witam,
u mojej corki poprawilo sie spanie w dzien,ale w nocy bywa z tym roznie....
Obecnie w dzien ma 3 drzemki po max.1 godzinie,wprowadzilam rytual usypiania i co najwazniejsze,musze wyczuc ta chwile,nie mowie ze zawsze idzie mi jak z platka,ale czasem odlozona do lozeczka po chwili sama zasypia,bez mojej pomocy.Pierwsze co,to zaczelam usypiac ja spiewajac do wojtusia z popielnika i tak za kazdym razem,oczywiscie przytulam ja wtedy,by sie wyciszyla,potem do lozeczka i juz raczej sama zasypia,bez wspomagania.Zdarzaja sie dni,ze nie chce mojego spiewania,tulenia,tylko siup do lozeczka i pobujać za dupke....musialam ja wyczuc i naprawde nie mam zlotego srodka,kombinuje i jest oki.W nocy czasem potrafi mi dac czadu....swojego czasu pobudka co godzine....teraz roznie bywa....dzis spala ladnie,ok polnocy przebudza sie,niczym jej nie uspokoje,tylko musze jej dac pic,czesto powtorka ok. 2 i miedzy 3-4 mleko,6 zmiana pieluszki,bo nic jej nie uspokaja,tylko to,czasem od razu mi zasnie czasem musze sie napocic,ale przewaznie wstaje o 8.
Ciagle szukam sposobu na spokojny sen malej w nocy...zabieram jej zaraz po zasnieciu smoka,bo moze jak jej wypada to to ja wybudza....zauwazylam,ze uwielbia zasypiac i spac w nocy na boku,wiec czasem i niekontrolowany przewrot na plecy ja budzi....a reszta nie wiem,najczesciej jak juz mocniej zasnie,to ma w nosie ze spi na plecach,bez smoczka...ale co ja budzi,nie wiem...mam nadzieje,ze to minie.....bo moze to nadmiar wrazen?wlasnie odkrywa nozki i mozliwosc turlania,kreci ja siadanie,wiec sa powodu do niespania