reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przygotowania do porodu!!!

Wy się stresujecie a mój małżon będzie pracował 240 km ode mnie a do wybranego szpitala będę miała prawie 35 km .... :-D:-p
Ja tam się nie stresuję - poród nie trawa godzinę (a szkoda :-p)...

ninja podoba mi się twoje podejście:-):-):-)

ja dzisiaj gadałam o tym z ginem.. takie przypadki, o jakich piszecie (że poród trwa 20 minut) zdarzają sie, ale naprawdę rzadko (gin mi mówił, że miał jeden taki przypadek), ja poprzednio też miałam 35 km do szpitala i spokojnie sobie dojechałam.. nawet za wcześnie.. teraz to luzik, bo mam około 3 km, a mąż pracuje 8 km od domku.. jedyne czym sie martwię to tym, że będę czekać na skurcze - ja w ogóle nie pamiętam żebym miała regularne skurcze:baffled: a te, które były bolały mnie tylko troszkę, więc gdyby nie wody to czekałabym sobie w domku... no i w sumie już mam 1,5-2cm rozwarcia...

i bardzo mi się marzy, żeby rodzić w nocy, tak jak poprzednio.. w szpitalu była taka cisza i spokój, a w dzień (szczególnie rano) jest zawsze ruch i zamieszanie.. wolę, żeby mnie zostawili z tym samą.. no może z mężem:-) położna mówiła na SzR, ze dzieci lubią się rodzić w nocy... i mnie teraz skurcze też dopadaja w nocy, więc może się uda..
 
reklama
Hmmm!Ja też bym chciała żeby mój mąż był w domu a nie w 4dniowej trasie bo wtedy to nie dośc że nie będzie na porodzie to jeszcze może nawet nie przyjedzie po nas do szpitala:no:i to jest klęska!
Także tłumaczę mojemu robaczkowi,że ma się szykować na weekend i koniec,chociaż niech raz matki posłucha;-)
 
Scenariusz,że teściowie mnie wiozą do szpitala i co gorsze w nocy mnie załamuje:-(
A mi znajoma położna kazała przekazać,że najlepiej rodzic w dzień bo wszyscy są więc jest lux opieka:tak:.A i tak ma byc lux bo załatwiana z dwóch stron;-).
A co do nacięcia krocza to chyba lepiej niech natną niż ma pęknąc i będzie rana szarpana:baffled:bllee jak sobie pomyślę,to tego się najbardziej boję
 
Z tym nacieciem krocza nie ma sie co bac nie jest najgorzej ja mam 2 szwy może trzy :p i niejest tak najgorzej ;] bardziej boli mnie brzuch po odciaganiu mleka, bo pozatym miałam nawał pokarmu i nawet o tym nie wiedziałam ( bo niby skad mam wiedziec co i jak) jeszcze dzien i dostała bym zapalenia piersi i kamieni w kanalikach poszłam z bolem do jednej pielegniarki i cisła mi piersi przez godzine a potem ssałysmy laktatorem co 2 godz i rano zaniosłam dzieciaczkowi 6 pełnych butli mleka :D .Trzeba zanosic mleczko to wtedy karmia mamusiowym bo tak to tez karmia mamusiowym ....ale innych mamus a tak to moje mleczko sie przyda bo tyle go mam....ze dla innych wczesniaków tez starczy :p:p
 
Sabincia to produktywna bardzo jesteś:tak:A nie miałaś chyba wycieków przed porodem:confused:.Bo u mnie nic,więc się zastanawiam czy tam coś będzie:-D
 
tylko czasem ale sporadycznie...w 3 dobie po porodzie miałam nawał pokarmu straszny no a piersi jak zobaczyła połozna dodam ze starsza bardzo babka to zrobiła wielkie gały i mówi dziewczyno takiej mleczarni to ja w całej karierze zawodowej nie widziałam...i jak mnie masowała to cały czas mówiła rany jakie wielkie a babki z sali odemnie tez patrzyły na swoje cycuchy potem na moje i tez mwoił ze rany jakie wielkie :p ale szczerze to juz nie wygladaja jak piersi mówiłam ze to jeden wielki rozstęp
 
ninja podoba mi się twoje podejście:-):-):-)

Ja tam porodu się nie boję - po pierwsze jeszcze nie rodziłam i nie wiem jak to jest, a po drugie to dla Tymona to mogą nawet mnie nacinać i solą posypywać :-p


no i w sumie już mam 1,5-2cm rozwarcia...

Skaba - jak wyrolujesz Marteczkę z kolejki to nie wiem czy Ci wybaczy... :-D


położna mówiła na SzR, ze dzieci lubią się rodzić w nocy... .

Bo to naturalny instynkt ssaków - młode rodzi się pod osłoną nocy, by zmniejszyć szanse zostania obiadem drapieżnika :-) (no u ludzi zanika, bo nie mamy naturalnego przeciwnika)
 
Ninja chciałabym mieć takie podejście jak Ty, ale niestety jestem już po jednym porodzie i chyba przez to boje się jakoś niewytłumaczalnie bo przecież nie jestem pierwsza i nie ostatnia:tak::tak:
Co do nacięcia krocza to jak musi być to niech będzie, lepsze to niż pękniecie, mam cichutka nadzieję, ze skoro drugi poród to może sie uda bez.....:tak:
Sabincia najważniejsze że masz pokarm i ze Nikodem go dostaje bo dla niego to jest bardzo ważne:tak::tak:
 
Ninja- ja też się nie bałam, ale jakoś ostatnio jestem mniej pewna siebie, niestety. Może to dlatego, że nie chodziłam na szkołę rodzenia, bo byłam przeziębiona od grudnia i nie chciałam innych ciężarnych zarazić. Poza tym z Gdańska ostatnio wysyłają na koniec Gdyni, albo do Wejherowa. Dwa szpitale w Gdańsku nie przyjmują wogóle!
 
reklama
Juz wam kiedys pisałam u mnie nie nacinaja tez sie boje ze jak krzywo pekne to mnie zle zaszyja albo cos i samo uczucie ze pekasz pewnie tragedia.Mysle tez ze gładka rana cieta szybciej sie goii niz szarpana.No ale coz pozyjemy zobaczymy nie bede sie stresowac co bedzie to bedzie oby maluszkowi nic nie zrobili zeby był cały i zdrowy tegonajbardziej sie boje.
 
Do góry