
Super Zgred! Fajnie, że jesteś pełna optymizmu:tak:
Ja właśnie przechodzę okres depresji (mam nadzieję, że krótkotrwałej):dull:
 
Kasiunka jedź na zakupy i wydaj na głupoty kasę która nie powinna być na głupoty wydana. Bycie nierozsądną zawsze poprawia mi humor :) Wczoraj kupiłam dla Hani dresiki za 60 zeta i dla Ignaca tablicę magnetyczną do rysowania (super!) za 80 :) Będziemy jeść pewnie sam dżem na koneic miesiąca, ale kto by się martwił :-)

Aga
 
reklama
Niestety w tym miesiącu to właśnie i bez zakupów będziemy chyba dżem jeść. Pozwoliliśmy sobie na więcej podczas wakacji, no i to wesele, a ja pracuje dopiero od października... depresja między innymi z tego powodu:-(
 
Do góry