Fusik, wg mnie to w ogóle jest coś bardzo nie tak z tymi zebraniami. Pracodawca nie ma prawa zobowiązać pracowników do stawienia się w pracy poza ich godzinami pracy, chyba że wynika to ze szczególnych potrzeb (sytuacje awaryjne) i są to najzwyczajniej w świecie nadgodziny. W szczególności nie wyobrażam sobie, na jakiej podstawie przełożony twierdzi, że czas zebrania nie jest czasem pracy. Wg mnie to jakieś straszne bezprawie.
Konkretnie co do Twoich pytań:
- z przerwy na lunch niestety nie można zrezygnować z tytułu karmienia
- żeby zwolnić dyscyplinarnie, trzeba udowodnić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i tutaj kluczem są słowa: "ciężkie" oraz "podstawowe obowiązki". Wg mnie, żeby było ciężkie, to musiałabyś się uporczywie nie stawiać na te zebrania, na pewno nie wystarczyłaby jednorazowa sytuacja. A odnośnie podstawowych obowiązków to możnaby się mocno kłócić w sądzie, czy realizacja polecenia przełożonych sprzecznego z prawem (organizacji zebrania poza godzinami pracy i to w formie przerywanego czasu pracy) jest w ogóle obowiązkiem pracownika
- oczywiście im mocniejsze dowody zdobędziesz, tym lepiej, więc jeśli przełożony ogłosił te zebrania w jakimś regulaminie, obwieszczeniu, czymkolwiek, to na pewno to zachowaj. A jeśli masz możliwość wyciągnięcia od niego na piśmie, tym lepiej. I zbieraj swoje listy obecności, potwierdzaj przychodzenie do pracy na drugą zmianę itd...
Jak będziesz mieć dowody, możesz też zgłosić tę sprawę do swojej okręgowej Inspekcji Pracy, tylko w praktyce spodziewaj się, że mimo poufności, i tak pracodawca zazwyczaj wie, kto na niego doniósł i nasłał kontrolę, więc możesz mieć potem nieoficjalne nieprzyjemności. Ale może Inspekcja doradzi Ci, jakie dalsze kroki w tej sytuacji możesz przedsięwziąć.
Konkretnie co do Twoich pytań:
- z przerwy na lunch niestety nie można zrezygnować z tytułu karmienia
- żeby zwolnić dyscyplinarnie, trzeba udowodnić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i tutaj kluczem są słowa: "ciężkie" oraz "podstawowe obowiązki". Wg mnie, żeby było ciężkie, to musiałabyś się uporczywie nie stawiać na te zebrania, na pewno nie wystarczyłaby jednorazowa sytuacja. A odnośnie podstawowych obowiązków to możnaby się mocno kłócić w sądzie, czy realizacja polecenia przełożonych sprzecznego z prawem (organizacji zebrania poza godzinami pracy i to w formie przerywanego czasu pracy) jest w ogóle obowiązkiem pracownika
- oczywiście im mocniejsze dowody zdobędziesz, tym lepiej, więc jeśli przełożony ogłosił te zebrania w jakimś regulaminie, obwieszczeniu, czymkolwiek, to na pewno to zachowaj. A jeśli masz możliwość wyciągnięcia od niego na piśmie, tym lepiej. I zbieraj swoje listy obecności, potwierdzaj przychodzenie do pracy na drugą zmianę itd...
Jak będziesz mieć dowody, możesz też zgłosić tę sprawę do swojej okręgowej Inspekcji Pracy, tylko w praktyce spodziewaj się, że mimo poufności, i tak pracodawca zazwyczaj wie, kto na niego doniósł i nasłał kontrolę, więc możesz mieć potem nieoficjalne nieprzyjemności. Ale może Inspekcja doradzi Ci, jakie dalsze kroki w tej sytuacji możesz przedsięwziąć.