JESTEM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mama : hyhy... ja mam tragiczny dzien. poszlam spaoc ok. 1h30 bo mi sie zebralo na wywolywanie zdjec, kilka m-cy i kilknascie folderow, wybieranie, wgrywanie, wybieranie ilosci - sztuka po sztuce a zdjecc ponad 500! - myslalam ze dostane szalu! nie mozna bylo zaznaczyc formatu dla calej grupy tylko jak toldi klikalam i zanaczalam
na dodatek mialam szanse odespac, bo mlay wtsal sobie o 9h20 ale ale: mnie obudzil jakis lomot o 7h10... i teraz jetsem zomnbie i klebek nerwow... teraz maly znowu spi a ja nie odpoczne bo musze ogarnac dom i kuchnie - czego nie zrobilam rano
a nie bylo mnie, bo wlasnie sie rano zmotywowalam i wkoncu polecialam robic ksero dokumentow i skompletowalam i zlozylam pani w urzedzie na biurko dossier o przyznanie miejsca w bawialni dla poldusia na 2 dni w tygodniu, a pozniej jeszcze 2gie biuro : wyjelam ppaiery o zapis do przedzkola na nastepny wrzesien. no i teraz znow bede szukac dokumentow kserowac i odnosic. a potem czeka mnie jeszcze to samo z jego dowodem osobistym...
z lepszych nowin to takie ze wracajac z urzedu po drodze mialam taki fajny sklep. wdepnelam na minut i byly super wyprzedaze -50 i -70%
no wiec kupilam poldusiowi 2 koszulki na dlugi rekaw takie fajne z bardzo cienkiej bawelny sobie legginsy ale domowe a jie wyjsciowe siwe z bawelny bio - takie milusie i wzielam o rozmiar wieksze gdybym nieldugo przytyla
no i jeszcze do jednego musze sie przyznac : bialy rampers dziergany na 3 m-ce i takie ni fioletowe ni rozowe ( jogurtowe powiedzmy) spodenki takie milusie na 6 m-cy...
bajtel : witaj u nas!
mlodam : hej!!! jak sie czujesz ??????????
mama : hyhy... ja mam tragiczny dzien. poszlam spaoc ok. 1h30 bo mi sie zebralo na wywolywanie zdjec, kilka m-cy i kilknascie folderow, wybieranie, wgrywanie, wybieranie ilosci - sztuka po sztuce a zdjecc ponad 500! - myslalam ze dostane szalu! nie mozna bylo zaznaczyc formatu dla calej grupy tylko jak toldi klikalam i zanaczalam
na dodatek mialam szanse odespac, bo mlay wtsal sobie o 9h20 ale ale: mnie obudzil jakis lomot o 7h10... i teraz jetsem zomnbie i klebek nerwow... teraz maly znowu spi a ja nie odpoczne bo musze ogarnac dom i kuchnie - czego nie zrobilam rano
a nie bylo mnie, bo wlasnie sie rano zmotywowalam i wkoncu polecialam robic ksero dokumentow i skompletowalam i zlozylam pani w urzedzie na biurko dossier o przyznanie miejsca w bawialni dla poldusia na 2 dni w tygodniu, a pozniej jeszcze 2gie biuro : wyjelam ppaiery o zapis do przedzkola na nastepny wrzesien. no i teraz znow bede szukac dokumentow kserowac i odnosic. a potem czeka mnie jeszcze to samo z jego dowodem osobistym...
z lepszych nowin to takie ze wracajac z urzedu po drodze mialam taki fajny sklep. wdepnelam na minut i byly super wyprzedaze -50 i -70%
no wiec kupilam poldusiowi 2 koszulki na dlugi rekaw takie fajne z bardzo cienkiej bawelny sobie legginsy ale domowe a jie wyjsciowe siwe z bawelny bio - takie milusie i wzielam o rozmiar wieksze gdybym nieldugo przytyla
no i jeszcze do jednego musze sie przyznac : bialy rampers dziergany na 3 m-ce i takie ni fioletowe ni rozowe ( jogurtowe powiedzmy) spodenki takie milusie na 6 m-cy...
bajtel : witaj u nas!
mlodam : hej!!! jak sie czujesz ??????????