reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Praca i ciąża

Mniej obciążająca praca - co może wiązać się z l4 (w mojej sytuacji). Nie zawsze jest mozliwość alternatywy. Czytanie ze ZROZUMIENIEM się kłania.
Ale to chyba Ty nie czytasz ze zrozumieniem. Bo Seremida tak samo jak Olka napisały jaka jest alternatywa. I nie jest nią chorobowe. Zerknij na 1 odpowiedź do Twojego postu. Tam są potrzebne informacje.
 
reklama
No to ja napiszę tak.
Też pracuje w szkole, dokładnie jestem wspomagającym ucznia w spektrum wykazującego czasem trudne zachowania( czasem jest rzucanie piórnikiem ,uczeń dużo wyższy odemnie, nie zawsze kontrolujący swoją siłę ). Poprzednie ciążę( które straciłam 8tygodniu i 10 tygodniu) nie szłam na zwolnienie, pracowałam do momentu poronień, dobrze się czułam to twierdziłam, że poco mi zwolnienie, unikałam trudnych zachowań ucznia.
Tym razem było inaczej, gin kategorycznie dosłownie mnie ochrzanił jak probowalam go uprosić chociaż o 2 tygodnie jeszcze pracy ,aby pozamykac wszystkie projekty, dokumenty. Gin ochrzanil mnie powiedział, że mu bardziej zależy na dziecku niż mi i mam niedyskutować i iść na zwolnienie. Później wyszło że jeszcze w pracy musiałam złapać cytomegalie, w międzyczasie wylazły różne inne wirusowe zarazy w pracy, którymi mogłam się zarazić(bostonka, ospa i Bóg wie co jeszcze).

Praca w szkole zwłaszcza z dziećmi o specjalnych potrzebach nie jest łatwa i przyjemna i naprawdę nawet w momencie zmiany stanowiska na lżejsze, ograniczenie dyżurów na korytarzach zawsze może coś się stać, co nie przewidzisz.
 
No to ja napiszę tak.
Też pracuje w szkole, dokładnie jestem wspomagającym ucznia w spektrum wykazującego czasem trudne zachowania( czasem jest rzucanie piórnikiem ,uczeń dużo wyższy odemnie, nie zawsze kontrolujący swoją siłę ). Poprzednie ciążę( które straciłam 8tygodniu i 10 tygodniu) nie szłam na zwolnienie, pracowałam do momentu poronień, dobrze się czułam to twierdziłam, że poco mi zwolnienie, unikałam trudnych zachowań ucznia.
Tym razem było inaczej, gin kategorycznie dosłownie mnie ochrzanił jak probowalam go uprosić chociaż o 2 tygodnie jeszcze pracy ,aby pozamykac wszystkie projekty, dokumenty. Gin ochrzanil mnie powiedział, że mu bardziej zależy na dziecku niż mi i mam niedyskutować i iść na zwolnienie. Później wyszło że jeszcze w pracy musiałam złapać cytomegalie, w międzyczasie wylazły różne inne wirusowe zarazy w pracy, którymi mogłam się zarazić(bostonka, ospa i Bóg wie co jeszcze).

Praca w szkole zwłaszcza z dziećmi o specjalnych potrzebach nie jest łatwa i przyjemna i naprawdę nawet w momencie zmiany stanowiska na lżejsze, ograniczenie dyżurów na korytarzach zawsze może coś się stać, co nie przewidzisz.

Cytomegalie i inne choroby tak naprawde mozna zalapac wszedzie. No i u ciebie jest zupelnie inna sprawa. Bylas po 2 poronieniach, stad tez pewnie wskazanie do L4.
 
Cytomegalie i inne choroby tak naprawde mozna zalapac wszedzie. No i u ciebie jest zupelnie inna sprawa. Bylas po 2 poronieniach, stad tez pewnie wskazanie do L4.
Cytomegalie złapałam dokładnie w pracy po ostatnim poronieniu, tak wynikało z badań.

We wcześniejszych ciążach(tych zakończonych poronieniami) ginekolog jak dowiedział się gdzie pracuje to odrazu mnie wysyłał na zwolnienie tylko ja upierałam się, bo miałam staż na kolejny stopień awansu rozpoczęty i chciałam pokończyć chociaż zaczęte projekty.
Wtedy mnie posłuchał, teraz kategorycznie kazał zostać w domu i nie wygłupiać się.
 
Cytomegalie złapałam dokładnie w pracy po ostatnim poronieniu, tak wynikało z badań.

We wcześniejszych ciążach(tych zakończonych poronieniami) ginekolog jak dowiedział się gdzie pracuje to odrazu mnie wysyłał na zwolnienie tylko ja upierałam się, bo miałam staż na kolejny stopień awansu rozpoczęty i chciałam pokończyć chociaż zaczęte projekty.
Wtedy mnie posłuchał, teraz kategorycznie kazał zostać w domu i nie wygłupiać się.
Nie chce tutaj umniejszać Twoim przeżyciom, ale skąd pewność, że w pracy złapałaś? Przecież tego nie da się sprawdzić.
 
Nie chce tutaj umniejszać Twoim przeżyciom, ale skąd pewność, że w pracy złapałaś? Przecież tego nie da się sprawdzić.
Bo tak wynika z badań przeciwciał, awidności i objawów jakie miałam od lutego do czerwca ja i moje koleżanki, które wtedy pracowały w grupach przedszkolnych(ja je zastepowałam jak były na zwolnieniu). Jedna z tych koleżanek też jest w ciąży i też ma bardzo podobne wyniki do moich.
 
Cytomegalie złapałam dokładnie w pracy po ostatnim poronieniu, tak wynikało z badań.

We wcześniejszych ciążach(tych zakończonych poronieniami) ginekolog jak dowiedział się gdzie pracuje to odrazu mnie wysyłał na zwolnienie tylko ja upierałam się, bo miałam staż na kolejny stopień awansu rozpoczęty i chciałam pokończyć chociaż zaczęte projekty.
Wtedy mnie posłuchał, teraz kategorycznie kazał zostać w domu i nie wygłupiać się.

Nie pracuje z dziećmi. Miałam cytomegalie w pierwszej ciąży. Będąc drugiej mój syn miał 4 lata i chodził do przedszkola nie był szczepiony na nic poza podstawowymi szczepieniami. A nawet gorzej bo do dzisiaj nie ma szczepienia na świnkę, odrę i różyczkę 🤷‍♀️ Mimo to chodził normalnie do przedszkola, teraz do szkoły

Ja nie wiem jakim cudem moja babcia donosiła ciążę w Warszawie w 1942 roku 🤷‍♀️ i nie proniła skoro w 2023 szkoła jest bardziej stresująca niż II wojna światowa
 
Nie pracuje z dziećmi. Miałam cytomegalie w pierwszej ciąży. Będąc drugiej mój syn miał 4 lata i chodził do przedszkola nie był szczepiony na nic poza podstawowymi szczepieniami. A nawet gorzej bo do dzisiaj nie ma szczepienia na świnkę, odrę i różyczkę 🤷‍♀️ Mimo to chodził normalnie do przedszkola, teraz do szkoły

Ja nie wiem jakim cudem moja babcia donosiła ciążę w Warszawie w 1942 roku 🤷‍♀️ i nie proniła skoro w 2023 szkoła jest bardziej stresująca niż II wojna światowa



Nie wytłumaczysz. Jak ktoś chce l4 to na nie pójdzie a to, że może mieć wypadek na zakupach bądź w domu to inna sprawa.
 
Bo tak wynika z badań przeciwciał, awidności i objawów jakie miałam od lutego do czerwca ja i moje koleżanki, które wtedy pracowały w grupach przedszkolnych(ja je zastepowałam jak były na zwolnieniu). Jedna z tych koleżanek też jest w ciąży i też ma bardzo podobne wyniki do moich.
Dobra, nie przegadam Cię. Cytomegalia zazwyczaj nie daje żadnych objawów. Dalej się upieram, że nie możesz stwierdzić w 100 % gdzie się nią zaraziłaś.
 
reklama
Nie pracuje z dziećmi. Miałam cytomegalie w pierwszej ciąży. Będąc drugiej mój syn miał 4 lata i chodził do przedszkola nie był szczepiony na nic poza podstawowymi szczepieniami. A nawet gorzej bo do dzisiaj nie ma szczepienia na świnkę, odrę i różyczkę 🤷‍♀️ Mimo to chodził normalnie do przedszkola, teraz do szkoły

Ja nie wiem jakim cudem moja babcia donosiła ciążę w Warszawie w 1942 roku 🤷‍♀️ i nie proniła skoro w 2023 szkoła jest bardziej stresująca niż II wojna światowa
No to napiszę dosadnie abyście zrozumiały, bo widzę że nie rozumiecie co to znaczy trudne zachowania u dzieci z orzeczeniami w tym spektrum autyzmu(inaczej jest jak jesteś mamą autystyka, a inaczej jak jesteś nauczycielka, która wymaga od niego najczęściej tego co niekoniecznie lubi robić czyli wytrzymywać w tej głośnej, "śmierdzącej" szkoły której nienawidzi i doskonale wiem jak to mieć dzieci w spektrum, bo mam dwójkę ) nie rozumiecie mnie i autorki wątku . Mój uczeń potrafi wyrwać drzwi razem z framuga w sumie niechcący, inny uczeń kiedyś rzucił w nauczycielkę krzesełkiem skończyło się urazem kręgosłupa, poprzednia nauczycielkę swoją na początku ciąży kopną w brzuch- poroniła. Ryzykowałybyście w takim przypadku raczej nie. Ja ze swoim uczniem umiem pracować i naprawdę chciałam go dociągnąć do momentu znalezienia zastępstwa na szczęście lekarz trochę ustawił mnie go pionu i przemówił do rozumu.
 
Do góry