reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
mama99 czasem tak jest że człowiek nawet ryczeć nie ma siły :( jak mój wójek młodszy brat mojej mamy umarł w tragicznym wypadku to ja ryczałam a mama siedziała tak jakby zachipnotyzowana w fotelu :( ale trzeba żyć dalej i mieć nadzieje że teraz już nie dotknie nas żadne zło :(, kochana ja jestem z Tobą :) i nie wiem zabardzo jak ale jak moge jakoś pomuc, np chcesz pogadac albo wręcz przeciwnie niechcesz o tym już mówić to daj zanć jak coś :)
 
reklama
wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim że ten gin,,,, to mój szwagier , niby dobrze mieć takiego w rodzinie , ale nie zawsze,,,, ja i tak staram się nie korzystać z jego usług na tyle ile mogę zwiewam do kogoś obcego ,,,:laugh2:
 
mama99, szwagier ginekolog, no nieźle. Nie usiadłabym za chiny na fotelu:-D:-D
marylka, pozdrów naszą Krzysię, niech sobie charcują z mężem ile wlezie !!!
roxsana, nadżerką na pewno się trzeba zająć, a potem to już górki...
wiola, nie stresuj się kochana, mały opier-papier im nie zaszkodzi.
bibinka, Karollo ok, chodzi po domu i obija się o wszystko. Jak tak dalej będzie to założą nam "błękitną kartę":-), mamy 10 zęba i czekamy na resztę.
kpi widok jak z bajki, a z zamkniętym to i ja mam problem. Zdjęć nie wstawię.
pyzunia, dobre wieści. Dbaj o tą swoją fasoleczkę i pisz na bieżąco co i jak.

ściskam was mocno :)))
 
no to ja już posprzątane mam mieszkanko:-D:-D
Kinia na dwór poszła , jak jej pupka zmarznie to wróci za 3 godziny:-p
Ja dzisiaj sama w domku, mąż w pracy.
mama99 nie łam się nie zrobiłaś nic złego, tak miało być, następna ciąża będzie prawidłowa, zdrowa i donoszona. Tak czasem bywa, to boli mimo tego że tak wczesna ciąża. Ściskam mocno i nie smuć się już... a z tym szwagrem to nieźle:szok::szok:
A u nas w rodzinie my( ja z mężem) przełamaliśmy fatum nieparzystych lat. Od 2001r co dwa lata umierał ktoś w rodzinie, ja powiedziałam dość, jak w 2007r byliśmy na 3 pogrzebach. Chyba się udało, bo ślub mieliśmy w 2009r. i wtedy już nie było smutnych wydarzeń, wierzę że przełamaliśmy zło.:-D To tak dla przypomnienia że po smutnych dniach przychodzą radosne i optymistyczne, a wiara czyni cuda... :tak:
 
mama99 - ja nawet nie lubie za bardzo swojego szwagra - jednego bo drugi jest ok ale i tak bym sie chyba nie odważyła :) podziwiam Cie kobitko :) i rozumiem :):)
zapmarta: witaj kochana Krzysie już pozdrowiłam ale napewno pozdrowie popołudniu jak będe drugie sprawozdanie wysyłać :):):) no charcują nasze gołąbki, ale dziś tom będzie puźno bo na kręgle idzie po pracy :) ale i tak go mama05 pewno dopadnie :):):):)

kurcze miałam dziś zdjęcia porobić ale mam jakoś takiego lenia że nawet po aparat mi się niechce sięgnąć a przydało by się coś na bloga wrzucić :) może troszke puźniej się zmobilizuje, na razie jakoś mi nie idzie :)

Wiolka jak tam chumorek?? troszke lepiej ??
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Cześć kochane moje :laugh2: Dawno już nie zaglądałam tutaj do Was... Ale wstyd... :dry:

U mnie się pozmieniało trochę ostatnio... W sobotę pisałam Wam o planach zrobienia drugiego testu i dalszym braku @, a w niedzielę popołudniu już informacje przestały być aktualne... :dry: Przyszła wstrętna zła @ i tak dała o sobie znać, że w poniedziałek musiałam zwolnić się wcześniej z pracy bo chyba bym zeszła, gdybym nie położyła się do łóżka z termoforem na brzuchu... :dry: Zapisałam się wreszcie do przychodni, miałam już rozmowę z pielęgniarką i umówiłam się do lekarza, który miał zadzwonić kiedy tylko znajdzie dla mnie termin. No i znalazł jeszcze tego samego dnia wieczorem, czyli wczoraj. Ale zdenerwowała mnie babeczka tak, że nieporozumienie... :dry: Nie dość, że tutaj w UK doktor ma średnio 10 minut na pacjenta i pilnuje tego jakby miało od tego zależeć jego życie, to jeszcze pokutują dwa irracjonalne przekonania, że:
1) na wszystkie choroby świata najlepszy jest PARACETAMOL... :dry:
2) General Pacticer, czyli odpowiednik polskiego internisty, jest osobą wszechwiedzącą i pomoże Ci w każdej dziedzinie zdrowotnej, od dermatologii, poprzez kardiologa i ginekologa a skończywszy na nie wiem czym jeszcze :dry:
I takim oto sposobem wczoraj na wizycie, kiedy opowiedziałam swojej GP o problemach z cyklem, @ i podejrzeniach co do mocnych wahań hormonalnych w moim organizmie (a mam podstawy co do tego, bo obserwuję swój organizm bardzo mocno od około 1,5 roku i mam porównanie), pani internistka (uwaga!) zmierzyła mi ciśnienie i na tej podstawie wypisała tabletki atykoncepcyjne na uregulowanie cyklu... Stwierdziła, że to wystarczy, że powinnam się martwić jak przez 2 miesiące nie dostanę okresu (a 1,5 mies. opóźnienia nie wystarczy???) i... zaprosiła za 3 miesiące na ponowną wizytę w celu wypisania kolejnej recepty na tabletki... No normalnie w tej sytuacji same BARDZO niecenzuralne słowa cisną mi się na język... Żeby odpowiednie ciśnienie kwi było wystarczającym wyznacznikiem do wypisania tabletek, bez badań na które tak liczyłam i wizyty u gina. Bo wszechwiedząca GP uważa że jest ok i w nosie ma moje obawy i wyniki obserwacji organizmu tak skrzętnie notowane i przechowywane, których nawet nie obejrzała nie mówiąc już o komentarzu... PARANOJA angielskiej służby zdrowia.... :tak: :dry: :dry: :dry: I tak oto właśnie zostałam bez badań i widoków na ich przeprowadzenie, bez możliwości pójścia do gina (bo tutaj nawet na prywatną wizytę musisz mieć skierowanie od lekarza ogólnego! :dry: ) i z tabletkami anty w ręku. A żeby przepełnić czarę goryczy dodam, że przepisała mi te same tabletki, które przyjmowałam w polsce przez 1,5 roku, z których zrezygnowałam 2 lata temu bo przytyłam niemiłosiernie, miałam 1000 objawów nieporządanych ze stanami depresyjnymi na czele i brakiem libido... I teraz to dopiero mam wysokie ciśnienie.....

A co u Was najistotniejszego się zmieniło?... Nie nadrobię chyba tych 40 stron do przeczytania.... :smutny:
 
szok po prostu szok !!!! a mówią że to polska słóżba zdrowia jest najgorsza - ale wygląda na to że nie do końca :) bidulko ty, i co będziesz brała te tabletki ??
 
sergeevne koszmar poprostu ale niestety ja znam to z wlasnego doswiadczenia bo mieszkalam przez rok w Anglii ,na pocieszenie powiem ci tylko ze w Irlandii jest to samo. tez GP jest wszech wiedzacy i leczy wszystko... a standardowy czas oczekiwania w poczekalni to 1,5 h a konsultacja u lekarza trwa tyle samo co w Anglii.i co bedziesz brac te tabletki?nie zalamuj sie kochana bedzie dobrze.
marylka nadal mam nerwa i wszystko mnie wkurza , a niedosc zlego mala jakby zmowila sie z moim M i daje mi dzis popalic.a jak utarg?
jak wam mija dzien dziewczyny?
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry