reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Retinopatia

HEJ.
Byłem u synka w weekend.
Mówia,że mały nie chce jeść. przy tatusiu zjadł w 10 min :)
Ogólnie jest dobrze, ale jeszcze trzeba poczekać, mysle,że 2tyg.
Mały ma zapalenie dróg moczowych, ale podobno, to nic powaznego.
Wieczorem wkleje najnowsze zdjęcie
:)
 
reklama
No to juz wszytsko jasne, nie je z tesknoty za tatusiem ;D. A tak powaznie to te kłopoty z jedzeniem mogły byc spowodowane stanem zapalnym dróg moczowych a to że lepiej jadł może byc dowodem że jest juz lepiej (mój syn tez miał takie zapalenie i tez jeść nie chciał a po chorobie apetyt jako tako mu wrócuł ale niestety nie taki jak kiedyś). Te 2 tygodnie miną nawet nie bedziecie wiedziec kiedy! Czekamy na zdjecie! ;)
 
jaki on śliczny a cumel wiekszy od niego :) Mój syn lezał pod ścianą gdzie sa okna, ach te wspomnienia. Wydaje mi sie że to było tak niedawno a tu mój kacperek za 2 tygodnie i 2 dni konczy rok !!! Mówie Ci Wam to tez tak szybko przeleci.
 
ale słodziach ten Twoj Maluszej, ja tez pamietam doskonale te czasy kiedy zawijałam rekawki w koszulkach..i smok ktory zaslanial połowe dziubaska...a poza tym wiadomo ze z rąk tatuska będę jadł ślicznie :), bo musze pokazac jaki jestem silny facet!! a jak!! Ja tez pamietam codziennie przychodzac do szpitala po urodzeniu maluszka pielęgniary mowily nie chce jesc.. znowu byla sonda... a jak ja bylam to jakos jadł slicznie..moze to zasluga zmiany pielęgniarskiej a moze ... mamusi chcialem sie pochwalic :)
 
Oj ja tez znam ten strach o dzieci - moje maluchy to tez wczesniaki - urodzone w 33 tygodniu z waga 1900 i 2050. Pamietam jak pani doktor postawila mi warunek ze wypusci dzieci ze szpitala jak naucza sie samodzielnie jesc - nie umialy dobrze ssac. A pielegniarkom nie chcialo sie karmic dzieci butelka wiec szly na łatwizne - sonda do brzuszka i po sprawie.
Musialam je pilnowac zeby wpuscily mnie na karmienie i pozwolily samej nakarmic - czesto mnie klamaly ze dzieci juz zjadly cala porcje butelka - ja dobrze wiedzialam ze one ledwie zjadaly polowe. Czesto nie pozwalaly mi wejsc na oddzial mowiac ze dzieci juz spia ze sa nakarmione - a ja slyszalam za sciana jak krzyczaly glodne - wiem ze to byly moje dzieci bo akurat w tamtym czasie tylko one lezaly w lozeczkach a reszta dzieciaczkow lezala w inkubatorkach.

A u was jak bylo (jest) na oddziale?Macie problemy z zobaczeniem maluszka? Lekarze mili? Jestescie zadowoleni z opieki nad dziecmi? Bo ja nie bardzo - urodzilam w marcu - na dworze byl mroz a moje dziecko lezalo w odkrytym inkubatorze z zapaleniem pluc przy otwartym oknie!!!Jak zwrocilam pielegniarkom uwage zeby zamknely to sie oburzyly-"cos sie pani nie podoba!" niezle no nie?
 
asiuleks
Ja niemoge narzekac na opiekę. co prawda lepiej było na OIOMIe,"widzenia" do oporu :) lekarze...SUPER,sami podchodzili i tłumaczyli, wyjasniali....,na Patologii, lekarze tez w porządku,pielegniarki......hm..ok.
A co do karmienia, po pierwsze....sonda nie jest taka zła....maluch zje przynajmniej wszystko, np.mój bardzo sie męczył podczas jedzenia butelką czy z piersi,jest po prostu za słaby, po drugie, chyba nie głodza dzieci ;),przeciez nie o to chodzi,napewno personel jest profesonalny, po trzecie..jesli na sali jest 15-20 maluszków, to karmienie jednegobutelka /w naszym przypadku trwa czasem prawie godzine/ przez 2-3 pielegniarki jest po prostu niemożliwe, bo zanim ostatniego zaczną karmic to pierwszego zaczyna sie pora karmienia :), a przewijanie, podawanie leków itp., w szpitalach jest jak jest i to nie wina personelu tylko duzo wyżej :(
Pozdrawiam :)
 
reklama
Asiuleks bidulko gdzie leżały Twoje maluszki ?? ::)
u mnie było ok mogłam być przy Martynce 24 godziny na dobę sama karmiłam tylko w nocy robiły to pielęgniarki, (na początku sonda bo płucka się zapadały i nie mogła pić z butelki)lekarze o wszystkim cały czas mnie informowali nawet do domku dzwonili jak tylko się coś dzialo niepokojącego i mogłam zawsze w tych najcięższych chwilach być przy moim skarbie
 
Do góry