reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Przyszle i obecne mamusie :)))

reklama
Już w drodze dosklepu przeszkadzał mu jak mu podpowiadałam w aucie co i jak, a sam chciał wcześniej ( od niedawna ma prawo jazdy).

Wlał płyn do chłodnicy do zbiornika do płynu od spryskiwaczy, bo nie doczytał, że to płyn do chłodnicy ( To mnie nie zdenerwowało, bo zdarza się ), ale później nie byliśmy pewni czy można tak po prostu wypsikać ten płyn, czy nie zniszczy karoserii,więc mówię mu, żeby znalazł numer na internecie do jakiegoś mechanika i zapytał czy możemy tak zrobić, czy trzeba podjechać, a on,że mu sie nie chce i że idzie wypsikać... Ja mówię,że chyba lepiej zadzwonić i zapytać niż żeby auto zniszczyć, to ten nie,bo będą sie z niego śmaić... W końcu stwierdził,że nic nie bedzie robił, ze nie będziemy używać spryskiwacza... No przecież szlag mnie trafi... Nie odezwałam się nic, tylko skonczyłam obierać ziemniaki i sama zadzwoniłam do znajomego, bo mi sie przypomniało, że on będzie wiedział i sie dowiedziałam czy tak możsemy zrobić... Dopiero wtedy poszedł wypsikać ten plyn... Ale ja mnusiałam sie oczywiście tym zająć, bo przeciez ***** inaczej by tego nie załatwił... teraz pojechaął sam na myjnie i wrócił wkurwiony, bo mu jazda nie szła i mi się tu rzuca po mieszkaniu... Juz wczoraj sie wkurwiał na kompa i walił w klawaiture i powiedzxialam mu,że jesli nie umie sobie radzić z emocjami, to niech odejdzie od tego kompa...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Wprowadza nerwowa atmosfere i to bez powodu:wściekła/y:
 
Rozia nie wiem jak u Was, ale u nas jak mój małż ma taki dzień to znaczy że chodzi o jeszcze coś innego... faceci... że w pracy coś nie poszło, czy w rodzinie coś się dzieje... zazwyczaj musze cały dzień wypytywać zanim do tego dojde... może u Was też problem leży głębiej?
 
rozia a to Ty nie wiesz, że samiec o przysłowiową drogę nie zapyta????? na mojego działa jak się nie dopytuje- jak ma chęć się wyżyć to prosze bardzo- mówię tylko co jakis czas , że ma rację i oczywiście kochanie - a i tak nie słucham- przynajmniej rzadko - dziesięć minut monologu i po krzyku. no chyba , że ja nabroję - to już inna sprawa
 
Jestem :-) NIE BYŁO DZISIAJ MORDOBICIA W SZKOLE :-):-):-) a teraz idę robić ten makaron :-p. Ja z ćwiczen to uwielbiam basen , rower ( wiatr we włosach itp ) he he no i nie śmiejcie sie ale ja sama sobie robie pod górke bo jak sprzątam i wynosze rózne rzeczy a to do pokoju a to do łazienki to niose po 1 rzeczy żeby potem znowu iść :-) A mistrzostwo świata robie wieszając pranie :-) poprostu micha na dywanie i skłony po 1 skarpete :-) a że w domu 3 chłopów to skarpet ocho cho . A jak starsze mieszkały z nami to juz wogóle nie liczę :-):-):-) lubie ruch ale też lubie ciacha :-p:-p:-p
 
Val nie,on sie po prostu denerwuje jak mu coś nie wychodzi i czasami tak reaguje...

piateczko tylko problem w tym,ze my jesteśmy razem w jednym pokoju i ja nie mam gdzie wyjśc,zeby sie odciąć, a mnie denerwuje takie zachowanie, bo ja nie jestem przyzwyczajona do niszczenia rzeczy w złości... I mnie to drażni... Wiesz, on nie ma 3 lat,że nie wie jak rozwiązać problem ...
 
rozia to mu powiedz, żeby se baranka o scianę walną to mu sie polepszy- a serio to masz rację- bo tak właśnie się moje maluchy zachowuja jak się na coś wkurzą- rzucają niepokorna zabawka i tyle- mój na szczęście fizycznie na niczym nie odreagowuje

losiczko ja znów nie lubię tzw pustych przebiegów- bo jakbym wynosiła skarpetki po jednej to bym zrobiła parę kilometrów chyba
no i niby prócz tego gipsu to w ruchu jestem- bo wystarczy, że się po ogrodzie przejde i już niezły spacerek- do lasu to się teraz boję, żeby nie wleźć w jakaś dziurę
 
ja juz ogarnieta..po obiedzie..laski zajete w swoich pokojach..m tez ma jakis dzien..bo czepia sie bez powodu..bo mu sie farba na aucie nie tak polozyla..i pretensja do calego swiata..a co ja mam do tego..wrozka :-) czy co ..tez poudaje ze sie obrazilam i poleze przed tv..:-)
 
wróciłam z myjni, bo jak się uspokoił,to stwierdził,że trzeba jednak umyć to auto po tym płynie do chlodnicy... No a wolę,żeby sam nie jeździl jeszcze w największy ruch... Ano to własnie to piateczko,ż on to już jednak trochę starszy od Twoich maluchów jest :-)

No jak będę oschla przez jakiś czas, to się może opamięta :-)

ide i ja tv pooglądać :-)
 
reklama
Do góry