Myszopingwin
Fanka BB :)
Ja mogę swoim przykładem potwierdzić co mówi olka11135, bo miałam bardzo podobnie i to właśnie na NFZ. Ciążę prowadziłam przy szpitalu na Inflackiej w Warszawie i na wszystkie badania miałam skierowanie. USG III trym. robił inny lekarz z szpitala niż moja prowadząca i musiałam się na nie oddzielnie zapisać. Miałam młodą lekarkę w trakcie specjalizacji więc przejmowała się zaleceniami które ginekolodzy mają w przepisach.Na każde USG miałam oddzielne papierowe skierowanie. Wstawiane w odpowiednim momencie ciąży. Dodatkowo po 2 USG miałam dodatkowo wystawione skierowanie na echo serca płodu - wszystko było ok. Dziecko nie miało i nie ma problemów z sercem (ani w sumie z niczym innym na ten moment)
Pappe miałam też z refundacją, chociaż nie miałam 35 lat wtedy (ale to są że tak powiem sposoby dla sprytnych co powiedzieć w wywiadzie, żeby lekarz skierował ze względu na wskazania). Na połówkowych wyszedł RAA, więc echo serca też wjechało no ale tu mieliśmy wskazania.
Jedyne za co prowadząc ciążę płaciłam to dodatkowe badania które sama chciałam zrobić oraz za lepszą insulinę od tej która była na refundacji i za sensor pod cukrzycę który wtedy jeszcze nie był refundowany.
Nie widzę żadnej chwały w płaceniu za coś, za co i tak już raz z Ciebie ściągnęli haracz...