reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
ja tez obserwuję ten wątek...ale teraz Monia choć się nie znamy...łączę się z Tobą w bólu, wszystkie strasznie tęsknimy, to forum dla mam..(.nie wiem jak tu dobrać słowa...) mamy najlepiej zrozumieją mamę której aniołek odszedł...potrafimy sobie wyobrazić co czujesz....:-( postaramy się Cię wesprzeć najlepiej jak potrafimy.Kobieto mam straszną ochotę cię przytulić, i powiedzieć że wszystko będzie dobrze... ..i czuje się podle, bezradna..jak większość z nas.....:-:)-(
 
reklama
Moniczko w takich sytuacjach napewno jest Ci bardzo ciężko ,przykro.Jesteśmy z Toba
 
Mońcik moja siostra umarła 20 lat temu (miała 7 miesięcy) i moja mama czuje ból do tej pory mimo, że nie daje tego po sobie poznać... Myślę, że czas leczy rany, ale nigdy nie wyleczy ich do końca :-( to smutne, że tak się dzieję, Modle się o Was...

Moja siostra tez zmarla 20 lat temu...Miala 7 tygodni...Pytalam mamy jak to jest po takiej stracie...Tez mowi ze bol pozostaje tylko ze trzeba nauczyc sie z nim zyc...
Moniczko zycze Ci zebys nauczyla sie zyc bez Majuni i myslala o tym ze kiedys spotkasz sie z nia i z Oliwka tam u Pana i nic Was juz nie rozdzieli...
Sciskam Cie mocno...
 
Moniczko troszkę Cię rozumiem jestem mamą dwóch Aniołków i jak wychodziłam na ulicę i widziałam mamy z brzuszkami to mi się coś robiło..... nie nie nie to nie zazdrość, a właśnie żal i to samo musi się wyciszyć, i ciężko to sobie przetłumaczyć że przecież to nie jest nikogo wina tak się stało i trzeba z tym faktem żyć, bądź silna a pustka się wypełni....powoli powoli i nic na siłę a wszystko się jakoś ułoży. Myślę o Was i przesyłam buziaczki
 
Ależ bym chciała utulić Twój ból Moniko. Tak bardzo chciałabym przychylić Ci nieba. Zabrać smutek od Ciebie i Marcina... Codziennie się modlę aby Pan dał Wam siły i obdarzył swoim błogosławieństwem.
Moniko, zawsze kiedy tylko potrzebujesz wyrzucaj z siebie wszystko, jeśli chcesz porozmawiać to daj znać. Bardzo chciałabym Ci pomóc, na tyle ile mogę... Pamiętaj o tym Kochana!!!


Doris - cieszy nas wiadomość, że Weroniczka zadowolona i uśmiechnięta!!! Przesyłam całusy i gorące życzenia zdrówka!!!
 
Oj, Monia, jak bardzo bym chciała, abyś znów była szczęśliwa....

Myślałaś moze o pracy, albo zaangażowaniu w coś, w czym można by wykorzystać Twoją siłe, a Tobie zabrałoby choc troche czasu na myslenie? No nie wiem... Może by choc troszkę pomogła taka odskocznia, co?
 
Dobry wieczor Kochani.

Dziekuje za wszystkie zyczonka zdrowka dla Mojej Coreczki!
Zuzia ostatni raz zwymiotowala przed 14,no a o 19:30 zdecydowala sie,ze jednak wypije 120ml kleiku ryzowego na wodzie... Narazie spi... A mnie dobila na maxa wczorajsza nocka i dzien.. :-( Zuzia kupke to robi o takiej konsystencji,jak siuski. :-(
Dowiedzialam sie w aptece,ze ma miec dietke: marchwianka i kleik ryzowy na wodzie,a jak pojawi sie goraczka,to dopiero do lekarza... Oby to nie bylo nic groznego... :-( :-( :-(


Doris,super,ze z Weroniczka tak dobrze,ahhh! Kolejna kochana dzielna dziewczynka! :tak: :tak: :tak:

Monisiu,sciskam Cie z calych sil... Tylko wirtualnie,bo inaczej,NIESTETY,nie dam rady... :-( Wierze,ze Ci ogromnie ciezko... Ale wierze tez w to,ze w koncu przyjda te lepsze dni! Musza!

MAJUNIU... Pamietam... Czuwaj nad Rodzicami i ... pomoz im... :-( [*]

Edit.: Jutro,za namowa kolezanki,ktora przechodzila rotawirusa ze swoim synkiem,idziemy jednak do lekarza. Na wszelki wypadek.
Z calego serduszka prosze o kciuki,zeby wszystko bylo z Zuzia ok! :-( :zawstydzona/y:
 
Moniko nie wiem co mam pisać przeczytalam twoje posty i nie wiem co zrobić żeby ulzyć w cierpieniu bólu i tesknocie która jest co raz trudniejsza do zniesienia...............
Jestem z tobą kochana myslami i modlitwą może ona w choć maleńkim bardzo..........stopniu ukoi twój ból ........chociaż wiem że to trudne!
Zawsze możesz sie nam wygadać wiesz że tu jesteśmy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I płacz ,płacz , płacz bo to Co pomaga chociaż trochę w bólu!!!!!!


Doris cieszę sie że mala calineczka już w domu!!!!
a te wirusy to a precz z nimi ............:angry::angry::angry:
Oj chciała bym zobaczyć mine Weronisi jak juz bedzie miała swoje autko i bedzie nim brykac po mieszkanić.tylko uwaga na ranty,kanty i ostre brzegi cos o tym wiem bo sama jestem na etapie chodzika i raczkowania !!!!!!!

Pozdrawiam i caluje mocno !!!!

MM wspieram was z całych sił!!!!!

(*) Maju tęsknie..................


Serce Malwiny
 
Moniu myślę i modlę się prosząc Boga o siłę dla Ciebie i Marcina,o ukojenie bólu, tęsknoty...a jednocześnie zdaję sobie sprawę jakie to trudne...mogę się tylko domyślać co w tej chwili czujesz, ale wierzę że los się odmieni i zaświeci dla Was piękne słońce...wiem też że nie stanie się to z dnia na dzień bo żal i tęsknota są niewyobrażalne, ale mam nadzieję że tak będzie...tak bardzo chciałabym Cię przytulić i pocieszyć ale wiem że żadne słowa nie są w stanie ukoić bólu i zagłuszyć wszechogarniającej tęsknoty i pustki...MM jestem z Wami...

Majciku(*)...

Doris Tobie i ślicznej Calineczce dużo zdrówka...nie dajcie się tym choróbskom...
 
reklama
Mońcik - kochana tyle tutaj jest serc które oddaje Wam promyk szczęścia!!! Z tych promyków musi zaświecic słoneczko szczęścia czego szczerze Wam życzę. Napewno pustka po stracie Majeczki bardzo boli i długo jeszcze bedzie boleć ale nie poddawaj się, prosze pisz do Nas po to tutaj jestesmy. A jezeli chodzi o widok kobiet w ciązy to w 100% Ciebie rozumię uwierz moje mysli i raekacja były takie same o jakich piszesz, walczyłam o Kubsia 9 lat. Więc warto wierzyć!!!!!!!!!!!! A wokół tyle ludzi w to ze będziemy mieli dziecko wątpiło, ja oczywiście też ,tylko mój mąz mnie podtrzymywał na duchu i w wierze!!! Cud??!!....... udało się.
Modlę sie o to dla Was Moniko i Marcine!!!! o ten CUD!!! Boże wysłuchaj nasze prośby........


Majeczko
[*] czuwajcie z siostrzyczką
[*] nad rodzicami


Doris - super że córunia w domku, zycze zdrówka i uśmiechów!!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry