reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem z izolacją

No tylko ja ponowię to, co już napisalam, co w nich tak Cię drazni, ze spotkanie raz na czas jest takim wielkim zmuszeniem się? Przecież nie przesiadujecie u siebie codziennie. Więc gdzie jest problem? Zazdrosna jesteś o coś?

Bo jeżeli oni Ci nic nie zrobili, to Twoja ogromna niechęć jest strasznie przesadzona.

Ja to rozumiem, ale w momencie, koedy w relacji coś się zadziało zlego. Tu się nic nie zadzialo, zwyczajnie jestes odludkiem. Rozmawiać można o wielu rzeczach, nie trzeba mieć do tego wspólnych przezyć.

Jak dla mnie to tak, robisz z siebie tutaj dziwaczkę, bo wyjście do znajomych raz na czas nie jest ogromnym poświęceniem. I polemizowalabym, czy jest to takie wielkie naginanie swoich zasad.
Moim zdaniem robienie komuś takich wyrzutów i nazywanie go dziwakiem czy odludkiem jest nie w porządku. Niech każdy robi to co lubi i z kim lubi.
 
reklama
No cóż, ja tez niespecjalnie lubię znajomych mojego męża, ale spotkanie się z nimi raz na czas i kulturalna rozmowa nie sprawiają, ze od razu czuję sie zmuszana do czegoś. To sie nazywa zycie w spoleczeństwie. I naprawdę nie jest wielką ujmą.

I tak jak pisalam, zrozumialy jest brak ochoty. Niezrozumiala jest tak gigantyczna niechęć. I w mojej opinii, coś za tym stoi wiecej.
 
@Lady Loka Mam dokładnie takie samo zdanie. Jeśli nie pasują godziny spotkań - to zawsze można zaproponować inne (więc że dziecko musi iść spać, to moim zdaniem tylko wymówka - skoro nie pada propozycja, by spotkać się w innym terminie).
 
@Lady Loka Mam dokładnie takie samo zdanie. Jeśli nie pasują godziny spotkań - to zawsze można zaproponować inne (więc że dziecko musi iść spać, to moim zdaniem tylko wymówka - skoro nie pada propozycja, by spotkać się w innym terminie).
Przecież dziewczyna napisała, że po prostu nie lubi spędzać czasu z tamtą kobietą, to o jakich wymówkach mowa?
 
No cóż, ja tez niespecjalnie lubię znajomych mojego męża, ale spotkanie się z nimi raz na czas i kulturalna rozmowa nie sprawiają, ze od razu czuję sie zmuszana do czegoś. To sie nazywa zycie w spoleczeństwie. I naprawdę nie jest wielką ujmą.

I tak jak pisalam, zrozumialy jest brak ochoty. Niezrozumiala jest tak gigantyczna niechęć. I w mojej opinii, coś za tym stoi wiecej.
Czyli powinnam udać się do lekarza specjalisty , psychologa i szukać przyczyny dlaczego nie mam ochoty utrzymywać relacji
Rozumiem, że z mężem też nie lubi?
:(
 
Czyli powinnam udać się do lekarza specjalisty , psychologa i szukać przyczyny dlaczego nie mam ochoty utrzymywać relacji

:(
Jak chcesz.
Moim zdaniem powinnaś pomyslec, dlaczego ta relacja jest dla Ciebie aż tak problematyczna.

Czy spotkanie z Twoją koleżanką też byloby dla Ciebie takim zmuszaniem się?

Bo ja mam osobę w swoim towarzystwie, na ktora tak requję. Ale to jest osoba, ktora od lat obrabia mi tyłek i od lat jest dla mnie niemila. I takie kontakty sie urywa, takich ludzi się olewa i tu się nie ma co zmuszac.

Ale sama piszesz, ze tamta jest ciepła i mila. Ja bym podeszła do tego od innej strony, skoro to znajomi męża, a ja kocham męża, to nie robię problemu, bo mi byłoby przykro, gdyby on tak się izolował, gdybym ja chciała zabierać go do moich znajomych.

I ja tez wiem, jak cięzko jest się zebrac i spotykac z ludźmi po dlugiej izolacji, ale warto się przemóc.
 
reklama
@Gocha9393 A mi zgrzyta w tym co piszesz kilka spraw, kiedy pomyślę sobie, że Twoje dziecko ma dopiero rok... Jak często jesteście zapraszani przez tych ludzi, że to zdążyło urosnąć do wagi problemu? Co tydzień? Dlaczego rozmawiasz o tym z teściową? Czy robisz coś, żeby budować swoje dobre samopoczucie? Czy dbasz o swoje zdrowie? Czy wychodzisz gdziekolwiek bez dziecka? Trochę to wszystko brzmi, jakby Twój mąż ze swoją mamą i swoimi znajomymi byli skoncentrowani na sobie i na swoich potrzebach a od Ciebie wymagali dostosowania się. A jak Ty masz inne zdanie, to emocjonalnie Cię szantażują, że jesteś wariatką i nie dbasz o potrzeby dziecka. Ale może być też sytuacja o 180 stopni inna: oni widzą, że z extra laski stałaś się zgaszoną, zaniedbana kobietą, która nie wychodzi z domu i nie rozmawia z ludźmi. Porozmawiaj szczerze z mężem. A teściowej nie mieszaj w to co dzieje się w waszym życiu. Jeśli ona jest w stanie zostać z dzieckiem, żebyś mogla zrobić coś dla siebie albo wyjść z mężem, to OK, ale "dobre rady" niech zachowa dla siebie.
 
Do góry