reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poza granicami kraju- czyli Marcjanki tu i tam :)

Wlasnie chcialam poruszyc temat, czy posylalyscie swoje dzieci do zlobka/przedszkola?
Ja wiem na pewno, ze chce wrocic do pracy :) obecnie mam 20h, ale moze zredukuje jeszcze na 16h. No chyba ze sie dostane na studia czy inny kurs. Nie mam doswiadczenia, nie wiem jak to jest miec dziecko itp. ale uwazam, ze dla dziecko dobrze bedzie jak pojdzie do zlobka, bedzie mial kontakt z innymi dziecmi no i nauczy sie jezyka, bo w domu tylko polski+polska tv, zeby z dziadkami moglo sie dogadac :)
Boje sie tylko, ze jak zacznie chorowac to z pracy nici i ze szkoly :( ale kolezanki na razie nie narzekaja na choroby. Zahartowane te dzieciaki tutaj troche :)
 
reklama
buziaczek- no ja sobie tez nie wyobrazam mojej mamy tu.... przy pomocy. Po pierwsze - dziecko miala prawie 28 lat temu :) , i tak jak u Ciebie. Nawet zabardzo z moja nie rozmawiam ( i nie chce mi sie dzwonic) a mieszkac to sobie nie wyobrazam bo ktoras z nas pewnie by wyladowala w wariarkowie :-D
 
agacina- no ja nie poslalam. Ustawilam sobie prace tak pod opieke. Moj G pracuje od poniedzialku do piatku a ja pracowalam w piatek sobote i poniedzialek na nocke. Mialam normalnie 36 godzin kontraktowo. Nie chcialam dawac malego dla tego ze wiekszy kontakt z mama i tata jest dobry. Kto wie jak sie opiekuja dziecmi w zlobkach czy przedszkolach. Chodze z malym na grupy dla dzieci i juz tam lapie tylko co sie da i czesto jest chory. Prawda jak pojdzie to plus jest taki ze jezyka troche zlapie choc u mnie w domu moj maz mowi do niego po kaszubsku ja po polsku a tv mamy po angielsku i piosenki tez po ang. cos tam wie ale nie tyle co by wiedzial w przedszkolu.
 
Ja mialam wczesniej taki stosunek do przyjazdu mojej mamy tutaj jak Wy. Aleeeee, po glebszym przemysleniu, ze moze nam sie to oplacic zgodzilismy sie :) Bede mogla skonczyc obecny kurs w collegu (a ze mi za niego placa, to szkoda go przerwac). A 3 tyg mojej mamie szybko mina :) zreszta bierze psychotropy to da sie z nia wytrzymac ;) M. sie cieszy, bo bedzie mu obiadki gotowac.
 
No wszystko zalezy jak jest. Prawde mowiac jakby moja mama byla inna to bym chetnie wziela ja do pomocy ale niestety na nia nie moge liczyc. Ona sama potrzebuje opieki a i zostawic z dziecmi bym sie ja bala. Problem w tym ze jest alkoholiczka i juz tak powaznie jest z nia ze moim zdaniem pomocy juz nie ma.
Ale moze sprowadzimy siostre mojego Grzesia ona chetnie pomoze i jest rowna babka :) dodatkowo G kupil urlop w pracy i bedzie mial 2 tyg ojcowskiego a potem 2 tyg yrlopu czyli miesiac w domku :)
 
ja tez nie jestem za zlobkami potem sie nauczy jezyka ma czas dziecie sie szybko ucza, my z emkiem rozmawiamy po pl ale tv mamy po ang i duzo anglojezycznych znajomych wiec o to akurat sie nie martwie a moja szwagierka ktora jest w pl tez ma 1,5 rocznego maluszka jest lekarzem-wiec sie przydaje czasami;-)i juz sie mi na chate wprasza dosc dlugo wiec na kilka tyg ja pewnie wezmiemy tesciowa nie ma czasu bo 2 firmy prowadza-zeby chociaz mieli czas na lookniecie na szymona jak sie urodzi to bedzie dobrze ...a moja mama? masakra nadopiekuncza jak to mama jedynaczki, czesciej do mnie dzwoni niz maz z pracy:-Da ja to jak skype mam wlaczony i widze ze dzwonia to juz czasem udaje ze mnie nie ma i mam niewidzialny zeby nie dzwonili:) a odkad jestem na maciezynskim to juz wogole:szok:wiem moze przesadzam ale mieszkac z nia? ...no nie wiem...uhhh...ciezka sprawa:)prace mam na pelny etat ale tez chce na studia isc tutaj i jak mama nie zostanie to na pol etatu przejde-m 4 dni pracuje a ja moge 3 i bedzie okej
dove przykro mi z powodu twojej mamy-w pewnym sensie znam ten problem...ale nie u mnie w domu tylko u m...nie wazne... moja mama i tak ma stracic prace od czerwca bo pracuje w LO i zamykaja go w czerwcu i i tak nie mialalaby pracy wiec chyba ja tutaj wezmiemy temu wlasnie nie wiemy co zrobic...
 
Ostatnia edycja:
Dove, no w takiej sytuacji to tez bym nie chciala jej tutaj. Ja chce na gora miesiac, zebym mogla skonczyc to co mam skonczyc, a potem zlobek :) niech sie uczy ustawiac szkockie dzieci,tylko mam nadzieje, ze nie bedzie taki porabany jak co poniektore tutaj :szok:
 
Moja mamcia przyjedzie do nas pewnie na jakies trzy tyg, zeby troszke pomoc na poczatek, a potem to sama nie wiem...
Planowalam wrocic do pracy ale tylko na part tima, ale wkurzyli mnie strasznie ostatnio i sie zaczelam zastanawiac... zwlaszcza, ze emek chcialby, zeby miedzy Amelka a drugim dzieckiem nie bylo wiekszej roznicy wieku niz dwa lata, wiec za rok bede musiala o drugim myslec:p Wiecie wydaje mi sie, ze to wszytsko u kazdej z nas wyjdzie w praniu... a kolezanki mi mowia, ze polece do pracy jak na skrzydlach bo bedzie to dla mnie rozrywka... poki co watpliwa, ale moze za rok...:)
 
My tez Hani nie póscilismy do żłobka:tak:. Juz dawno planowalismy tak ze ja bede w domu z nią i w niedługim czasie postaramy sie o drugą dzidzie. Troche sie nam przeciągło bo mialam cesarke wiec musiałam odczekac, potem losy firmy mojego m stały pod znakiem zapytania wiec czekalismy az sie wszystko ustabilizuje:tak:

Za to chodze z nią dwa lub trzy razy w tyg. do Children Center na zajęcia :-)
Świetna sprawa polecam Wam na przyszłosc:tak: Hania ma tam kontakt z innymi dziecmi, mase zajęc, przy okazji osłucha sie z językiem i wszystko za darmo:tak:

A gdy urodze to po kilku miesiącach chce pójsc do jakies pracy i wtedy albo bede musiala miec bardzo elastyczne godziny zeby podpasowac pod mojego m albo przyjedzie moja tesciowa. Juz mogłaby tu byc bo jest na emeryturze ale póki nie jest niezbedna i dajemy sobie rade nie wychylamy sie z zaproszeniem:-D:laugh2::-D Narazie to ona bardziej martwi sie i przeżywa jak ja sobie poradze z dwójką niz ja sama:dry:
 
reklama
Ja mojej córci nie chciałam posyłać do złobka, a tym bardziej do niani, bo jak widzę czasem na playgrups albo na placu zabaw jak te angielskie niańki zajmują się dziećmi to ja dziękuję :no:
moja Karolinka poszła do przedszkola ( darmowego ) w wieku 3 lat , na 15 godzin tygodniowo, czyli po 3 godzinki dziennie, ale wiem , że w niektórych przedszkolach można tak zrobić, że np podzielić sobie te 15 godzin na 2 pełne dni w tygodniu i wtedy znaleść sobie jakoś pracę part - time. Jedynym problemem tych przedszkoli są przerwy kilka razy w roku ( tydzien w listopadzie, potem w grudniu na święta, ferie w lutym, kwiecień znowu święta, tydzień w maju a potem 6 tygodni wakacji) i jak się pracuje to co z dzieckiem zrobić:confused:


o naukę angielskiego to nawet się nie ma co martwić, dzieciaki chłoną jak gąbki i tak naprawdę to po pewnym czasie pojawia się problem, bo dzieciaki zapominają polski ( mam wielu znajomych z dzieciakami kilkuletnimi, które wolą mówić po angielsku ), dlatego moim zdaniem jak najwięcej polskiego w domu i wcale nie śpieszyć się z nauką angielskiego, jeżeli chcemy żeby nasze dziecko znało język polski


Masala koleżanki mają rację, siedzenie w domu z dzieckiem po pewnym czasie robi się naprawde nudne, dlatego niejednej mamusi marzy się żeby chociaż na chwilę się gdzieś wyrwać
 
Ostatnia edycja:
Do góry