Wiem, że są testy, które reklamują, że po 10 dniach już coś widać, ale niepotrzebnie będziesz doszukiwała się drugiej kreski. Albo się zalamiesz, że się nie udało, gdzie tymczasem beta może rosnąć od kolejnego dnia. Wiem, że ciężko wytrzymać

Chociaż ja akurat w tym cyklu, w którym się udało miałam chyba jakieś nieziemskie pokłady cierpliwości, bo testowała dopiero po 5 dniach spóźnienia

Ale to dlatego że nie chciałam się zawieść i myślałam, że po prostu mi się wydłuża faza lutealna, z którą miałam problem

Jak już 5 dnia wstałam bez @ to już wiedziałam co się świeci

)