Nie lubię kłótni..większość rzeczy zachowuje głęboko w sobie i tylko ktoś kto mnie dobrze zna może się domyślić że coś jest nie tak.... Nie chciałabym z nią zbytnio zaczynać ponieważ jest typem osoby z którą się nie da wygrać..
Aguś - ale wcześniej też dziewczyny Ci pisały w sposób jasny, że nie chodzi o kłócenie się tylko o ASERTYWNOŚĆ. Umiejętne postawienie na swoim. Wyrażenie swojego zdania. Nikt Cię namawia, żebyś z nią zaczynała. Ale jeżeli ona ci wybiera coś (zaproszenia na ślub, meble jakie macie mieć) to ja bym już na wstępie podziękowala. Czyżby Twoja teściowa nie rozumiała słowa "nie"? Niestety z tego, co przeczytałam Ty boisz się powiedzieć "nie", "mam inne zdanie", "coś innego mi się podoba", bo... Bo ona się obrazi? A niech się obrazi, to by znaczyło, że Ciebie i Was nie traktuje jako odrebne osoby, dorosłe, które mają prawo do swojego zdania.
Wydaje mi sie, ze ona nie traktuje waszego związku poważnie, tylko dalej jak dzieci, którym trzeba matkować, we wszystkim pomagać.
Powiedz nie i nie musisz sie obawiać, ze ona się obrazi. Normalne osoby umieją to słowo zaakceptować.
Napisałas też "Mnie zawsze lubiła". Hmm... Bo zawsze byłas zgodna. Bo dałaś się prowadzić jak piesek. I ona widzi, ze to ona ciągle ma zdecydowany wpływ na decyzje swojego synka. A Ty sie boisz wyrazic otwarcie swoje zdanie, chowasz to w srodku, i dajesz sygnał, ze jestes potulna. Że jak ona zagra, tak Wy dwoje zatańczycie.
Sorki z ataki zlepek moich myśli. Albo jesteście dorośli i swiadomi swoich wyborów, albo jesteście jak dzieci, którym trzeba wszytsko zrobić, jak pewnie tesciowa Was odbiera.
Staraj sie wyprzedzić jej ruch, staraj sie sama podjąć decyzję, np. kupić coś do Waszego gniazdka, np. te nieszczęsne firanki, i nie bać sie krytyki, i nie bać się powiedzieć, ze takie Ci się podobały, ze takie sie Wam DWOJGU podobały. Bo jak na razie jesteście sobie w trojkę.
Ale myśle, że z czasem oboje dojrzejecie w obronie "waszej dwójki".