Dziękuję jeszcze raz wszystkim. Kazda z Was pisze ze to minie i zapewne tak bedzie ale na razie jestem kłębek nerwów...Wczoraj bylam z nim u rodzicow i bylo lepiej tzn. Na rece niechetnie ale chociaz sie nie darł... ale dzis przyjechała mama i znow to samo histeria na 102. Jestem po takiej wizycie bardziej wykonczona i padam ze zmeczenia bardziej niz po nieprzespanej nocy....
reklama
Kiedy byłaś u mamy, to byłaś w obcym miejscu. Jak mama przyjeżdża do ciebie to wkracza w bezpieczna przestrzeń malucha. Niech wejdzie, delikatnie się przywita, ale zostawi malucha w spokoju. Niech nie bierze go na ręce. Dajcie małemu przestrzeń. Dajcie mu czas. Moja dziewczynka tak reaguje. Muszę z nią wychodzić do innego pokoju. Próbuje wracać do gości, ale siadam z nią w dystansie. Tak, by mogła się za mna schować. Dzięki temu przyzwyczaja się o z czasem przestaje tak przeżywać. Dlatego probojcie spotkań, jednak na razie maluch niech będzie gościem, a nie w centrum zainteresowania. Wszystko powoli i delikatnie. Jak zauważyłaś już była zmiana. I o to chodzi. Powolutku oswoicie strach i niepewność maluszkaDziękuję jeszcze raz wszystkim. Kazda z Was pisze ze to minie i zapewne tak bedzie ale na razie jestem kłębek nerwów...Wczoraj bylam z nim u rodzicow i bylo lepiej tzn. Na rece niechetnie ale chociaz sie nie darł... ale dzis przyjechała mama i znow to samo histeria na 102. Jestem po takiej wizycie bardziej wykonczona i padam ze zmeczenia bardziej niz po nieprzespanej nocy....
Podziel się: