reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

psycholog, terapeuta? błagam o pomoc!

reklama
hej hej przepraszam Świeta...:)
Tak byliśmy w piątek u psychologa. Hmm nie wiem od czego zacząć ale po krótce:
- z młodym jest wszystko ok jch o rozwój a nawet lepiej bo podobno jest na poziomie mniej więcej 14 miesięcznego dziecka
- problem leży w nas ( oczywiście!:)
- mamy bardzo wrażliwe i emocjonalne człowieczka który chłonie otoczeniei co za tym idzie emocje jak gąbka
- im bardziej syn nie spał tym bardziej nerwowi my robilismy sie w nocy. Niestety pare razy zdarzyły nam się sprzeczki nocne z wyczerpania i to mogło jeszcze bardziej go przestraszyć. Każdej kolejnej nocy coraz bardziej bał się zasypiąc wiedząc że noc to tylko stres i nerwy rodziców..:(
Ponadto, kobieta uświadomiła nam, że kiedyś udało mi się nauczyć synka spać wg T. Hogg a następnie...wyjechałam na weekend zostawiając go z tatą. Wg psychoterapeutki ta mozolnie wypracowana samodzielność runeła w oczach mojego malucha kiedy mama nagle zniknęła. Faktycznie od tamtej pory jest jeszcze gorzej. Nie mniej jednak nie tłumaczy to niespania samego w sobie które zaczęło sie od samych narodzin...;0
Wizyta była krótka, czekają nas następne ale z pewnością to co już wiemy to to, że jescze bardziej musimy nad sobą panować. Mimo, że nigdy nie podnosimy głosu przy synku to widać i tak atmosfera jest dla niego wyczuwalna. Mamy pozwolić mu zasypiać JAK CHCE do momentu aż nie osiągnie równowagi i przestanie BAĆ się zasypiać.
Powiem szczerze że przez te 3 dni już widzę minimalną poprawę..odpuściliśmy mu całkowicie ale przede wszystkim odpuszczamy sobie nawzajem. W nocy tylko jedno z nas go uspokaja żeby nie robić tłumów, od 18 już cisza spokój w domu zero biegania i szalonych zabaw,,jest ciut lepiej.
Wygląda na to że nasz syn jest mega wrażliwcem i emocjonalnym zasysaczem wszystkich emocji i przeżyć z całego dnia. Nasza w tym głowa żeby wieczorem mógł sobie z tym poradzić.
 
Ostatnia edycja:
Czyli jednak wizyta coś dała :)
A nie nastawiałaś się do niej entuzjastycznie.
Z Twojego postu bije optymizm i spokój :) jest światelko w tunelu ;-)


"od 18 już cisza spokój w domu zero biegania i szalonych zabaw,"

taaaak, u nas od 17 ma już być cisza, spokój i zero biegania. I w tle kołysanki i suszarka.
Niestety... 4,5letnia córka uważa iż ta 17-18 to najlepszy moment na rozpoczęcie szalonej zabawy, a 1,5 letnia córka wpatrzona w starszą siostrę jak w obrazek robi wszystko co tamta.
I cały wieczorny plan szlag trafia ;-)


a przy okazji świąt... ;-)
moje dziewczyny miały bodik z takim tekstem:
"all mummy wants for Christmas is a silent night"
czego i Tobie życzę ;-)

zdrowych!
 
Dziękuję. Tobie również spokojnych i rodzinnych!
...a mój optymizm hehe niesamowite jak mało trzeba matce po roku niespania. . Wystarczył pierwszy od roku uśmiech syna przed snem i ta cisza gdy tuliłam go wczoraj do snu. Nie bylo pisku ani kopania nie bylo mojego placzu po katach. Co z tego ze na rękach. Trudno. Co się stało...nie wiem. Może pogodzilam się z tym ze tak jest, na pewno przytulilam męża hehe ogólnie zapanował w domu dziwny spokój i syn od razu to poczuł.
Ta babka powiedziała nam jedna rzecz. Gdy między rodzicami jest napięcie dzieci to czują i oddają napięcie bo zwyczajnie się o nas boją. .A bylismy przekonani z mezem ze miedzy nami panuje harmonia. Wyszło ze nie do konca...Wiem tez ze dopiero gdy uda nam się uspokoić emocje synka i doprowadzic nas jako malzenstwo do zgody dopiero możemy uczyć go samodzielności. Postaram się dać znać co dalej jeśli ktoś będzie tu jeszczę zaglądał. Dziękuję dziewczyny
 
Ostatnia edycja:
Co z tego, że na rękach.
Ważne, że spokojnie zasnął.

Moja 19msc też zasnęła dziś na rękach. A wczoraj w trakcie inhalacji, bo inhalator tak przyjemnie wył ;-) Ale spokojna i szczęśliwa ;-)


Emocje między wami.
Po raz kolejny potwierdza się, że do dzieci dociera dużo więcej niż nam dorosłym się wydaje.


Dawaj znać, ja tu będę zaglądać ;-)
 
SUPER, SUPER, SUPER!
że udało Wam sie sczerze porozmawiac i znależc z terapeutka prawdziwa przyczyne. Gratuluje rozwoju maluszka.
Spokój w domu to podstawa!!!. Dzieci strasznie dużo rozumia i wiedzą. Mój tez to sensoryczny czujnik wszystkiego więc dobrze rozumiem i jak opisywałam w niemowlęctwie reglamentacja bodźców była przeogromna, aż sie wszyscy dziwili , a teraz mały wyrósł z tego i jest spokojnym pogodnym dzieckiem.
Fajnie że terapeutka nie wylała porad Hogg z kapielą od razu, a znależliście przyczyne kataklizmu potem. trudno maluchowi dawac tyle zadań na raz- samodzielne zasypianie i radzenie sobie od razu bez mamy- nie mozna zachwiac zaufaniem do nas i dać dziecku czas na trwanie w nowych przyzwyczajeniach, az beda zwykłe- wtedy wprowdziłabym cos nowego. Jak wprowadzalismy np. nocnik, nie zmianiało sie nic absolutnie innego, jak wracałam do pracy- tata znał bbb szczegółowy opis zwyczajów małego, zeby czuł sie bezpiecznie- i to działało...
Faktycznie trzeba odczarować zasypianie i lęki, nie napinac sytuacji, nie trzymac na siłe, a skoro od razu udało ci sie uspić małego bez ryków to bedzie dobrze.
zróbcie sobie przez swieta jakies przyjemności przed zasypianiem- u nas to najprzyjemniejsz częć dnia, bo tata wraca juz na pewno o tej porze ( jak nie wczesniej)- spokojna zabwa na łozku rodziców, teatrzyk cieni na suficie, przytulaki.
Spkoju i Wesołych Świąt!!!
Czekamy na wieści z - tez mam wrażlwe dziecko :-)
 
Nie odzywałam się, ale śledziłam Twoje "perypetie" :tak:. Teraz, po Świętach, na spokojnie moge tylko pogratulować "światełka w tunelu" :-):tak:. Trzymam kciuki- będzie dobrze :).
Chyba dobrze trafiliście z ta psycholożką- mam nadzieję, że Święta upłynęły Wam spokojnie i miło , a Igi coraz bardziej kojarzy sen z przyjemnością, nie niepokojem.
Napisz, jak Wam idzie.
Pozdrawiam :)
U nas ostatnio tez była mała "rewolucja" ze spaniem, ponieważ z powodu "najazdu" gości na Święta, musiałam całkiem przeorganizować spanie, byśmy wszyscy w domu się pomieścili wygodnie . Córeczka musiała "przeprowadzić się " na tapczanik w pokoju do zabawy . Dla "osłody" kupiliśmy jej przed Świętami dywanik z "Heloukity" do położenia przed nim . Trochę tęskni za swoim łożkiem, ale sama się pociesza, ze "to już niedługo, na razie Mimi (kuzynka) śpi w moim łóżku" . Problemów z zaśnięciem nie ma- ten sam rytuał - książeczka, miś - i zasypia , gdy wychodzimy z pokoju. Ba! Nawet zaczęła ostatnio sama gasić nocną lampkę, która do tej pory ZAWSZE musiała byc zapalona.
 
To bardzo się ciesze neddys. My wciąz chodzimy ale ostatnio nasza p psycholog "zwolniła" męża i mam przychodzić sama z synkiem. Spodziewam się drugiego dzidziusia i chce pomóc mi przygotować syna.
U nas sprawy mają się ciut lepiej to znaczy: synek zasypia ( wciąż na rękach taty:(..) ale zasypia bez histerii. I tu jest mega postęp. Poza tym
"zabraliśmy" mu jedną drzemkę i zdecydowanie lepiej przychodzi do mu samo zaśnięcie. Zobaczymy jak będzie z nauką samodzielnego zasypiania bo niestety bedziemy musieli powoli zacząc Go uczyć...Niebawem drugie dziecko i nie dam rady usypiać dwójki na rękach jak zostanę sama wieczorem ( mąz dyżuruje nocami czasem).
W nocy pobudki się hmm ustabilizowały tzn już wiemy kiedy się obudzi zawsze 23, 1, 3 i 7. Słabo ale to już cos!!!
I teraz najlepsze..za 2 tygodnie przenosimy się do nowego mieszkania, gdzie czeka na niego własny pokój i duże łózko. Wiem że to kiepski czas ale wolę teraz niż po urodzeniu rodzeństwa aby nie skojrzył przeprowadzki z pokoju rodziców z pojawieniem się siostry/brata. Mamy 3 miesiący do porodu i chciałabym powoli, małym kroczkami oswajać Go z pokoikiem i ( o matko!!) z własnym większym łóżeczkiem.

happybeti:) przepraszam że nie odpisałam od razu! Nie zauważyłam wpisu. Zazdroszcze dzielnej córy:) Mam nadzieję że czasem tu zaglądacie..:)
 
reklama
Zaglądamy :) Daj znac, jak po przeprowadzce- jak Igi zareagował na swój pokoik. U nas już spokój, wszystko wróciło do normy... O ile normą jest kilka przespanych nocek i kilka z pobudkami - u czterolatki. no, ale cóż- był czas przywyknąć ;) Trzym się ! :)
 
Do góry