reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pytanie jakich wiele - czy mogę być w ciąży?

Dołączył(a)
30 Sierpień 2022
Postów
9
Cześć!

Kilka słów wstępu.
Ad. 1 Następny taki temat, przepraszam za to, jednak każda z nas jest inna, a nie widziałam nikogo kto by miał podobnie. Nie mam kogo zapytać w cztery oczy stąd pytanie na forum, najwięcej doświadczonych kobiet :).
Ad. 2 Z góry piszę, że nie staram się o dziecko, nie jestem mocno nastawiona na nie, pisze to w pełni z neutralnym nastawieniem.

No to tak, moje cykle są raczej z tych dłuższych, ale bez przesady 32-35 dni. Z moim mężem jesteśmy już razem 10 lat więc chociaż się nie staramy to nie będzie tragedii (on by chciał, jeśli o mnie chodzi to chyba boję się obowiązków, mimo to podchodzę do tematu luźno).

Przez kilka lat współżyjemy w ten sposób, że w dni niepłodne bez zabezpieczenia, a w płodne prezerwatywy. Sprawdzało się do czasu, aż prezerwatywa sobie po prostu pękła (totalnie pękła). Doszło w zasadzie do pełnego stosunku bez zabezpieczenia w 19 dniu cyklu. Równo dwa tygodnie temu (16.08). Według moich obliczeń albo minimalnie po owulacji, albo bezpośrednio w dzień owulacji.

Dodam tutaj, że nie zawsze mam owulację, niedoczynność tarczycy prawdopodobnie mi tutaj brudzi. Miesiączki mam super obfite i super bolesne. W tym cyklu jednak miałam na sto procent owulację - bardzo wysokie libido (zaczęło się jakieś 3 dni przed stosunkiem, nie pamiętam kiedy miałam takie chęci) i ból prawego jajnika (na dzień przed stosunkiem i utrzymywał się jakieś 3 dni, bardzo, bardzo sporadycznie odczuwam cokolwiek podczas czasu kiedy powinnam mieć owulację).

Dzisiaj jest 33 dzień cyklu i zaczynam krwawić, ale w dziwny dla mnie sposób. Zaczęło się od bólu bez krwii, teraz jest krew (nie plamienie, ale też nie dużo jak na pierwszy dzień, w zasadzie wkładka sobie radzi, a normalnie muszę super chłonny tampon wymieniać góra co 2 godziny) i... przestało boleć.

Nie pasuje mi to do końca do krwawienia z powodu zagnieżdżenia, bo minęły 2 tygodnie, ale nie jest tak jak to jest zawsze (w zasadzie każdy mój okres jest taki sam od kilku lat).

A może coś źle liczę? Chociaż równie dobrze może to być kwestia tego, że w tym cyklu miałam na pewno owulację (ale to by znaczyło, że nie mam jej praktycznie wcale...).

Także seria pytań numer 1. Czy komuś zdarzyło się plamienie implantacyjne na dwa tygodnie od zapłodnienia? Czy to jest w ogóle możliwe? Mówi się o góra 12 dniach. Może to być też losowe krwawienie niezależnie od tego czy jestem w ciąży czy nie, ale zastanawiam się czy jest sens czekać jeszcze z testem.

Druga rzecz jaka mnie zastanawia to to, że w 6 dniu od tego stosunku dostałam gorączki. Nie wiem jakiej, bo gdzieś posiałam termometr, ale organoleptycznie i samopoczuciowo oceniła bym je na minimum jakieś 38,5 stopnia. Co ciekawe zawsze jak dostaje takiej gorączki to trzyma mnie minimum trzy dni. Tutaj na następny dzień nie było śladu ani po gorączce, ani żadnych objawów choroby (kaszel, katar - dosłownie nic). Nie znalazłam niczego co by potwierdzało, że mógłby być to objaw zagnieżdżenia.

Plus kilka innych małych dziwnych rzeczy, którym nie chce dorabiać teorii ;).

Podsumowując wszystkie pytania i moje wypociny. Jeśli doszło do zapłodnienia. Czy zagnieżdżenie mogło mieć miejsce przy tej dziwnej gorączce, a może teraz te "plamienie" dopiero coś oznacza? Pytam, bo chce zrobić test (i się dowiedzieć) zanim pojadę do Polski w czwartek (dla osób, które kiedyś będą to czytać za dwa dni, mieszkam za granicą). Czy domowy test ma szansę coś wykazać teraz? Czy tylko z krwii (nie zdążę w tym czasie...)
Czy któraś z Was miała gorączkę w dzień przypadający na zagnieżdżenie?
Jak oceniacie szansę na zajście w ciążę? Może coś źle liczę...

Pytam o to, bo w piątek jadę na urodziny, a na następny tydzień szykują się kolejne. Będzie impreza, a jak coś jest na rzeczy albo szanse są względnie duże, to po prostu nie chce zaszkodzić dziecku... Stąd zależy mi na tym żeby szybko wiedzieć albo przynajmniej żeby ktoś bardziej doświadczony ocenił szansę.

Dziękuję, każdej mamie i starającej się, która przebrnęła przez moją wiadomość :). I dziękuję za każdą odpowiedź:).
 
reklama
Tak się składa, że test mam, tylko tak się zastanawiałam czy już jest sens chociaż próbować, ale jeśli tak to przy następnej potrzebie użyje i zobaczymy czy coś już powie :). O ile jest jeszcze w ogóle ważny 😅. Leży sobie już tak chyba dobre trzy lata. Trzeba sprawdzić :).

Mój małżonek twierdzi, że panikuje, a nie chce robić testu zbyt szybko żeby też jego nie pozbawiać nadziei i nie robić niepotrzebnie zamieszania. Takie no nie wiadomo co teraz i jak to traktować ;).
 
Ostatnia edycja:
No to ciekawie wyszło. Można mieć potem do siebie wyrzuty, a ja bym po prostu tego nie chciała w tym wypadku. Imprezy u moich teściów są na prawdę ciężkie 😂. Zważywszy na to, że w piątek pierwsze urodziny, a we wtorek drugie to impreza pewnie trwałaby od piątku do środy 😂.

Sprawdziłam test już jest rok po dacie ważności... Więc skombinuje dzisiaj nowy, a jutro rano spróbuję go wykonać.
 
Ostatnia edycja:
Wydaje mi się, że niepotrzebnie się schizujesz. Mogą się zdarzyć inne cykle, mniej lub bardziej obfite. Może być tak, że masz okres jak w zegarku, a nagle zdarzy się jakieś przesunięcie. Skoro okres masz to raczej w ciąży nie jesteś, nawet jeśli jest on nietypowy. Aczkolwiek różnie to bywa więc zrób test jutro z rana i będziesz wiedziała. Na tym etapie test już będzie wiarygodny.
 
Dzięki za opinie, wiadomo cykle są różne i nawet kiedy dziesiątki poprzednich były takie same to ten akurat może być inny. Testy ciążowe kupiłam jak kiedyś mi się okres spóźniał o 3 miesiące chociaż wcześniej jak w zegarku to też wiem coś o tym ;). Od tamtej pory znowu były jak w zegarku i totalnie przewidywalne, aż do tego teraz.

Tylko test prawdę powie, jeśli po dwóch tygodniach już powinien wyjść to nie ma co gdybać w takim układzie :). Sprawdzę jutro rano i dam znać.
 
Przepraszam za post pod postem, ale jak widzę jak edytuje to nie dostajecie powiadomień.

Zrobiłam test... A w zasadzie to nawet i dwa.

Pierwszy, ten przeterminowany, wczoraj wieczorem przed spaniem. Przestałam krwawić i sobie pomyślałam, a co mi szkodzi. Wyszedł niby ważny (kontrolna kreska jak byk na miejscu) i bardzo, bardzo słaba druga kreska.

Wiadomo po terminie i prawdopodobnie to nic nie znaczy.

Dzisiaj z rana drugi. No i wynik negatywny. Dodam tutaj, że czułość testu raczej z tych mniejszych 25. Tak to jest jak się wysyła małżonka po babskie rzeczy 🤣.

Poczekam jeszcze, zobaczę czy krwawienie mi się przypadkiem nie rozkręci i powtórzę ewentualnie jeśli nic nie ruszy.

Chyba, że sądzicie, że powinnam tak czy tak powtórzyć?

Jeśli chodzi o krwawienie.
W nocy coś znowu poleciało, ale malutko, dzisiaj zaczyna się druga doba, a ja dalej tylko na wkładce jadę... Żadnych skrzepów ani nic. No, ale może faktycznie, tylko taki dziwny, niestandardowy, okres mi się trafił i zbiegło się to wszystko w czasie.
 
Przepraszam za post pod postem, ale jak widzę jak edytuje to nie dostajecie powiadomień.

Zrobiłam test... A w zasadzie to nawet i dwa.

Pierwszy, ten przeterminowany, wczoraj wieczorem przed spaniem. Przestałam krwawić i sobie pomyślałam, a co mi szkodzi. Wyszedł niby ważny (kontrolna kreska jak byk na miejscu) i bardzo, bardzo słaba druga kreska.

Wiadomo po terminie i prawdopodobnie to nic nie znaczy.

Dzisiaj z rana drugi. No i wynik negatywny. Dodam tutaj, że czułość testu raczej z tych mniejszych 25. Tak to jest jak się wysyła małżonka po babskie rzeczy 🤣.

Poczekam jeszcze, zobaczę czy krwawienie mi się przypadkiem nie rozkręci i powtórzę ewentualnie jeśli nic nie ruszy.

Chyba, że sądzicie, że powinnam tak czy tak powtórzyć?

Jeśli chodzi o krwawienie.
W nocy coś znowu poleciało, ale malutko, dzisiaj zaczyna się druga doba, a ja dalej tylko na wkładce jadę... Żadnych skrzepów ani nic. No, ale może faktycznie, tylko taki dziwny, niestandardowy, okres mi się trafił i zbiegło się to wszystko w czasie.
Powtórz dla świętego spokoju za dwa dni ale obstawiam, że po prostu taki "dziwny" okres Ci się trafił :)
 
reklama
Jeśli @ się nie rozkręci to powtórz test w piątek z porannego moczu. Jeśli to krwawienie to była implantacja to w piątek test już coś wykaże.
Tym przeterminowanym tylko namieszałaś sobie w głowie, a jego wynik musisz zignorować.
 
Do góry