Ja prasowałam na start wszystko, potem już tylko jak coś było wyraźnie zmiętolone lub jak kupowałam coś używanego. Pościel do łóżeczka prasuję do teraz, bo jest z grubszej bawełny i dość się gniecie w praniu, wyprasowana lepiej wygląda. Natomiast pieluszki tetrowe, które mój synek miętoli w rączkach i przytula prasuję zawsze, bo są bardziej miękkie i proste (po praniu się ściągają bardzo). Pościeli z naszego łóżka nie prasuję, ale piorę w płynie dla dzieci, bo już nam się zdarzyło, że walczyliśmy z alergia niewiadomego pochodzenia, a okazało się, że uczula syna proszek, w którym prałam pościel i nasze ubrania.Hej dziewczyny, wiem że wszystko przy noworodku trzeba prasować po praniu, wszędzie pisze, że noworodek ma słabą odporność na początku, rozumiem ciuszki noworodka i jego cała wyprawka musi być wyprana i wyprasowana, ale czy np. pościel do łóżka w sypialni też trzeba prasować, bo wiadomo w łóżku będę karmić czasami albo czasami będzie ze mną leżał. Nie wiem sama gdzie jest granica... Przepraszam z góry jak zadaje głupie pytania i proszę o wyrozumiałość, bo naprawdę jestem w tym wszystkim "zielona"
Myślę, że nie masz co się tak spinać z prasowaniem w obawie przed niska odpornością. Zwróć raczej uwagę na to, żeby goście nie odwiedzali Was zbyt wcześnie po narodzinach, żeby byli zdrowi, kiedy już Was odwiedzą, nie całowali dziecka czy coś w tym rodzaju. Raczej w takich sytuacjach upatrywałabym "zagrożenia" dla odporności maluszka.