reklama
gosiaczek1973
potrójna mamuśka
Gratulacje Niunia84, trzymajcie się cieplutko, buziaczki.
Jak możesz opowiedz jak poszło.
Jak możesz opowiedz jak poszło.
Mamusiasynusia
Mama Mateuszka i Oleńki
mam syneczkaaaaaaaaaaaa :-)
Gratuluje wam dziewczynki !!!!!Alexander w´reszcie jest juz z nami urodzil sie 22 pazdziernika 13 dni po terminie ,
bylo ciezko ale warto!!!!!!!!!!
My nie chcieliśmy przyśpieszać porodu ale jakoś tak...zachciało nam sie...sexu... no i tego samego wieczoru zaczeły odchodzić mi wody tyle tylko,ze wody mi się sączyły a Dzidzia nie chciała wyjść więc skonczyło się na podaniu oxytocyny:-(no i jak wiadomo po niej dwa razy bardziej boli...ale co tam Amelka przyszła na świat 9 dni przed terminem:-)
pozdrawiam;-)
pozdrawiam;-)
witam dziewczyny ja mam tez ten sam problem jestem juz 12 dni po terminie ,w poniedzialek bylam u midwife posluchala serduszka i powiedziala ze wszystko ok i ze jak do jutra nie urodze to musze isc w poniedzialek na wywolanie.bardzo sie boje bo slyszalam ze porod wywolywany jest bardziej bolesny.moze ktoras z was wie jak wyglada wywolywanie porodu w uk?czy od razu podaja ci oksytocyne w kroplowce czy moze sa jakies inne sposoby.bardzo bym niechciala zadnej kroplowki poniewaz bedac w 5 m-cu trafilam do szpitala i tam przezylam koszmar.od pierwszego dnia milam welfron ale po 2 dniach reka byla cala spuchnieta i kroplowka nie dzialala poprosilam o zmiane reki i jak przyszla lekarka to wkowala mi sie az z 5 razy a w koncu stwierdzila ze nie da rady i musi znow wkuc sie ta bolaca ........poprostu koszmar,od tamtej pory naprawde wolalaby uniknac kroplowki.prosze was jak znacie lub same mialyscie stosowane jakies inne metody napiszcie.
reklama
mamajasia
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 19 Grudzień 2006
- Postów
- 91
Ja miałam wywołany poród na 2 tyg.przed planowanym terminem porodu. Dlaczego? Z obawy, że może powtórzyć się syutacja jaka miala miejsce przy porodzie mojego pierwszego dziecka, czyli brak dobrej opieki przy porodzie. Rodziłam w Poznaniu na ul. Polnej, znanej z masowych porodów ale bardzo dobrego sprzętu. Niestety jakby nie obecność mojego męża, to mogłoby się to tragicznie skończyć dla dziecka, bo nie mógł się urodzić, gdyż był owinięty w pępowinę, a pielęgniarki czekały aby główka zeszła niżej, co w tym przypadku było niemożliwe. Mąż narobił takiego rabanu, że w końcu przyleciał lekarz i czym prędzej zabrali mnie na poród kleszczowy. Dlatego chciałam uniknąć podobnej przykrej sytuacji, myśląc przede wszystkim o zdrowiu dziecka. Przy drugim, wywoływanym porodzie miałam swoją panią ginekolog i oczvywiście męża - poród przebiegł bezproblemowo i pod stałym nadzorem fachowego oka. Kosztowało mnie to 800zł, ale to żadna cena przy tak ważnym "życiowym wydarzeniu ".
Podziel się: