reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przenoszona ciąża - wywoływanie porodu po terminie

Justyno, no to powodzenia :tak:
Końcówka ciąży może wykończyć psychicznie - ja w obu ciążach przez kilka ostatnich tygodni miałam lekko rozwartą szyjkę, lekarze twierdzili, że powinnam "już zaraz" urodzić i tak chodziłam z tą lekko rozwartą szyjką do terminu... i po terminie...... i masaże szyjki mi też robiono regularnie. I nic. ;-)
 
reklama
Też tak miałam - tym bardziej życzę Ci, żebyś już długo nie musiała czekać, bo ja po takim komunikacie nastawiałam się, że na pewno zaraz się zacznie, a tymczasem nic się nie działo. Ale może to ja jestem po prostu zaprogramowana na rodzenie po terminie ;-)
 
Mam takie pytanie odnosnie przenoszenia ciazy...
Do ilu dni jest to bezpieczne?
Jestem 4 dni po terminie... moj ginekolog zalecil udac sie do szpitala na 7 dzien po terminie. Tego dnia [sobota] jednak chcialabym jeszcze zdazyc cos zrobic... i zastanawiam sie, czy nic sie nie stanie jezeli udam sie do szpitala dopiero w poniedzialek, czyli 9 dni po terminie? Wydaje mi się, że nic.. wkoncu w niektorych szpitalach wywoluja porody dopiero po nawet 2 tygodniach... moze ktos sie wypowie na owy temat? Byłabym wdzieczna.
 
teoretycznie dziecko urodzone do 2 tygodni po terminie to urodzone w terminie, ale tak naprawde to wszystko zalezy od lozyska tzn czy jeszcze da rade, to po usg lekarz moze powiedziec, do soboty daleko, moze jeszcze sie uda bez pomocy, dzidzia sie sama zdecyduje wyjsc... tak byloby najlepiej:)
nie wydaje mi sie aby te dwa dni zrobily az tak duza roznice, ale lekarzem nie jestem...

trzymam kciuki żeby dzidzia nie kazala sie prosić:)
 
U mnie w szpitalu tez kazali się zgłosić 7 dni po terminie. Ja urodziłam w 11 dobę. Robiono mi usg 2 dni przed porodem-niestety trafiłam na lekarza patałacha. Jak zaczęłam rodzić okazało się,ze mam ciąże mocno przeterminowaną-zielone wody. Nie było by to może groźne-gdyby nie to,ze mały w skutek złego oczyszczenia mały dostał infekcji-co potem wywołało zapalenie opon. Tydzień spędził w inkubatorze na patologii, a potem na oddziale. Na szczęscie silny z niego dzieciaczek:) W moim przypadku trzeba było działać wcześniej. Urodziłam zdrowe dziecko-a musiało cierpieć przez zaniedbanie lekarzy.
Poród moze być nawet 2 tyg po terminie-jeśli wszystko jest w porządku-dobry lekarz jest w stanie to skontrolować. Nie raz nasze terminy z miesiączki nie są zbyt dokładne.
Mój z usg-był dużo wcześniejszy-a lekarz to zlekceważył.
Nie martw się napewno wszystko będzie dobrze. Ale radzę udać sie do szpitala w ta 7 dobę. Czasem nie wywołują odrazu porodu oksytocyną. Ja miałam prowokacje w zastrzykach 3 dni po 3 razy-i dopiero dostałam skurczy.
Jak pojdziesz po tygodniu-lekarze beda mieli wiecej czasu.
Życzę Ci szczęsliwego i szybkiego rozwiazania:)
 
Ostatnia edycja:
lenka jak czytam takie opowiesci to mnie szlak trafia:wściekła/y:
lekarz patałach-mało powiedziane....
ja tam z natury pod wzgledem ciazy jestem przewrazliwiona,ale stracha zawsze małego mam...
obie ciaze umnie sie konczyły tak samo w 37 tygodniu<niewiem czemu>ale dzieci 3500kg i 3750.....
Poszłabym do szpitala jednak 7 dni po terminie jak kaza,ale nie znam sie zabardzo na tym....:-)
 
Nie chciałam mówić więcej szczegółów-bo przecież czytają to dziewczyny przed porodem. Wiele przezyłam- i tylko wiem,ze nie ma co zwlekać. Ja zglosiłam sie wlasnie na 7 dobe. Przyjeli mnie na 8- a dopiero w 9 cos podano. Wiem,ze mozna bylo dzialac wczesniej tym bardziej,ze usg- miałam robione przy przyjeciu.
Jesli lekarz każe przyjść w 7 dobę-to wiem,ze ja bym tak zrobiła:)
Asheara- czekam na wieści o twoim rozwiązaniu:)
 
reklama
Miałam identyczną sytuację. Tydzień po terminie szpital ma obowiązek przyjąć cię na patologię ciąży, ponieważ bezpieczniej jest monitorować sytuację, czy łożysko jest wydolne, tętno płodu itd.
Ale ja bardzo nie chciałam leżeć w szpitalu, bo warunki marne i sprowadza się to do tego, że robią ci raz dziennie ktg. Zawsze jest ten plus, że jak zaczniesz rodzić, jesteś już na miejscu;-)

Na 7 dzień pojechałam do szpitala, ale nie było miejsca. Zrobili mi ktg, wszystko było w porządku, odesłali do domu i kazali próbować kolejnego dnia, bo może łóżko się zwolni (po prostu Polska...). Ale poprosiłam, czy mogłabym jeszcze poczekać i przyjeżdżać na samo ktg i lekarz się zgodził. Pojechałam następnego dnia na badanie, a w nocy poród zaczął się sam:-)


Powinnaś moim zdaniem pojechać w tę sobotę i sprawdzić jaka jest sytuacja. Jeżeli z dzidzią wszystko dobrze, na siłę nie mogą cię zatrzymać i możesz poczekać w domu, ale to już kwestia twojej odpowiedzialności.

A może do tego czasu sprawa sama się rozwiąże;-)

Wszystko zależy jeszcze od szpitala, u mnie jest tak, że owszem przyjmą, ale to wcale nie znaczy, że od razu wywołają poród, babki leżą nieraz i tydzień. Zresztą porodu nie da się wywołać, dopóki macica nie jest przygotowana, wtedy po prostu po podaniu oksytocyny nic się nie dzieje i trzeba próbować za jakiś czas.
 
Ostatnia edycja:
Do góry