reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

problem z karmieniem i ulewaniem noworodka

Noszę ją czasami nawet 30 minut. Potem zdarza się, że przysypia więc kładę ją, śpi 15 minut i nagle budzi się, a ja wiem że zaraz będzie zwrot i tak faktycznie jest, potem czkawka i znowu do piersi. Staram się to znosić, ale ciężko przetrwać takie gorsze dni, gdy wcześniej zdarzało się, że spała 3h,a ja mogłam zrobić pranie, obiad i wziąć prysznic ;)

Moja akurat nie ulewała, ale też non stop wisiała przy piersi. Pierwsze 2 tygodnie były ok, bo wtedy to w sumie jadła i spała i nic więcej. A po 2 tygodniach jak zostałam sama w domu, to zaczęła się masakra - wiszenie przy piersi całymi dniami, zasypiała tylko przy piersi, każda próba odłożenia czy to do łóżeczka czy na kanapę obok kończyła się otwartymi oczami. Smoczka wówczas nie akceptowała, więc nie było opcji podmiany piersi na smoczka, chociaż próbowałam. Miałam wtedy wrażenie, że zaraz przyrosnę do kanapy. Jedynym wytchnieniem był spacer, bo wtedy rzeczywiście zdarzało jej się zdrzemnąć, a ja mogłam się ruszyć. Też miałam mega doła. Aż w końcu odpuściłam, stwierdziłam, że kiedyś to się skończyło. Znalazłam sobie jakiś serial do oglądania i tak tkwiłyśmy na tej kanapie większą część dnia, a przynajmniej do czasu powrotu ojca małej z pracy.
Ale tak jak dziewczyny piszą, to mija. Skończyło się, nie pamiętam dokładnie kiedy. Ale pamiętam, że jak mała miała koło 3 miesięcy, to zaczęła akceptować smoczka i zasypiać mi na półgodzinne drzemki w łóżeczku. Jaka ja wtedy byłam szczęśliwa:D
Tak więc odpuść sobie chwilowo wszelkie domowe obowiązki, nie nastawiaj się, że coś koniecznie musisz zrobić danego dnia. Jak się uda, to zrobisz, jak nie to nic się nie stanie. Znajdź sobie jakiś serial, książkę, coś co pozwoli Ci się zrelaksować no i trochę zapełni czas. I pamiętaj, że to minie. Może trudno w to uwierzyć, ale później w którymś momencie będziesz z rozrzewnieniem wspominać te chwile, kiedy byłaś dla małej całym swiatem (tak naprawdę twoja pierś, ale to nieważne:p). Też w to nie wierzyłam, jak mi tak mówiono:D
 
reklama
A teraz nie wiem co się dzieje. Płacze mi przy piersi. Possie chwilę, puszcza i płacze, ściskam brodawkę i pokarm jest, więc nie wiem o co chodzi. Może być tak zmęczona brakiem snu dzisiaj i dlatego płakać?
 
Prawdziwie Ci wspolczuje bo przypomina mi sie moj pierwszy miesiac z małą. Jak nie cyc to Ryk non stop nie wiadomo dlaczego. Przyjelo sie w Polsce mowic, ze to trzymiesieczne kolki. Wchodzi tez nowa teoria mowiaca o syndromie popoludniowego i wieczornego poplakiwania niemowlat. Jezeli intuicja Ci podpowiada, ze mala nie choruje to moze zmeczona? Moze nie moze zasnac? Moze kolka? Moze....
Co do pielegniarki to no chodza takowe :-D ale wlasciwie nie wiem czego chca i po co to. Zadzwoni do Cb z przychodni i umowi sie z Toba. Ja bylam wsciekla na te wizytacje bo wypadla akurat tego dnia kiedy mala uciela se na jej czas drzemke. Wizyta trwala z 3h i wraz z jej koncem mala sie obudzila. Kobita mowila o zywieniu niemowlat i tradycyjnie dostalam stos ulotek.
 
No właśnie nie wiem czy nie jest chora, może ją zaraziłam... W końcu się uspokoiła i pije. Ciekawe jaka będzie noc, bo w dzień zrobiła sobie może ze 4 drzemki po 15 minut, wydaje mi się że to jakoś mało, jak na 3 tygodniowe dziecko. Już się popłakałam razem z nią.
 
Bądz dzielna. Wyobraz sobie, ze za 4 mies bedzie przy Tobie lezal usmiechniety grzeczny bobas. Pamietam jak na usg stawow (jak miala 6tyg) lekarz do mnie widzimy sie za 3mies. Ja pomyslalam: przeciez ja nie dociagne 3mies...
Niektore bobasy naleza do tych ryczacych i niespiacych az pewnego dnia robia STOP i tyle sie smieja.
 
Też na chwilę obecną nie widzę tego przez kolejne tygodnie...ale postaram się, dziękuję za wsparcie ;)
Pocieszające jest to, że nie jestem jedyną zdesperowaną mamą :p
 
Olga, ten płacz przy piersi to może byc cokolwiek i czasem człowiek nie zgadnie i nie zrozumie o co chodzi. Mogła byc zmeczona, w złym humorze, cos jej przeszkadzac, bolec, chora, może nie ta piers.. :p
Może problem z brzuszkiem ma, kolka albo wzdęcia? Możesz ją wymasowac przed snem w razie czego, nie zaszkodzi, a moze pomoze jesli to brzuszek.
 
O matko, widzę że poprzedni tydzień to była bajka w takim razie i teraz dopiero się zacznie... Dziękuję Wam dziewczyny za informacje :)
 
Olga, a probowalas ja ciasno zawijac do snu ? Ja zaluje, ze tak pozno odkrylam ten sposob :D. Zwroc uwage, jak dzieci "magicznie " sie uspokajaja i przestaja plakac :).
Ja mialam to "szczescie", ze moj M. wtedy pracowal we Francji, wiec , choc byl przy urodzeniu i jakies 2 tygodnie po, potem musial jechac do pracy i zostalam calkiem sama z ryczaca terrorystka. Ale- przynajmniej nie musialam "pachniec" i pieknie wygladac, starac sie gotowac i prowadzic normalne zycie :D. Pamietam tamten czas , ze wspolnie z dziewczynami z BB siedzialysmy przy kompach, na jednym reku ssace dziecko, druga sie pisalo i przynajmniej mialam "towarzyszki niedoli" , czas przy karmieniu lecial i w depresje nie popadalam :D. Super wspominam te nasze pogaduchy o dzieciach wtedy :). W jakim miesiacu urodzilas ? Znajdz tu na BB watek z miesiaca urodzenia dziecka, dolacz do mam i zobaczysz, ze o wiele latwiej bedzie Ci przetrwac te miesiace. a jak milo i przyjemnie :D
 
reklama
O! Super pomysł ;) poszukam. Z nią jest różnie z tym owijaniem, czasami działa i śpi ładnie, a czasami i tak się wykopuje i krzyczy. Chociaż wydaje mi się, że Ona ostatnio przejmowała moje nerwy i obie się w końcu wkurzałyśmy. Dzisiaj zaczęłam jej zakładać śliniaki żeby nie przebierać co chwilę, mówiłam do niej spokojnie, byłyśmy na spacerze i nawet pospała 3 godziny po południu, a ja zrobiłam pranie i też się zdrzemnęłam ;)
Położna powiedziała, żeby ulewaniem się nie martwić, bo Mała od 8 marca przybrała prawie kilogram, więc wszystko jest ok ;)
 
Do góry