reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poza granicami kraju- czyli Marcjanki tu i tam :)

ja chcialm rodzic bez znieczulenia i na stojaco . Moja kol rodzila na stojaco i sobie bardzo chwalila. Lepiej jej bylo wypchac dzidzie i podczas jak ja strasznie bolal kregoslup to maz uciskal na nerwy i pomagalo.
 
reklama
agacina- wlasnie ogladam. Kazda z nas powie moze co innego . Mi sie wydaje ze troszke dziwnie sa te polozne mile ( a to dlatego ze nie spodkalam milej podczas mego porodu) i to ze przychodza cie wesprzec na duchu jak cie boli- to tez dla mnie jakies odlegle. Polozna ktora sie mna opiekowala pojawila sie tylko raz przed koncem shiftu wiec nie maialam kontaktu z nia albo inna.

My mieliśmy super położną. Mówię "My", bo i moim A. też się super zajęła- pogoniła go, żeby poszeł coś zjeść i wypić, kiedy to on się upierał, że nie pójdzie ;-)

Wiesz co, ja w ogole z tego co obserwuje, to w Anglii, jest calkiem inna opieka niz w Irlandii i Szkocji. A niby to samo...

Bo niby jeden kraj, ale Szkocja np. ma zupełnie inny NHS i wiele własnych przepisów.
 
Vezyrek sie bal, ze przegapi :-)

ja Was podziwiam, ze macie sily ogladac. ja sobie 2 programy obejrzalam, jakos na poczatku ciazy...i myslalam, ze wykituje. niby wiem, co mnie czeka itd..no ale to zawsze ten glupi strach.
 
Czytam sobie o tych położnych, jak przychodzą i głaskają. Ja nie znoszę jak mnie ktoś dotyka, kiedy cierpię, wtedy warczę i odpycham wszelką pomoc. Obawiam się, że to mi wyjdzie na niekorzyść, bo nawet M mi nie ulży masażem:no: nie wiem czemu tak mam, wszelki dotyk i zainteresowanie mnie rozpraszają, wolę się sama uporać z bólem... No i się boję co to będzie, bo nagle tego nie zmienię :zawstydzona/y:
 
Koncia, w Polsce Ci cale szczescie taka polozna nie grozi ;-)

A powiedzcie mi dziewczyny, porody odbywaja sie w takich oddzielnych, malych salach?

Jakos po obejzeniu programu zaczynam sie mniej bac, ale cos mi sie porobilo, bo jak widze male dziecko teraz w tv, w objeciach taty (ogladam program na tvn), to rycze... Hormony? Ach, juz sie nie moge doczekal lez mojego M. ;-)
 
Czytam sobie o tych położnych, jak przychodzą i głaskają. Ja nie znoszę jak mnie ktoś dotyka, kiedy cierpię, wtedy warczę i odpycham wszelką pomoc. Obawiam się, że to mi wyjdzie na niekorzyść, bo nawet M mi nie ulży masażem:no: nie wiem czemu tak mam, wszelki dotyk i zainteresowanie mnie rozpraszają, wolę się sama uporać z bólem... No i się boję co to będzie, bo nagle tego nie zmienię :zawstydzona/y:

Koncia, ale ja tez taka jestem. Nienawidze dotykania, glaskania itd, ale powiem Ci, ze jakos wtedy fajniej bylo, bo czulam, ze ktos mnie wspiera. Swoja droga to ja tam rodzilam sama, nie mialam rodziny, meza itd, tylko brat Mamy czekal w domu, no ale przeciez wujka nie zaprosze na porodowke haha
I jestem dosc odporna na bol, wole byc cicho, przezywac w sobie.

Koncia, w Polsce Ci cale szczescie taka polozna nie grozi ;-)

A powiedzcie mi dziewczyny, porody odbywaja sie w takich oddzielnych, malych salach?

Jakos po obejzeniu programu zaczynam sie mniej bac, ale cos mi sie porobilo, bo jak widze male dziecko teraz w tv, w objeciach taty (ogladam program na tvn), to rycze... Hormony? Ach, juz sie nie moge doczekal lez mojego M. ;-)

Tak :-) Hormony. Teraz to nic, poczekaj do 'po porodzie'. Wtedy jest dopiero jazda. A zaczyna sie od 'jaki ten swiat jest straszny' i 'na pewno ktos skrzywdzi moje dziecko'...
Ja juz pisalam, ze mialam super salke, z tv itd...lazienke oddzielna swoja tez.. No i tyle chyba...
 
reklama
agacina ja tez sie boje porodu,chociaz przy pierwszym nie było tak źle.I tu muszę pochwalić ang. położne,bo niczego mi wtedy nie brakowało.Pamiętam ze rodziłam na dużej sali połączonej z łazienką, mój poród trwał cały dzień i miałam do dyspozycjii gas&air,o znieczuleniach nie mówiąc.Jedynie potem,gdy przeszłam na sale poporodowa to było tam chyba 6 kobiet i byłyśmy oddzielone takimi szmacianymi parawanami,co chwile ktoś przychodził w odwiedziny i nie było za bardzo jak wypocząć.Teraz będę rodzic w innym szpitalu wiec zobaczymy jak to będzie
 
Do góry