A jednak co kraj to obyczaj a moze raczej co szpital to obyczaj bo ja rodzilam Julka w USA i w naszym szpitalu stanwczo twierdzono, ze nacinac nie beda bo jesli dojdzie do pekniecia to dojdzie i ta rana i tak lepiej sie goi. Nie wiem jak jest po nacieciu ale mnie troszeczke peklo i w sumie zadnych dolegliwosci z tego powodu nie mialam i nie mam. Chodzilam juz dwie godziny po porodzie a drugiego dnia juz spokojnie smigalam po szpitalu. Nie mialam problemow z siedzeniem, ciagnieciem, bolami itp. W sumie moze mialam szczescie ale musze powiedziec ze nie wspominam tego zle a raczej wogole o tym nie mysle. zobaczyy jak to bedzie tym razem bo polityki tego szpitala d ktorego w tej chwili chodze nie znam.
A co d planow i wyobrazen porodowych a rzeczywistosci to u mnie tez niestety bylo zupelnie rozbieznie. Julek byl oplatany pepowina wiec musialam lezec - glownie na boku- i tak przec. Cale plany z chodzeniem, pilka itp. diabli wzieli. Poradzili mi tez zzo ze wzgledu na fakt, ze gdyby sie cos dzialo bedzie latwiej i szybciej z cesarka. Ta nie byla potrzebna ale zzo przedluzylo mi porod i z tego powodu bylam zla i nieco rozczarowana cala sytuacja. Mam nadzieje, ze teraz bedzie inaczej.
Mrowa a skad ty wiesz o sprezysstosci swojej miednicy - mierza to jakos w Polsce przed porodem?
A co d planow i wyobrazen porodowych a rzeczywistosci to u mnie tez niestety bylo zupelnie rozbieznie. Julek byl oplatany pepowina wiec musialam lezec - glownie na boku- i tak przec. Cale plany z chodzeniem, pilka itp. diabli wzieli. Poradzili mi tez zzo ze wzgledu na fakt, ze gdyby sie cos dzialo bedzie latwiej i szybciej z cesarka. Ta nie byla potrzebna ale zzo przedluzylo mi porod i z tego powodu bylam zla i nieco rozczarowana cala sytuacja. Mam nadzieje, ze teraz bedzie inaczej.
Mrowa a skad ty wiesz o sprezysstosci swojej miednicy - mierza to jakos w Polsce przed porodem?