cos tu dzis malo plodny dzien widze
a nie! made nadrabia
Dzień dobry!
POK krzyż i ogonowa dokuczały i owszem, do tego możesz się (ewentualnie) spodziewać problemów z biodrami, ale to może ja tylko tak miałam, bo starszy model
I tak jak SOL pisze
POK A CAROLA to ma już nawet dwa piesy Sorry, że tak za koleżankę
POK ee nie musi być szmatka z głową - może być szmatka z metkami Ja tez się długo dziwiłam, ale jam mała dostała szmatkę z głową, a potem szmatkę z metkami i główkuje i miętosi, to jestem w nich zakochana
na czym poolegaja problemy z biodrami!? ja do tej pory w zyciu nawet nie zwracalam uwagi na to, ze je posiadam ;-) kurka wodna. gdybym wczesniej to wszystko wiedziala, to... nic by to nie zmienilo pewnie i tak
ja pamietam, ze moja sis miala kilka przytulakow roznych a i tak "podusia" wygrywala ze wszystkim. podusia smierdziala, bo musiala byc bez poscieli, oblana mlekiem z butli, nie wolno bylo prac.. fuj fuj
a ja mialam koziolka i chyba gdzies jeszcze u rodzicow on lezy
a karola dwa piesy i jeszcze kota chce? boze... nudzic sie pewnie musi, bank okradla i kawal ogrodu sasiadowi ;-);-)
bez sensu z tym kablem pod oceanem... bez sensu! zeby za tyle pieniedzy kabla pod oceanem nie dawali to skandal!
No naskrobałam.. a ile błędów przy tym narobiłam
POK mnie prześwięci, bo ona precyzyję kocha
No, ale jak tu z małą małpką uczepioną i wiercącą się pisać....
juz nie taki POK straszny jak go maluja
sam popelnia mase bykow, literowek i innych literkowych grzechow, szczegolnie jak pisze na tablecie.
Dziękuję za wszystkie rady! Wybaczcie, że tak znikłam, ale do 4 rano wisiałam nad porcelaną
uuu wspolczuje kochana! pospalas potem chociaz troche?
ja mialam dzis swietowac wieczorem tydzien bez porcelany ale herbata mi rano zaszkodzila
bylo bosko
Dzień dobry
Kocurku - dzisiaj już NIE!
Dzisiaj już będzie Szanowny i będzie pięknie
))
I nie żeby było, że jakoś tak....kontroluję czy cuś, ale
pok w jednym słowie
precyzję zgubiła
:-):-):-) Taka mała złośliwostka ku uciesze made hahahhaaaaaa
boogie na shoppingu bylo cudnie ale nie za dlugo, bo dotarlam do sklepow po sporym, jak dla mnie, spacerze. od rana na nogach, w starbucksie ze znajomym, sklepy, poczta, obiadowe zakupy, posiadowa z kumpelkami.
najmilsza czescia dnia byly ubrankowe porzadki. poza tym co dzis kupilam mialam wielka siate ubranek, ktore moja babcia kupowala dla synka mojego kuzyna, a ja potem te ubranka pozyczylam kumpeli tu i od 2 lat mam je w szafie. policzylam ile czego jest i wiem co kupowac.
w zarce kupilam trzy sztuki malusich slodziakow. a potem w innym sklepie dla siebie male conieco
mam nadzieje, ze maz nie zabije.. moze mu lepiej nie bede mowic