Ola podejrzała u kuzyna (pare m starszy) jak sikał pod drzewkiem i ona też zdjęła gatki złapała sie za psitke i poleciało po nogach Teraz już można wysadzać ją w powietrzu na trawce. W nocy przestała mnie budzić.Rano pielucha raz sucha raz ciężka.
reklama
klaudia011
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 2 389
Filipowi nadal na noc zakładam pampersa bo jest mokry rano.
W dzień bez wpadek. Na polu woła że chce pod drzewko,a w domu sam idzie do ubikacji :-)
W dzień bez wpadek. Na polu woła że chce pod drzewko,a w domu sam idzie do ubikacji :-)
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
To ja dopiero dziś zaczynam odpieluchowywanie na dobre, mam nadzieję, że się uda, choć dziś jest masakra. Zmieniałam mokre gatki chyba z 6 razy, do tego zrobił w nocnik, ja uradowana, a siedział prawie 40min, i poszliśmy na dwór pranie powiesić, patrzę, a on na nowo mokry, nie wiem, skąd on to bierze, sika tak niewiele, a często, więc nie wiem, czy to jest już jego czas, bo czytałam, że dziecko jest gotowe na odstawienie pieluch, jak sika rzadziej, a porządnie. no nic, zobaczymy, poddać się nie mogę, choćby robił mi tak przez całe wakacje, bo wolałabym, żeby do przedszkola nie szedł z pampersami. Do tego Mat mało mówi, choć akurat siiii umie zawołać, ale chyba ma to gdzieś...
Pysia mnie sie wydajejak bedzie się zwlekac to i do szkoły moze isc z pieluchą.... Niestety to mama musi sie najpierw przemóc a potem po prostu nie dawac pampka... Kiedys juz tu pisalismy - to ze 2,5 latek ma jeszcze pieluchę to wina pampersów, gdy ich nie było dzieci szybko były odpieluchowywane
mamjakty
styczniówka 2009
Pysia - u nas Ola sika rzadziej ale porządniej, ale co z tego jak na nocnik ani kibelek usiąść nie chce :/ Jak chodzi w majtkach to długo ich nie zmoczy, jak jej się zachce to woła siku, wstrzymuje, przebiera z nogi na nogę ale nie usiądzie na nocnik i już :/
I tu nie wiem w czym jest problem, raczej nie miała sytuacji, żeby się nocnika przestraszyła - niby wszystko rozumie, ale ma problem i już. W każdym bądź razie na siłę jej na nocnik ani kibelek nie wsadzam, mam nadzieję, że jak pójdzie do przedszkola i zobaczy, że dzieciaki załatwiają swoje potrzeby w ubikacji to i ona się przekona, innego rozwiązania nie widzę w naszym przypadku..
I tu nie wiem w czym jest problem, raczej nie miała sytuacji, żeby się nocnika przestraszyła - niby wszystko rozumie, ale ma problem i już. W każdym bądź razie na siłę jej na nocnik ani kibelek nie wsadzam, mam nadzieję, że jak pójdzie do przedszkola i zobaczy, że dzieciaki załatwiają swoje potrzeby w ubikacji to i ona się przekona, innego rozwiązania nie widzę w naszym przypadku..
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
Ogłaszam wszem i wobec, że mój syn odpieluchowany !!!!!!!!!
Ale jestem z niego dumna, pierwsze dni były ciężkie, ale szło ku lepszemu. W środę zawołał pierwszy raz na "siii" i wytrzymał do czasu, aż go posadziłam i ... zrobił. Kupkę też robi, choć akurat dziś mu się zdarzyło w majty, ale i tak z tego powodu pieluch nie założę
Nawet mu na drzemkę nie założyłam wczoraj, bo ... sama usnęłam i się nie zsikał. Dziś w rano pielucha też sucha była, a wstaliśmy dopiero ok. 9.20, bo jest chory (zapalenie siusiaka akurat) i tak długo spał. Dr wie że go oduczamy sikania w pieluchy i mówiła, że choroba nie ma przeciwwskazań, byliśmy na basenie i mogła woda podrażnić sprawę.
Na spacery na razie mu będę zakładać, ale super, że poszło tak szybko, w niecały tydzień
Ale jestem z niego dumna, pierwsze dni były ciężkie, ale szło ku lepszemu. W środę zawołał pierwszy raz na "siii" i wytrzymał do czasu, aż go posadziłam i ... zrobił. Kupkę też robi, choć akurat dziś mu się zdarzyło w majty, ale i tak z tego powodu pieluch nie założę
Nawet mu na drzemkę nie założyłam wczoraj, bo ... sama usnęłam i się nie zsikał. Dziś w rano pielucha też sucha była, a wstaliśmy dopiero ok. 9.20, bo jest chory (zapalenie siusiaka akurat) i tak długo spał. Dr wie że go oduczamy sikania w pieluchy i mówiła, że choroba nie ma przeciwwskazań, byliśmy na basenie i mogła woda podrażnić sprawę.
Na spacery na razie mu będę zakładać, ale super, że poszło tak szybko, w niecały tydzień
Ostatnia edycja:
Pysia super !!! ale wydaje mi sie ze jest na tyle ciepło ze na spacery mu nie zakładaj bo zrobisz mu mętlik kiedy wolno w majty a kiedy nie.. Noś ze soba husteczki, reklmówke na ewentualna kupę i ubranka na przebranie... Krzys juz ponad pół roku bez pieluch całkowicie a i tak czasmi wpadki sa bo nie zdąży doleciec pod krzaczek.. wczoraj nawet wpadkę nocna zaliczył...i nawet sie nie obudził
mamjakty
styczniówka 2009
Pysiu my również gratulujemy i bijemy brawa Matiemu )
reklama
aga_q
TRZYNASTEGO :)
u nas odpieluchowanie poszło raz-dwa :-)
to znaczy - sprawa sikania - poszła niezwykle sprawnie.
z kupą - trochę było pod górkę, bo Barciu jakieś dwa tygodnie uparcie robił kupę w majtki i kazał sobie pokazywać jak ona wygląda.
ale nie robiliśmy z teg wielkiej sprawy i pewnego dnia zrobił w końcu kupę do nocnika i poszło.
tak na dobre zaczęliśmy na początku maja.
akurat przyjechałam z młodym do moich rodziców i moja matka podjęła drastyczne kroki.
wcześniej próbowaliśmy, ale miał chwilę taki okres, że się zaciął i wręcz zaczął płakać na samo gadanie o nocniku, czy sikaniu do kibelka.
a w kwietniu było już tak, że spokojnie można go było zaprowadzić, zdjęć pieluchę i zrobił. ale może za często go prowadzaliśmy i za dużo gadania o tym było.
przerwaliśmy na dwa tygodnie, a potem od nowa i zaskoczył ekspresowo.
w zasadzie raz się zsikał tak mocniej, a potem ze dwa razy tylko popuścił.
najpierw było prowadzanie do kibelka dość często, a potem to już nawet nie dawał się zaprowadzić dopóki sam nie zechciał.
na dworze tylko raz sobie popuścił w ferworze zabawy na placu zabaw.
na noc nadal pampers, bo bywa różnie - czasem trzy noce pod rząd budzi się z suchym pampkiem, a kolejnej potrafi przesikać się na wylot.
na popołudniową drzemkę też zakładamy pieluchę, bo różnie bywa.
no i jak jedziemy na dłuższą wyprawę samochodem.
chociaż ostatnio, jak wyjeżdżaliśmy do moich rodziców to po 20 minutach jazdy zaczął powtarzać "siku, siku" więc zatrzymaliśmy się i ciągnę go na trwkę. zdejmuję spodnie, majtki, pieluchę i ustawiam go do sikania, a ten mi tu nagle: nie siku, tylko kupa będzie.
no to go trzymam w rozkroku i tłumaczę, że musi na trawkę, bo tu nie ma kibelka nigdzie.
a on mi na to: zrobię na trwkę, jak piesek
ma swój stołeczek w kibelku.
na nakładce nie chce siadać. chyba ma jakś blokadę, bo raz jak usiadł to się zachwiał i teraz nie chce.
czyli siku do kibelka, na stojąco, a kupa do nocnika.
kupa zawsze wzbudza nieopisany zachwyt mojego dziecka
z tym sikaniem na stojąco to jednak ktoś mu musi pomagać, bo nie chce trzymać siusiaka.
raz jak stał na stołeczku to się zarzekał: sam, sam, sam.
no nic nie mówiłam - sam, to sam.
stanął, zaczął sikać, siusiaka nie trzymał, za to kręcił się na boki z radości i .... cały kibelek do sprzątania miałam ;-)
to znaczy - sprawa sikania - poszła niezwykle sprawnie.
z kupą - trochę było pod górkę, bo Barciu jakieś dwa tygodnie uparcie robił kupę w majtki i kazał sobie pokazywać jak ona wygląda.
ale nie robiliśmy z teg wielkiej sprawy i pewnego dnia zrobił w końcu kupę do nocnika i poszło.
tak na dobre zaczęliśmy na początku maja.
akurat przyjechałam z młodym do moich rodziców i moja matka podjęła drastyczne kroki.
wcześniej próbowaliśmy, ale miał chwilę taki okres, że się zaciął i wręcz zaczął płakać na samo gadanie o nocniku, czy sikaniu do kibelka.
a w kwietniu było już tak, że spokojnie można go było zaprowadzić, zdjęć pieluchę i zrobił. ale może za często go prowadzaliśmy i za dużo gadania o tym było.
przerwaliśmy na dwa tygodnie, a potem od nowa i zaskoczył ekspresowo.
w zasadzie raz się zsikał tak mocniej, a potem ze dwa razy tylko popuścił.
najpierw było prowadzanie do kibelka dość często, a potem to już nawet nie dawał się zaprowadzić dopóki sam nie zechciał.
na dworze tylko raz sobie popuścił w ferworze zabawy na placu zabaw.
na noc nadal pampers, bo bywa różnie - czasem trzy noce pod rząd budzi się z suchym pampkiem, a kolejnej potrafi przesikać się na wylot.
na popołudniową drzemkę też zakładamy pieluchę, bo różnie bywa.
no i jak jedziemy na dłuższą wyprawę samochodem.
chociaż ostatnio, jak wyjeżdżaliśmy do moich rodziców to po 20 minutach jazdy zaczął powtarzać "siku, siku" więc zatrzymaliśmy się i ciągnę go na trwkę. zdejmuję spodnie, majtki, pieluchę i ustawiam go do sikania, a ten mi tu nagle: nie siku, tylko kupa będzie.
no to go trzymam w rozkroku i tłumaczę, że musi na trawkę, bo tu nie ma kibelka nigdzie.
a on mi na to: zrobię na trwkę, jak piesek
ma swój stołeczek w kibelku.
na nakładce nie chce siadać. chyba ma jakś blokadę, bo raz jak usiadł to się zachwiał i teraz nie chce.
czyli siku do kibelka, na stojąco, a kupa do nocnika.
kupa zawsze wzbudza nieopisany zachwyt mojego dziecka
z tym sikaniem na stojąco to jednak ktoś mu musi pomagać, bo nie chce trzymać siusiaka.
raz jak stał na stołeczku to się zarzekał: sam, sam, sam.
no nic nie mówiłam - sam, to sam.
stanął, zaczął sikać, siusiaka nie trzymał, za to kręcił się na boki z radości i .... cały kibelek do sprzątania miałam ;-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 388
G
- Odpowiedzi
- 12 tys
- Wyświetleń
- 732 tys
Podziel się: