Hym... zastanawiam się, jak spowodować, żeby ktoś zaproponował mi zwolnienie, chociaż na tydzień. jestem przemęczona troszkę, podpieram sie nosem w pracy. Zasypiam o 21, a mimo to wstaję o 6.30 nieprzytomna, nie mogę się dobudzić rano, wszystko mi z rąk leci. Cały dzień w pracy ziewam, nie mogę się na niczym skupić... Nigdy dotąd gin nie zapytał, jak wygląda moja praca, co robie i ile godzin dziennie pracuję... A pracuję codziennie 10 godzin przy komputerze - o ile nic nie wypada. Zdarza się, że siedzę 11-12 godzin. Mój rekord to 20 godzin, 4 godziny snu i znowu do pracy - nooo, ale to przed ciążą na szczęście. Za to już w ciąży siedziałam kiedyś do 1 w pracy
reklama
Myśle, Naturella, że Doxa ma rację. Mój lekarz, jak tylko zaczęłam się skarźyć na kiepskie samopoczucie i senność, od razu zaproponował mi L4. Nie czekaj, aż on sam na to wpadnie. W końcu sam fakt, że źle się czujesz i jesteś przemęczona wystarczy by pójść na zwolnienie i troszeczkę odpocząć.
Nie zastanawiaj się więc tylko biegnij do gina po ten magiczny papierek ;D
Nie zastanawiaj się więc tylko biegnij do gina po ten magiczny papierek ;D
Zaba
Zaangażowana w BB
Witam wszystkich, ja planuje rpacowac do konca, oczywiscie o ile Maluch pozwoli i samopoczucie, na razie odpukac jest ok, dzieki temu nie bede miec czasu na rozczulanie no i pieniazki, tu jest tak ze zasilek na macierzynskim liczy mi sie ze sredniej zarobkow z 20 tyg przed pojsciem na macierzynski, a ze stawke mam godzinowa kalkulacje sa proste, im wiecej mnei nei bedzie tym mniej kaski... Teraz mam ciezki meisiac do rpzetrwania bo koleznak na urlopie a to biuro podrozy wiec telefony sie urywaja ale byle do przodu byle nie bylo gorzej hi hi na razie po pracy padam spac, wczoraj wycielo mnie od 6 do 10 wieczor...
pozdrawiam goraco :
pozdrawiam goraco :
ja też właśnie siedzę na L4 i niezłe się z tego problemy zrobiły. Wczoraj mój dyr. zażądał deklaracji że do porodu będę na L4 vi już nie wrócę, a on sobie kogoś znajdzie chodzi o to żeby mnie wywalić bo umowę mam tylko do dnia porodu więc potem nie byłoby najmniejhszych szans na powrót do pracy. Ciekawe czemu to tak jest że kobieta w ciąży to największa zmora pracodawcy. Tylko ja się nie dam po L4 wracam i nie dam się tak łatwo wykopać
klementynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2005
- Postów
- 712
i dobrze, nie daj się
No niestety walka z szefem nie na dobre mi wyszła dziś dostałam aneks do umowy że do dnia porodu jestem zatrudniona i szef mi oświadczył że potem nie podpisze już ze mną umowy. Nigdy mnie nie lubił, a teraz ma doskonałą okazję- jestem w ciąży a potem jak urodzę to mogę przecież chodzic na L4. Beznadziejne to prawo w naszym kraju
Dziewczyny powiedzcie mi jak to jest ja mam podpisaną umowę do końca 2006 roku czy jak teraz jestem na L4 i chyba tak już zostanie do końca ciązy to czy pracodawca może mnie teraz zwolnić? Widzę również że niektóre z was piszą że maja umowę tylko do końca ciąży a ja myślałam że okres ochronny trwa do końca macierzyńskiego czyli jakieś 16 tygodni po urodzinach maleństwa czy tak jest czy nie
Witam Was dziewczyny. Ja zamierzam pracować do końca sierpnia, tzn. do końca 6 miesiąca. Mam termin na 25 listopada. Również się nie wysypiam, w domu mała 3,5 letnia Wiktoria zajmuje mi całe popołudnie i wieczór, mąż wiecznie w pracy. Zasypiam razem z małą o ... 20.00. Wczoraj w tramwaju zemdlałam, ktoś wyniósł mnie na zewnątrz, potem jak już dotarłam do pracy, przez pół dnia nie mogłam dojść do siebie. Jestem zmęczona, ale boję się, że dyr. nie zrozumie tego, że już w 4 miesiącu można być zmęczonym. Zobaczę co przyniosą następne 2 miesiące. Pozdrawiam Was wszystkie gorąco.
reklama
Witam Aldonko !
Doskonale wiem co czujesz u mnie lęk przed utratą pracy jest też ogromny ale ja już naprawdę nie miałam sił i myślę sobie że u ciebie pewnie jest podobnie skoro zemdlałaś w tramwaju moim zdaniem powinnaś porozmawiać o tej sytuacji z twoim lekarzem i mimo wszystko rozważyć L4 ale to już oczywiście jest twoja decyzja
Trzymaj się buziaki dla ciebie i dla twojego maleństwa
Przykro że radośc z ciąży tak często jest zakółcona przez lęk p pracę
A przecież teraz powinniśmy być tak szczęśliwe!
Doskonale wiem co czujesz u mnie lęk przed utratą pracy jest też ogromny ale ja już naprawdę nie miałam sił i myślę sobie że u ciebie pewnie jest podobnie skoro zemdlałaś w tramwaju moim zdaniem powinnaś porozmawiać o tej sytuacji z twoim lekarzem i mimo wszystko rozważyć L4 ale to już oczywiście jest twoja decyzja
Trzymaj się buziaki dla ciebie i dla twojego maleństwa
Przykro że radośc z ciąży tak często jest zakółcona przez lęk p pracę
A przecież teraz powinniśmy być tak szczęśliwe!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 333
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 12 tys
- Wyświetleń
- 595 tys
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 10 tys
Podziel się: