reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

problem z karmieniem i ulewaniem noworodka

Właśnie staram się na leżąco i na początku jest ok, a po kilku minutach zaczyna się denerwować, odrywać głowę i znowu zasysać, więc wtedy próbuję ją odbić i zmienić pozycję.
Ale jeżeli nie bolą mnie piersi, czuję mrowienie w trakcie i Mała jednak ulewa (czyli pije pokarm) to raczej przystawiam ją dobrze? Bo już tyle czytam na ten temat i sama nie wiem czy dobrze to robię, bo podobno przy złym przystawianiu też dziecko może zwracać pokarm.
 
reklama
Te ulewanie może trwać i trwać...dopoki mała będzie prawidłowo przybierać na wadze. Jeżeli okaże się, że nie przybiera to pediatra wtedy Cię pokieruje odpowiednio. Moja ma 5mies i dalej ulewa ale też przybiera. Na pewno ulewa mniej niż po urodzeniu, wtedy i ja się musiałam przebierać co 15min :-). Nos ja na ramieniu do odbicia nawet z kilkanaście minut. Ciężka sprawa z noworodkami ale uwierz będzie lepiej i te prezenie przy piersi się skończy.
 
Właśnie staram się na leżąco i na początku jest ok, a po kilku minutach zaczyna się denerwować, odrywać głowę i znowu zasysać, więc wtedy próbuję ją odbić i zmienić pozycję.
Ale jeżeli nie bolą mnie piersi, czuję mrowienie w trakcie i Mała jednak ulewa (czyli pije pokarm) to raczej przystawiam ją dobrze? Bo już tyle czytam na ten temat i sama nie wiem czy dobrze to robię, bo podobno przy złym przystawianiu też dziecko może zwracać pokarm.
bolace piersi nie maja nic do tego czy mleko jest i mrowienie ja tego nie mam i mam duuuzo mleka piersi tez mnie kilka razy bolay:) a jak odbija i ulewa znaczy ze masz mleko moze kup nakladki na sutki fajne sa z babyono bedzie jej fajnie zlapac:) Moj synek tak pije bo na poczatku mnie bolay piersi i sie ratowalam nakladkami i sie przyzwyczail czasem pije bez ale z wydaje mi sie lepiej :)
 
Noszę ją czasami nawet 30 minut. Potem zdarza się, że przysypia więc kładę ją, śpi 15 minut i nagle budzi się, a ja wiem że zaraz będzie zwrot i tak faktycznie jest, potem czkawka i znowu do piersi. Staram się to znosić, ale ciężko przetrwać takie gorsze dni, gdy wcześniej zdarzało się, że spała 3h,a ja mogłam zrobić pranie, obiad i wziąć prysznic ;)
 
Oj to zazdroszczę Ci tych paru dni kiedy spała. Moja się darła przez 3miesiace non stop a ja łaziłam brudna, śmierdząca i niedozywiona i płakałam, że moje życie skończone w głowie miałam 18latke ryczącą przy cycu. :-) Po 5miesiacach życie wróciło do normy, jest manicure i zakupy. Jeżeli nie bd przybierać to lekarz będzie ja diagnozowac.
 
Ostatnia edycja:
To idealnie ja mam tak teraz. Czuję się taka brudna i śmierdzącą, że aż mi wstyd samej siebie przed facetem i myślałam, że to ja robię coś nie tak, że nie potrafię ogarnąć dziecka, domu i siebie... No, ale skoro każda tak miała, to mnie pocieszyłyście ;) chociaż ten miesiąc czy dwa chcę ją karmić piersią, bo wiem że to dla Niej najlepsze ;)
 
Absolutnie nic nie robisz nie tak. Mały człowiek tak wywraca życie, że pewnie po latach się zapomina aby nie zniechęcać młodych do dzieci. Ale te pierwsze tygodnie, z miesiąca na miesiąc będą coraz lepsze. W ogóle teraz kobiety mają trudniej najczęściej same z noworodkami siedzą. Przez pierwszy miesiąc kobieta powinna tylko leżeć i nie pachnieć.
 
No dokładnie, ja się dla faceta wyprowadziłam ponad 300 km od domu i teraz żałuję, ale na szczęście w kwietniu jadę tam na miesiąc i wreszcie ktoś wyręczy mnie przy zmianie pampersa ;) wczoraj Mała przy przebieraniu pieluchy dała taki strzał, że miałam jej kupę nawet na twarzy :p więc zdecydowanie "leżeć i nie pachnieć" :)
 
Drogie mamy, błagam o pomoc i radę. Od blisko 4 tygodni karmię córkę piersią, ale brakuje mi momentami sił. Potrafi przez 2 godziny wisieć przy piersi, potem odbija po ok 20 minutach i ulewa. Momentami zmieniam jej body 4 razy w ciągu 15 minut, bo każde zabrudzi, a potem znowu krzyczy i chce jeść... Nie mam czasu się umyć, zjeść, nawet skorzystać z toalety, bo albo karmię, albo przebieram dziecko. Kilka razy zdarzyło się, że wieczorem, gdy już padałam z nóg partner podawał córce mleko modyfikowane i wtedy intensywnie jadła i zasypiała na kilka godzin. Nie wiem już co robić, chciałabym karmić tylko piersią, ale zupełnie nic nie mogę zrobić w ciągu dnia. Jutro mam iść z Małą na ważenie i mierzenie do przychodni i jestem przerażona, bo zupełnie nie wiem jak to się rozłoży w czasie, a przy ubieraniu czy nie uleje i zabrudzi kombinezonu (zdarzyło się tak już, gdy ubierałam ją by wystawić na balkon). Zupełnie nie wiem w czym jest problem, staram się unikać w diecie produktów, które mogłyby szkodzić dziecku, a czasami wręcz nie mam czasu by coś zjeść i tylko w biegu robię bułkę i szybką inkę, bo terrorystka może krzyczeć w każdej chwili. Położna twierdzi, że to jest zupełnie normalne, ale jak w takim razie inne matki znajdują czas na jedzenie, sprzątanie i prysznic?

Jesli nie ulewa jej sie tak chlustajaco w dużych ilościach i często to chyba trzeba po prostu przeczekac. Dodatkowo jeśli przybiera prawidłowo na wadzę to powinno być w porządku. Jesli bardzo cię to niepokoi porozmawiaj z lekarzem. Poczatki łatwe nie są i pewna jestem, że każda tutaj ciebie rozumie. Karmienie piersią jest też wyzwaniem i nie ma co ukrywać sporym poświęceniem, bo dziecko je czesciej niz na mm i dluzej mu to jedzenie zajmuje.
Żeby znaleźć czas na ogarnięcie się musisz po prostu kombinować. Ja nauczyłam się brać błyskawiczne prysznice. Sprzątanie sobie odpuściłam, to było najmniej ważne. Do toalety po prostu szłam jak musiałam, dziecku nic się nie stanie przez te minutkę. Znajomych i rodzine zapraszałam pod warunkiem, że mi obiad przynosili najlepiej taki, którego reszki można zamrozić. Mąż rano mi robił śniadanie. Herbatę miałam w termosie. Na telefonie miałam audiobooki by przy karmieniu słuchać. Jak mały spał, ja spałam z nim. Jakoś przetrwałam, choć karmiłam piersią tylko 4 miesiące (właściwie to karmiłam mieszanie).
Dziecko podrośnie będzie lżej :)
 
reklama
Tylko 4 miesiące ;p dla mnie to aż, ja na chwilę obecną marzę żeby wytrwać 2 ;)
A Maleństwo tak piło, aż jej poszło nosem. Potem zrobiła w pampersa, dojadła i teraz śpi. Ja na szybko zupę grzeję ;)
A słyszałyście o pielęgniarkach środowiskowych, które mają prawo wpaść po 3 miesiącu życia dziecka i zajrzeć w każdy kąt sprawdzając czystość mieszkania?
 
Do góry