reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pracująca mama, dobrze zorganizowana

U nas na Sylwestra jeszcze żadnych planów nied ma ale pewnie w domu ze znajomymi albo u znajomych, na pewno nie bal:szok: żadna wielka gala. Ale myślę że w tym roku będziemy sami w domku zrobimy jakieś pyszne jedzenie w stylu krewetki sałatki i inne takie frykasy o północy szmpan i spać:tak:. A w święta standardowou mamy i siostry więc ja nie mam jakiś specjalnych zadań. Zrobię sernik bo uwielbiam, pierogi ruskie i z kapustą i grzybami i uszka z grzybami. Mama zupy robi barszcz i rybną karp i śledzie i inne takie pierdoły.
Kulinarnie to zdecydowanie nie moje święta bo ja jestem mięsożercą i uwielbiam Wielkanoc
 
reklama
Rossa - to dobrze, że lekarz wysłał Cię na odpoczynek, zaserwuj sobie od czasu do czasu chwilę wolnego, Córcia przy tym skorzysta, a Ty naładujesz akumulatory
Mucha666 - ale w Wielkanoc to jaja się je, choć po wykluciu fakt to mięcho :-p

My w Sylwestra raczej w domu, Adzik do łóżka, a my czas dla siebie. Ostatnio brakuje nam takich chwil razem. :tak:
 
a ja kulinarnie lubię Boże Narodzenie, wolę barsz czerwony od wielkanocnego białego, uwielbiam ryby (chociaż karpia najmniej), lubię makowce i pierniki. Chociaż trochę krótkie te święta, ciężko będzie tak naprawdę odpocząć.
 
DZiewczyny pracujące mamy macie jakiś fajny sprawdzony podkład który nie brudzi? Ja muszę kupić nowy bo ten odcień który mam po chorobach wygląda na mnie tragicznie. Muszę mieć coś jaśniejszego na moją trupią buzię. Zawsze używam tego: http://www.bourjois.org.pl/bourjois-podklad-healthy-mix-51-vanilie-cliar-30ml-p-14346.html ale może wy macie jakieś sprawdzone podkłady co nie zostawiaja za bardzo śladów na ubraniach białych co??
 
Ostatnia edycja:
Witam was kochane

Również jestem pracującą mamą... Do pracy wróciłam zaraz po macieżyńskim, chociaż ja mam system pracy po 10h ale 15dni w miesiącu... Synek ma na imie Kacperek i ma 3 latka. Można dołączyc?
 
reklama
Mucha666 - nie podpowiem, bo ja właśnie ten używam co Ty. :tak:
KasiaF87 - witamy i Ciebie i Kacperka. Powiem Ci, że Twój system pracy jest nawet ciekawy, zawsze to pół miesiąca bycia razem. :tak:

A ja tak dzisiaj troszkę samolubnie o sobie ;-)


Zaplanowane święta…
powiedzmy, że wiemy już gdzie kiedy i u kogo, co będzie na stole, co robimy co, co inni, kiedy karpie, kiedy choinka. Nie mogę się doczekać. :laugh2:

Terrorystka…
ostatnio w Adzika wstąpił diabeł, nie byłoby tak źle gdyby to nie diabeł nocny,:confused2: nocka z piątku na sobotę pobudka o 22 i ryk z rzucaniem się do 24. Czopek nie pomógł, bo myślałam, ze to zęby. Spanie tylko i wyłącznie wtulona w mamusię lub najlepiej na mamusi, każda próba zwalenia kończyła się histerią. O 24 padła, ja też. Pobudka o 4 rano i powtórka z rozrywki, ale tu wkroczyła moja siostra, dwa zdania to Ady i ta spała już 4:10. Nie wiem dlaczego??? Wiem, że się poryczałam, bo zdałam sobie sprawę, że troszkę Adzikowi pofolgowałam, takie zadośćuczynienie za to, że do domu jeździmy tylko w weekendy, niestety żniwa zbieram, czas to zmienić. Mamusia zrobiła się za łagodna, a Córcia bystra jest i zaczyna to wykorzystywać. No i tej nocy się po raz pierwszy od momentu przyjazdu do domu poczułam bezradna. Nawet w szpitalu byłam bardziej radna niż bez. :-(

Zasypianie…
to nigdy nie było moją mocną stroną, fakt, że dziecko zasypia szybciutko, ale przecież Ada umie zasnąć w mig, a to jest różnica. :sorry2: Jak usypia mama to mama jest z dzieciem, jak usypia opiekun to Ada jest położona, powiedziane jest, że czas na spanie, buziak, drzwi się zamykają i Ada zasypia sama. Od razu! Nie zajmuje Jej to więcej czasu niż wymaga to zamknięcie oczu i znalezienie tej właściwej pozycji. Czyli maksymalnie 2 minuty. Z jednej strony super, cieszy, raduje, mama dumna. Z drugiej strony czemu tak nie ze mną? Dobijające! :confused2:

Zamknięte place zabaw…
moja siostra podpowiedziała mi, że niedaleko nas (1 km dosłownie) w outlecie jest super mini plac zabaw dla dzieci, właśnie w wieku Adzika, taki właśnie 1 rok – 2 latka – 3 latka. Zabawki są wszystkie jakie Ada posiada, więc nie było problemu z użytkowaniem, no domek był nowością, domku nie mamy, domek nie zaciekawił, za to wszelkie bujaki pojedyncze, podwójne, zjeżdżalnia normalna, zjeżdżalnia do piłek, same piłki. Najmniejszą popularnością cieszył się tunel, długi jest i Ada się go boi. Będziemy się przyzwyczajać. W każdym razie super spędza się tam czas, są inne dzieci, Ada świetnie się dogaduje, bawi, a ja mogę odpocząć, kawę wypić (w kubku termicznym, bo oczywiście trzeba pilnować, a z piłek nie tak łatwo wyjść :-p) . W każdym razie świetna alternatywna na popołudnia, zamiast siedzieć w domu u siostry albo u mamy, a place zabaw na dworze są w tej chwili nie realne, więc takie szaleństwo jak najbardziej. :tak:Jutro pojedziemy znowu, to też jakaś odskocznia dla mnie. W tej chwili wszelkie figlo-raje są jeszcze za trudne.

Tata…
aż się poryczałam jak Ada zareagowała na A. w sobotę, myślałam, że się okoci, radość była tak wielka, że nie zamykała Jej się buzia, wyglądało to tak jakby Mu opowiadała (po swojemu oczywiście) co robiła cały tydzień, tulili się do siebie, buziaki i kocham i nie odstępowali się na krok, do momentu aż Ada wypatrzyła … farmę. ;-)

Brzuszek, a pępek to mama...
6.12 spóźniała się moja idealnie punktualna @, więc wieczorem jak usypiałam Adę opowiadałam Jej, że być może w brzuszku rośnie Jej siostrzyczka lub/i braciszek. Mówiłam, że pępek to jest takie coś co jak Adzik siedziała w brzuszku to mama Ją przez pępek karmiła i dawała pić by mogła rosnąć zdrowo. No i takie tam. Efekt pogadanki? Wycałowany brzusio przez Nią. Patrzy się na brzuszek i nagle zaczyna brzusio całować. Słodkie, a w moich oczach łzy. No i pępęk nie jest już "pepe" a "mama" ;-)

Weekend bez telefonu i Internetu…
oj miły taki weekend. Tego nam było trzeba, czasu spędzonego razem. Ada nadrabiała karmienie i zabawy z królikiem, czy karmienie żółwia i obserwowanie jak pływa. Wycałowała królika i żółwia przez szybę akwarium. Byliśmy na spacerze. Największy plus, nie musiałam robić zakupów, w lodówce było jedzenie, A. pomyślał. :surprised:

Precyzyjne pytania…
jeszcze czasem mi się zapomina, że facet to facet i odpowiada na pytanie, które zostało zadane. W sobotę wstawiłam pralkę, usypiałam Adę i miałam wstać, wiedziałam, że może być ciężko, bo poprzedniej nocy spałam zaledwie 4h, a wcześniejsze niewiele dłużej. No i zasnęłam, :zawstydzona/y: choć walczyłam dzielnie. :-pW każdym razie przebudziłam się i pytam A. „wyciągnąłeś pranie z pralki” (w domyśle "i powiesiłeś?"), odpowiedź „tak”. Intuicja mi podpowiadała, żeby zadać kolejne pytanie to w domyśle, ale stwierdziłam, że jak wyjął to i powiesił. Wstaję rano i widzę pranie w misce stoi obok suszarki, no tak w domyśle to ja mogę rozmawiać sama ze sobą. Czepiać się nie będę, okna w całej chacie zostały pod moją nieobecnością pomyte. :tak:

Pierniki…
bardzo sympatycznie spędzone niedzielny wieczór, samo pieczenie zajęło nam niewiele ponad godzinę, frajdy co nie miara, pierników jest ¾ wiadra, będą miłym akcentem do tegorocznych prezentów. W piątek będziemy co niektóre dekorować na choinkę. :tak:

Znowu spakowana…
dopiero co przyjechałam w sobotę o 17, a w niedzielę o tej porze znowu pakowałam świeżo wyprane i wyprasowane ciuchy do torby. :-( Niech ta zima się skończy byśmy mogły normalnie pociągiem jeździć codziennie z Opalenicy do Poznania i z powrotem, samochód niestety jest za drogi. Ale już praktycznie koniec grudnia, więc jeszcze styczeń i luty i chyba marzec, damy radę. :tak:

Żal…
że dom w tej chwili jak hotel, jakaś noclegownia, w której jest strasznie miło i ciepło. I że „wakacje” trwają za krótko. :-(
 
Do góry