reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem z izolacją

reklama
@Gocha9393 rutyna to dobra rzecz dla dziecka - nie daj się przekonać nigdy że jest inaczej i nie naruszaj jej po to żeby komuś dogodzić, szczególnie jeśli nie są w twojej bajce. Ja też tak miałam przez pewien czas jak dzieciaki były małe że już byłam chora od gadania non stop o dzieciach, wózkach itp.. ile można. A znaleźć osobę która ci odpowiada jako rozmówca wcale aż tak łatwo nie jest. Mój mąż też mnie czasami wyciągał do jego znajomych, ale szybko mu łopatologicznie wytłumaczyłam że chodzę tam tylko dlatego że głupio mi nie iść bo nie mam z nimi o czym gadać - nie ta bajka i tyle... więc ilość moich wyjść zmalała :) masz prawo nie chcieć się z kimś spotykać... tylko czasami to trzeba łopatologicznie wytłumaczyć. Izolacja może nie jest najlepszą rzeczą, ale jeśli akurat tego w tym okresie swojego życia potrzebujesz - wyciszenia w swoim towarzystwie - to kto ma prawo ci odmówić? Jesteś świerzo upieczoną mamą żywego malucha - chęć zostania w domu i poczytania w ciszy książki jest twoim świętym prawem - przed tym że jesteś matką - jesteś człowiekiem i super że o sobie nie zapomniałaś :) Małżowi wytłumacz jak krowie na rowie tą sytuację i ciesz się czasem dla siebie :)
 
@Gocha9393 Męża i moi znajomi bardzo szybko się nauczyli, że wszystkie spotkania towarzyskie poza naszym domem muszą odbyć się od 15 do 18 bo później Synek idzie spać. Próbowaliśmy spotykać się później ale od 18 dziecko zamienia się w jęczącą marudę i angażuje oboje rodziców. Mąż ma koleżankę, której nie zoszę. Do nas jej nie zapraszamy bo ma alergię na nasz zwierzyniec, a do niej trudno się wybrać bo ma czas po 18. No cóż. Na jakiś czas kontakty towarzyskie zostały ograniczone. Zresztą dla mnie to żadna przyjemność bo Synek jest na etapie mamozy więc zwiedzamy cudze domy albo, gdy jesteśmy u nas, to do mnie przynosi zabawki, wyłudza smaczki, usypiam go ja oraz karmię i przebieram. Nie mam nawet możliwości posiedzieć przy stole i pogadać więc totalnie nie bawią mnie spotkania ze znajomymi. Czasami jak już go uśpię i mam czas dla przyjaciół to wciąż z tyłu głowy mam, że Synek wstanie o 6 więc odpada siedzenie do późna. Reszta będzie spać, a ja wpadnę w codzienną karuzelę🤷‍♀️ proszę też o nie ocenianie mojego Małżonka bo się stara ale z Mamą nie ma szans😅
 
Do góry