Anik, to potraktował Cię tak samo jak mnie moja szefowa. Ale mi się opłaca pobyć chwilę na bezrobociu. Porażka z takimi ludźmi...
Karmelcia te przepisy to niestety między bajki można włożyć, bo nie dotyczy zwolnień grupowych, albo trzeba się zgodzić na pół etatu i ogólnie to nic nikogo nie chroni
Kurde
Anik przykro mi...
Kaatia botu czytam, że Maryś Ci choruje. Ale już chyba dochodzi do siebie, co?
Podobno i owszem, zła pozycja szkodzi brzuchowi. Coś o tym wiem, błeeee. Ale żeby od fotelika? Może nie. Tuśka na awantury lokomocyjne dostała lusterko do kontaktu wzrokowego z mamą i przeszło. Takie do powieszenia na zagłówku i obserwowaniu brzdąca we wstecznym. A czasami jej "akuku" zrobię na światłach i gra.
A na nocnik się nie wkurzaj, bo tak fifty-fifty działa. A młoda odkryła, że się z nocnika świetnie wstaje i robi mi hop!, a ja mam pietra czy nie zrobi mi olewajstwa albo obsrajstwa przy okazji...
Karmelcia niedobry kogut... Dopóki będzie zasiłek to posiedzę w domu, ale jak się skończy, to mój też mówi, że nie damy rady na jednej pensji. I niestety ma rację. Buuu. Matki w Irlandii też mają przekichane, bo tu ani babci, ani cioci, a w żłobku od 8:30 do 17:30 i dzień minął. Buuuu... No dobra, ale jeszcze chwilka zanim co.
Mag dobryyyy Gosiaczek
Może jej już tak zostanie? No ale dobra. Odpukuję i odpluwam co by nie zapeszyć
Emilka i Tuśka miała takie wyskoki właśnie w okolicach 4-5 miesiąca. Dlatego nawet nie było mi tak szkoda, że idzie do żłoba. No i tata to wystarczyło, że "cześć brzdączek!" powiedział, a ona się zachodziła śmiechem oczywiście wcześniej drąc się w niebogłosy jak ja obiad chciałam zrobić
Czułam się podle i myślałam, że ode mnie to jej ino cycek podchodzi a reszta to może sie schować. A potem się zaczęło - mama zniknęła z horyzontu i był taaaaaaki płącz i tulenie się jak wracałam. Będzie dobrze. Zobaczysz. Jeszcze się nie opędzisz.
Tuśka w świat ruszyła wolnym krokiem znaczy się czołga się zapamiętale. Przepełza po pokoju we wszystkie strony - dziś obczaiła, że sama może do mnie podleźć i mnie za nogę szarpać, aż się ulituję i podniosę. Zabawki najfajniesze? Kamyki z ogródka, trawa na podeście tarasu, spierniczające mrówki (tu muszę uważać, bo jeszcze pogryzą ciekawską), kurzowe koty ( a tak, walaja się u mnie, co tam), małe niteczki. Normalnie muszę odkurzać wyciągnąć i przypomnieć sobie jak to działa. ;P
A kilka dni temu znalazła się na forum dziewczyna z moich okolic i jutro idziemy się spotkać z nią i jej synkiem Robciem (rówiśnikiem Tuśkowym). Zobaczymy co z tej randki wyjdzie dla wszystkich
Ale zanim co, to ja śmigam do lekarza, bo łeb mnie naparza od kilku dni i już nic kompletnie nie działa. A że ja nigdy się na bóle głowy nie skarżyłam, to mnie z deka denerwuje toto i po wyeliminowaniu złych szkieł w okularach, przewianego ucha itp. nerwicy zaczynam dostawać "co jest grane???"
Trzymajcie się Kobiety!!!